Bretania okiem czytelniczki Kasi #1 / La Bretagne vue par la lectrice Kasia #1

Przypominam, że  w tej serii postów oddaję głos czytelnikom, zamieszczam też ich zdjęcia, ja zajmuję się tylko tłumaczeniem na francuski. Przed Wami pierwsza część z obszernej relacji, jaką wysłała mi Kasia.

Un petit rappel: dans cette série d’articles, je publie le texte et les photos des lecteurs, en me chargeant uniquement de la traduction. Voici la première partie d’un long récit que Kasia m’a envoyé.
Wszystko co dobre szybko się kończy….
Tym razem mam na myśli wakacje, które dla nas już się skończyły – niestety. W tym roku byliśmy w Bretanii. Nasz pobyt w Bretanii nie był długi za to raczej intensywny. Dlaczego Bretania? Po pierwsze – po raz kolejny nasza ulubiona Francja, po drugie – walory przyrodnicze i po trzecie – spuścizna kulturowa i historyczna. No i nie zawiedliśmy się!

Toutes les bonnes choses ont leur fin (qui arrive trop tôt…)!
Quand je dis cela, je pense aux vacances, qui sont malheureusement finies pour nous. Cette année, nous avons été en Bretagne. Notre séjour n’a pas été trop long, mais, en contrepartie, plutôt intense. Pourquoi la Bretagne? D’abord, pour aller encore une fois en France qu’on aime beaucoup, ensuite, pour la nature, et, enfin, pour le patrimoine culturel et historique. Et nous n’avons pas été déçus!
Wyprawę do Bretanii planowaliśmy już trzy lata temu, ale wyszło jak wyszło.... zwiedziliśmy Normandię, którą zresztą byliśmy zachwyceni. Od początku tego roku myśleliśmy intensywnie o Bretanii, ale na myśleniu się kończyło. Właściwie do samego końca nie wiedzieliśmy gdzie się zatrzymać tzn. czy na północnym, czy na południowym wybrzeżu. Po przewertowaniu posiadanych przewodników i po odwiedzeniu licznych stron internetowych zdecydowaliśmy się na wybrzeże północne. Teraz należało tylko wybrać miejscowość i kemping. Po wielu dyskusjach, dokładnym przestudiowaniu mapy, przejrzeniu dziesiątek stron internetowych bretońskich kempingów wybraliśmy miejscowość Erquy i kemping Des Hautes Grées (www.camping-hautes-grees.com). Dlaczego akurat Erquy i ten właśnie kemping? Po pierwsze świetne położenie między zabytkowym Saint-Malo na wschodzie, a malowniczym Wybrzeżem Różowego Granitu na zachodzie. Po drugie piękne widoki. Po trzecie dobra cena za tygodniowy pobyt w mobilhomie z TV na kempingu z basenem. Teraz już mogliśmy pakować się i ruszać w drogę. Do miejsca docelowego mieliśmy trochę ponad 1900 km.... daleko! Przerwę w podróży zrobiliśmy sobie u naszych przyjaciół z północnej Francji, u oryginalnych Ch'ti.

Już wjeżdżając do Bretanii wszyscy robiliśmy „achy” i „ochy”, którym właściwie do zakończenia naszego pobytu nie było końca. Trochę się martwiliśmy, bo Bretania przywitała nas deszczem. Gdy dojechaliśmy na miejsce, do Erquy deszcz okazał się tylko wspomnieniem. Sam kemping, jego lokalizacja przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Obsługa wspaniała, mili sąsiedzi i ten basen z podgrzewaną wodą…. 

On avait planifié le séjour en Bretagne il y a déjà trois ans, mais cela n’a pas vraiment marché: nous avons visité la Normandie que l’on a d’ailleurs adorée. Depuis le début de cette année, on a pensé à la Bretagne, mais on n’a rien fait de plus que d’y penser. A vrai dire, on ne savait pas trop où on voulait s’arrêter, sur la côté nord ou sud. Après avoir feuilleté nos guides et d’avoir regardé beaucoup de sites Internet, on a decide de partir vers la côte nord. Il n’y avait plus qu’à choisir la ville et le camping. On en a beaucoup discuté, regardé la carte en detail, consulté de sites Internet des campings Bretons et au final, on a opté pour Erquy et le camping Des Hautes Grées (www.camping-hautes-grees.com). Qu’est-ce qui nous a aidé à prendre la decision? Tout d’abord, la bonne localisation entre le beau Saint-Malo à l’est et la pittoresque Côte de Granit Rose à l’ouest, puis, de jolies vues et, finalement, un bon prix à la semaine pour un camping avec une piscine et un mobil-home avec la télé. Une fois le choix fait, on a pu faire les bagages et prendre la route, ce qui veut dire un peu plus que 1900km, cela faisait un peu loin! On a fait une escale dans le Nord de la France, chez les Ch’tis.
Déjà le tout premier contact avec la Bretagne nous a fait pousser des cris d’émerveillement qui ne se sont pas arrêtés jusqu’à la fin de notre escapade. On se faisait un peu de soucis pour la météo, car la Bretagne nous a accueillis avec de la pluie. Mais une fois sur place, à Erquy, la pluie n’était plus qu’un souvenir. Le camping en lui-même et sa localisation ont dépassé nos attentes. Le personnel était genial, les voisins très gentils et en plus, il y avait cette piscine avec de l’eau chauffée…
Chwilę po przyjeździe poszliśmy na pierwszy spacer po okolicy.
Peu après notre arrivée, on a fait une première balade dans les alentours.
Erquy – plaża w pobliżu kempingu/ Erquy, la plage à côté de notre camping
Erquy – plaża w pobliżu kempingu, w oddali kaplica Św. Michała do której można dojść podczas odpływu. / Erquy, la plage à côté du camping, au fond la chapelle Saint-Michel accessible à marrée basse
Z Erquy robiliśmy sobie wycieczki po okolicy.Pierwszy dzień wycieczkowy okazał się ciepły i słoneczny. Tego dnia wybraliśmy się do Dinard, St. Malo i Dinan. Dinard to kurort z kasynem i wspaniałymi willami, który bywa nazywany Niceą Północy. Tutejsze plaże, skaliste cyple i klimat sprawiły, że już w XIX wieku Dinard stało się jednym z najwytworniejszych kurortów.

On organisait des escapades en partant d’Erquy. Le premier jour en dehors d’Erquy a été très beau et ensoleillé. On est partis visiter Dinard, Saint-Malo et Dinan. Dinard est une station balnéaire avec de magnifiques villas et elle est parfois appelée la Nice du Nord. Grâce à ses plages, ses pointes rocheuses et son climat, Dinard est devenue déjà au XIXième siècle une des stations balnéaires les plus chic.
Luksusowe wille i parki Dinard stanowią kontrast ze starówką Saint-Malo, która zamknięta jest pierścieniem murów obronnych. Aż trudno uwierzyć, że to dawne miasto korsarzy zostało niemalże kompletnie zniszczone w sierpniu 1944 roku, jedynie mury obronne wyszły bez szwanku po bombardowaniach... Większość budynków na Starym Mieście została zrekonstruowana, ale jak nam opowiadano nie zachowano zupełnie skali. Stare Miasto kryje wąskie, brukowane uliczki... jest też katedra Saint Vincent, gdzie w jednej z kaplic spoczywa żeglarz i odkrywca Kanady - Jacques Cartier. Spacer po murach obronnych dostarczył nam wielu wrażeń w postaci wspaniałych widoków.

Les villas luxueuses et les parcs de Dinard forment un contraste avec la vieille ville de Saint-Malo, renfermée à l’intérieur des remparts. On a du mal à croire que cette ancienne ville corsaire a été détruite -quasi complétement, hormis les remparts- lors du bombardement en août 1944. On nous a raconté que la plupart des bâtiments de la vieille ville ont été reconstruits, mais sans tenir compte des proportions de l’origine. Dans la vieille ville on trouve d’étroites rues pavées, il y a aussi la cathédrale Saint-Vincent où repose, dans une des chapelles, Jaques Cartier, l’explorateur du Canada.
Z Saint-Malo ruszyliśmy do położonego w głębi lądu średniowiecznego Dinan. Tu znów otoczona murami starówka, której „strzeże” potężny zamek. Wspaniale było pospacerować po Starym Mieście, gdzie znajduje się całe mnóstwo pięknie odrestaurowanych domów szachulcowych z XV i XVI wieku, byliśmy w bazylice Saint-Sauveur za którą znajduje się park w stylu angielskim (trochę zaniedbany). Z punktu widokowego w parku roztacza się piękny widok na rzekę Rance, port, wiadukt oraz mury miejskie.

Après Saint-Malo, on a quitté la côte pour découvrir la ville médiévale de Dinan, dans les terres. On a trouvé ici, encore une fois, la vieille ville entourée des remparts et dominée par un imposant château. C’était génial de se balader dans la vieille ville où se trouvent de nombreuses maisons à pans de bois datant de XVième et de XVIième siècle. On a visité aussi la basilique Saint-Sauveur et un jardin à l’anglaise qui se trouve juste derrière et qui paraît un peu délaissé. Dans le parc, il y a un joli point de vue sur la Rance, le port, le viaduc et les remparts.
 
Jakby atrakcji było mało, to w drodze powrotnej pojechaliśmy jeszcze na Cap Fréhel, który geograficznie zamyka La Côte d'Émeraude (Szmaragdowe Wybrzeże). Było wietrznie, bardzo wietrznie, ale widoki piękne! Półwysep Fréhel to wyjątkowo malownicze miejsce. 70-metrowe klify i okoliczne wysepki stanowią siedlisko niezliczonych gatunków ptaków. To również idealne miejsce do pieszych wędrówek, ze stromymi, porośniętymi karłowatymi krzewami stokami i wrzosowiskami.

Pour rajouter encore plus d’attractions, on est allés voir le Cap Fréhel, sur le chemin de retour. Cet endroit constitue la frontière géographique de La Côte d'Émeraude. Il y avait du vent, vraiment beaucoup de vent, mais les vues étaient magnifiques! Le Cap Fréhel est un endroit très pittoresque, avec ses falaises de 70 mètres de hauteur et ses îlots où on trouve de différentes sortes d’oiseaux. C’est aussi un endroit parfait pour faire de la randonnée, avec ses chemins en pente, couverts de la végétation telle que la bruyère.
Kolejny dzień to St. Brieuc, Paimpol oraz Wyspa Brehat. St. Brieuc to spore miasto, które jednak nie zrobiło na nas większego wrażenia. Paimpol to niewielkie miasteczko, z ładnym portem i kilkoma malowniczymi brukowanymi uliczkami. Miasto zostało uwiecznione w powieści "Generał i rybacy z Islandii" opisującej odwagę tutejszych rybaków wypływających na połowy dorsza na wody Nowej Funlandii i ku wybrzeżom Islandii.

Le jour suivant, on a visité Saint-Brieuc, Paimpol et l’Ile Bréhat. Saint-Brieuc est une grande ville qui n’a pas su nous enchanter. Paimpol est un petit village avec un joli port et quelques pittoresques rues pavées. Cette ville a été décrite dans le roman de Pierre Nemours ‘Le Général et les pêcheurs d'Islande’ qui décrit le courage des pêcheurs partant d’ici vers l’Islande et la Terre Neuve pour pêcher de la morue.
W Paimpol, w Office de Tourisme kupiliśmy bilety na prom i popłynęliśmy na Wyspę Bréhat. Na wyspę płynie się z cypla Arcouest. Na przełomie XIX i XX wieku w Arcouest, w tej małej osadzie nadmorskiej zaczęli spędzać wakacje profesorowie paryskiej Sorbony. Po I wojnie światowej kupiła tutaj dom i przyjeżdżała również Maria Skłodowska-Curie z córkami.

A l’office de tourisme de Paimpol, on a pris les billets pour aller à l’Ile de Bréhat. L’embarcadère se trouve à la pointe d’Arcouest. Entre le XIXième et XXième siècle, ce petit port a commencé à accueillir les professeurs de la Sorbonne pour les vacances. Après la première guerre mondiale, Maria Curie Skłodowska a acheté une maison ici et a commencé à y séjourner avec ses filles.
Sama wyspa robi niesamowite wrażenie, szczególnie w czasie odpływu i przy deszczowej, wietrznej pogodzie – jest tajemnicza, nawet przerażająca trochę. Na wyspie poruszać można się tylko pieszo. Oj, pogodę to mieliśmy iście bretońską: wiało, padało i nie było najcieplej. I wtedy zaskoczyła nas roślinność tego miejsca. Rosną tu palmy, oleandry, a nawet eukaliptusy… Szok!!! Wyspę otacza 86 małych skalistych wysepek.

L’île nous a vraiment impressionnée, en particulier à la marée bassée et avec un temps pluvieux et venté: elle est alors mystérieuse et meme un peu effrayante. Sur l’île, entourée de 86 petits îlots, on ne peut se déplacer qu’à pied. On est tombés sur un temps typiquement breton: de la pluie, du vent et les témperatures pas très élévées; mais on a été très surpris par la végétation de cet endroit: les palmiers, les lauriers-rose et meme les eucalyptus, quel choc!
 
 
PS.Ciąg dalszy nastąpi.
PS. A suivre!

Komentarze / Commentaires

  1. Widze, ze mialysmy bardzo podobne wakacje :)

    ReplyDelete
  2. C'est vraiment très agréable de de découvrir notre belle Bretagne à travers tes lectrices!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Merci pour ton retour et ravie que l'idée te plaise!

      Delete
  3. chocolatchaudalacannelle, tak, tak czytałam Twoją relację :) Podobało mi się i te piękne zdjęcia.....
    Polecam wszystkim "odkrycie" tego pięknego zakątka Francji :)

    ReplyDelete
  4. Que c'est beau! Ces photos sont si belles et la Bretagne si magnifique!
    J'adore!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Merci pour Kasia et pour la Bretagne! ;) Cette région mérite tous les compliments possibles, n'est-ce pas?

      Delete
  5. C'est exactement le périple que je me suis prévu pour la semaine prochaine!
    J'aime tous ses beaux paysages et ses petites villes fortifiées.
    Trop hâte!

    ReplyDelete
    Replies
    1. C'est super, je te souhaite un très agréable séjour, profites-en bien!

      Delete