Landerneau

 
Zabieram Was dziś na wycieczkę do Landerneau, gdzie spędziłam piękną, beztroską sierpniową sobotę. Odwiedziłam bliską koleżankę i spędziłyśmy tam bardzo udany dzień. Towarzyszyło nam i słońce, i deszcz, i upał, i chmury- żeby przypadkiem nudno nie było. Będąc w tym mieście, zdecydowanie warto zadzierać głowę do góry i przypatrywać się szczegółom- zobaczcie, jakie perełki wypatrzyłam w ten sposób.
Je vous propose aujourd’hui une excursion à Landerneau où j’ai passé un beau samedi estival en compagnie d’une amie qui y habite depuis peu. On a eu tout un éventail de phénomènes météo ( soleil, pluie, chaleur étouffante, nuages), impossible donc de  s’ennuyer ! Lors de la balade, j’ai bien fait de lever la tête...car regardez quelles merveilles se trouvent en haut de certaines maisons ou hôtels particuliers !
Najbardziej znanym zabytkiem Landerneau jest most mieszkalny, Le Pont de Rohan. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, w całej Europie jest takich mostów 35 (wydaje mi się, że najbardziej znany jest ten z Florencji, zgodzicie się?), w tym jedynie sześć jest wciąż zamieszkałych, z czego dwa we Francji: w Narbonne i w Landerneau właśnie. Bretońska perełka zbudowana jest na rzece Elorn, podlegającej pływom morskim (polecam rzut okiem na mapę na końcu artykułu)-  i jest to jedyny taki przypadek w Europie.

Le monument le plus célèbre de la ville est sans aucun doute le pont habité : Le Pont de Rohan. D’après les renseignements que j’ai trouvés, dans toute l’Europe, il y a 35 ponts de ce genre (dont le plus célèbre reste celui de Florence, je crois) dont seulement six sont toujours habités et parmi eux, deux en France : à Narbonne et à Landerneau, justement. Néanmoins, le pont habité breton est l’unique confronté au phénomène des marées.


Na moście znajdują się dwa rzędy domów mieszkalnych, pomiędzy nimi jest przejście, rodzaj deptaku z mnóstwem kawiarenek i restauracji. Most ma ciekawą historię: pierwsza wersja powstała w XIV wieku, następnie został rozbudowany w XVIw. przez księcia de Rohan, a wśród zabudowań znalazło się miejsce na kapliczkę, młyn i.. więzienie. Od XVII w. pełnił już głównie funkcję mieszkalną, a po tym, jak młyn spłonął w XIX w.,  na jego miejscu wybudowano kolejny dom.

Sur le pont, on trouve deux rangs d’habitations et entre les deux, il y a une rue à l’ambiance sympa, selon moi. Mais revenons encore au pont et à son histoire. Sa première version, en bois, a été créée au XIVème siècle, puis le duc de Rohan lui a donné une forme plus impressionnante, à six arches, au XVIème. A l’époque, le pont a accueilli une chapelle, un moulin et même une prison, jusqu’au XVIIème où les habitations s’y sont installées. Après un incendie au XIXème qui a sérieusement endommagé le moulin, il a disparu au profit d’une maison supplémentaire, construite à la place.
Podczas naszej przechadzki moją uwagę jak zwykle przykuły detale, jednak dopiero przeglądając później zdjęcia, zdałam sobie sprawę, że zrobiłam rekordową ilość zdjęć okien. A skoro tak, to podzielę się nimi z Wami.

Lors de notre balade, j’ai bien regardé les détails. Comme d’habitude, vous allez me dire -et sans tort- mais j’ai réalisé, en feuilletant les photos plus tard, que cette fois, j’ai été particulièrement attirée par les fenêtres. Et les voilà.

We wspomnianą sobotę (a właściwie przez cały weekend), w sympatycznej lokalizacji- nad brzegiem rzeki Elorn- odbywały się targi ceramiki, L’Escale Céramique. Było na co popatrzeć, a prezentowane style były tak różne, że każdy mógł znaleźć coś, żeby nacieszyć oczy lub wnętrze swojego domu. Stwierdziłyśmy z Dagmarą, że gdybyśmy dysponowały większymi funduszami, pewnie wyszłybyśmy stamtąd z kilkoma nabytkami pod pachą.

Le week-end en question, il y avait l’Escale Céramique à Landerneau, une sorte de salon en plein air, juste à côté du quai. C’était très intéressant et ce qu’on a vraiment apprécié, c’était la variété de genres. Le travail des artisans était si diversifié qu’il y en avait pour tous les goûts, j’en suis convaincue. On s’est dit avec Dagmara que si seulement on avait plus de moyens, on aurait sans doute acheté plusieurs beaux objets. A défaut d’un achat, c’était ravissant pour nos yeux, ce qui reste appréciable.
Dlaczego warto wybrać się do Landerneau? Z mojego punktu widzenia, miasto ma sporo atutów: niewielkie rozmiary (przemieszczamy się więc pieszo), wysokiej klasy zabytki, bogatą ofertę kulturalną (m.in. świetne wystawy w Fonds Hélène et Edouard Leclerc), ładne położenie, urokliwe detale, dużo terenów zielonych a w sezonie letnim sporo się tutaj dzieje.

Pourquoi vous conseillerais-je d’aller à Landerneau? Ce n’est pas trop grand (et pour moi, c’est un atout : on peut tout visiter à pied), il y a de beaux monuments à voir, des événements culturels à ne pas rater (surtout les expositions aux Fonds Hélène et Edouard Leclerc). Et en plus d’une pittoresque localisation, des jolis détails et de ses espaces verts, c’est animé en saison.
Ciekawostka: Czy nazwisko Leclerc widniejące powyżej nie wydało się Wam przypadkiem znajome? Teraz będziecie już wiedzieć, że założyciel sieci marketów E.Leclerc (niezwykle popularnych w Bretanii, a dziś obecnych również w Polsce) nazwał je swoim nazwiskiem oraz pierwszą literą imienia – na imię było mu Edouard- i że ten niedawno zmarły przedsiębiorca pochodził właśnie z Landerneau. W rodzinnym mieście małżeństwo Leclerc zdecydowało się na promocję kultury, organizując wystawy we wspomnianej instytucji kulturalnej sygnowanej ich nazwiskiem.

Curiosité: Vous ne saviez peut-être pas que le fondateur de la chaîne E.Leclerc était né à Landerneau et qu’il a souhaité fonder le centre culturel mentionné ci-dessus dans sa ville natale.
Informacja praktyczna: Dojazd do Landerneau jest bardzo łatwy nawet bez samochodu. Pociągiem z Brestu jedzie się tam jedynie 10-15 minut, można dojechać na miejsce również pociągiem z Morlaix.

Info pratique: Landerneau est facilement accessible de Morlaix et de Brest en train. Le trajet de Brest ne dure qu’une petite quinzaine de minutes !

Komentarze / Commentaires

  1. Niesamowita historia tego mostu! Chciałabym kiedyś móc go zobaczyć na własne oczy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? :) Następnym razem sfotografuję go jeszcze z drugiej strony (tam, gdzie był młyn), żeby Wam pokazać, bo teraz zapomniałam.

      Delete
  2. Jak jeszcze trochę będę wpadać na twojego bloga to następne wakacje spędzę w Bretanii :)
    Jak nic

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszę się i zapraszam do Bretanii! :)

      Delete
  3. Kasiu, jak zwykle piękne zdjęcia i ciekawy artykuł :-). Chociaż bywam w tym mieście dosyć często, nie znałam historii mostu, więc wielkie dzięki za informacje :-). Miło jest zobaczyć miejsca mi znane, zwłaszcza deptak nad Elorn, który przemierzałam wiele razy :-). Tak się składa, że od połowy października, będzie to też moje miasto ;-). Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w Bretanii :-).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cześć Aneto, dzięki za miłe słowa! Cieszę się, że zdecydowałaś się na przeprowadzkę - trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że będziemy się w takim razie częściej widywać! :) Pozdrowienia dla Was obojga i do zobaczenia niebawem!

      Delete
    2. W końcu kiedyś trzeba było to zrobić ;-). Dzięki Kasiu, ja też mam nadzieję, że będziemy się częściej spotykać :-). Póki co pozdrawiam serdecznie Ciebie i Oliviera :-).

      Delete
  4. Muszę wyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tego typu mostach. Bardzo fajna ciekawostka! Most musi być wyjątkowo szeroki, jeśli zdołał pomieści dwa rzędy domów i deptak! W Wiki znalazłam, że mierzy 67 m długości, ale o szerokości nic nie piszą :/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widziałam podobny most w Erfurcie, w Niemczech, chociaż chyba nie jest aż tak szeroki, będę to musiała jeszcze zweryfikować ;).

      Delete
  5. Encore une ville qu'il me plairait de visiter!!!

    ReplyDelete