Niedzielny spacer w pięknych okolicznościach przyrody / Une belle balade de dimanche

Nie wiem, czy odczuwacie to podobnie, ale dla mnie styczeń ciągnął się w nieskończoność, a w lutym czas pędzi jak szalony. Jestem ostatnio rzadko obecna na blogu, bynajmniej nie z braku weny: kiełkuje mi w głowie mnóstwo pomysłów, tylko nie mam kiedy ich realizować! Wszystko dlatego, że moja sytuacja zawodowa powoli się układa, na horyzoncie pojawiają się nowe możliwości, jednak skutkiem ubocznym jest ostatnio chroniczny brak czasu. Jednym z moich zajęć, które najbardziej się rozwija, przynosząc mi mnóstwo radości i satysfakcji, są lekcje francuskiego przez Skype (więcej o tym tutaj). Wyjeżdżając z Polski, byłam niepocieszona, że będę musiała pożegnać się z uczeniem. Jednak okazało się, że kontynuacja jest możliwa, tylko w nieco innej formie! ;)

Je ne sais pas pour vous, mais moi, au mois de février, je ne vois pas le temps passer! Autant le mois de janvier m’a paru bien long, autant, là, c’est bien le contraire. Si je suis moins présente sur le blog, ce n’est pourtant pas faute d’inspiration. J’ai beaucoup d’idées pour de nouvels articles, mais il me manque le temps de les écrire. Tout cela parce que ma vie professionnelle commence à prendre forme, pas à pas. Une de mes activités en ce moment sont des cours de français langue étrangère que je donne à des Polonais par Skype. Cela marche de mieux en mieux en m’apportant beaucoup de joie et de satisfaction. Je suis super contente que je puisse continuer à enseigner, ce que j’apprécie autant, grâce aux nouvelles technologies !
Dziś pokażę Wam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić podczas popołudniowego spaceru w ubiegłą niedzielę. To było dwa dni po przejściu spektakularnego huraganu, więc tym bardziej doceniliśmy spokojną aurę.

Cette fois-ci, je vais vous monter quelques photos prises lors de notre balade dimanche dernier. C’était juste après le passage de la tempête, on a donc particulièrement apprécié le calme.
Nie mogę nacieszyć się tym, że mam takie widoki na wyciągnięcie ręki. Że możemy wsiąść do auta, po prostu wyruszyć przed siebie i, spontanicznie decydując o tym, gdzie wysiąść, trafić na takie cudne miejsce. Nawdychać się pełnego jodu powietrza, popatrzeć na szmaragdowy ocean w dole i zgaszone, zimowe kolory roślinności. Obserwować pędzące po niebie chmury przeganiane wiatrem i zastanawiać się, żartując, czy tym razem zdążymy uciec przed deszczem. Po prostu cieszyć się tymi chwilami spędzanymi razem, których ostatnio jest tak mało, że tym bardziej docenia się każdą z nich.

Je suis toujours aussi ravie d’avoir de si beaux paysages à la portée de la main. Quel bonheur d’aller juste devant soi, de tourner à l’hasard et de tomber sur un si joli endroit. Quel plaisir, de prendre un bon bol d’air iodé, de regarder la mer émeraude et la végétation dans sa robe d’hiver. D’admirer les nuages passer si vite, chassés par le vent et même de parier, en rigolant, si cette fois-ci on échappe à une averse ou pas. Enfin, quelle joie de simplement passer un peu de temps ensemble après une semaine bien chargéee...

Komentarze / Commentaires

  1. Strasznie Ci tych pięknych klifów zazdroszczę... Jak zwykle piękne zdjęcia!

    ReplyDelete
  2. Zazdroszcze takich widokow na wyciagniecie reki! Dla mnie tez styczen ciagnal sie w nieskonczonosc...myslalm, ze nigdy sie nie skonczy, za to luty nawet nie wiel gdzie mi przebrnal... marzec, potem kolejne wakacje i juz bedzie znow cieplo i slonecznie!!! Zycze by czas teraz lecial w takim tempie jak tego zamarzysz ( bo to od nas troszke chyba zalezy jak on leci no nie?) i by wszystkie zawodowe plany udaly sie w tym kierunku, o ktorym marzysz!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję serdecznie, bardzo miło z Twojej strony! Fajnie napisałaś, że to od nas zależy, jak czas płynie, coś w tym jest... ;) Pozdrawiam ciepło!

      Delete
  3. Za każdym razem, jak wrzucasz na bloga swoją okolicę to trochę skręca mnie z zazdrości :D Pięknie tam masz i korzystaj z tego ile możesz!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja właśnie bardzo to doceniam, ale zapewniam Cię, że wiele osób, mieszkając tu, nie zauważa piękna Bretanii (chociaż zbytnio nie wiem, jak to możliwe;) ) i na przykład narzeka na to, że jest szaro i pada a i ocean już się im często opatrzył. Są wprawdzie okresy, gdy rzeczywiście pada często, ale przecież nie non stop! Myślę, że wszystko zależy od naszego spojrzenia i nastawienia.

      Delete
  4. Wyobrażam sobie jak musiało pachnieć powietrze tego wieczoru.... ahhh

    ReplyDelete
  5. A ja wlasnie wczoraj kupilam bilety do Marsylii i ciesze sie jak dziecko :) 10 dni w prowansji, juz sie nie moge doczekac :) Wiem, ze to nie twoje rejony, ale moze znasz jakies miejsca w Prowansji gdzie mozna sie zatrzymac na kilka dni. Chodzi mi o takie miejsca gdzie kwitnie duzo lawendy, jakies takie kameralne pensjonaciki....tak zeby poczuc prawdziwa prowansje :) bedziemy w lipcu :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale super! :) Ja byłam parę lat temu wolontariuszką w Marsylii i miałam okazję spędzić tam kilka tygodni. Jednak muszę wrócić, bo pól lawendy właśnie nie widziałam (skandal!), bez auta nie było jak się tam dostać. W Marsylii na pewno polecam Calanques, to punkt obowiązkowy, podobno świetnie jest je zobaczyć z morza (ale z lądu też trzeba!:) ), zwłaszcza wypływając statkiem z Cassis, samo to miasteczko widziałam i mogę polecić. Ja zrobiłam sobie z Marsylii wypady do Arles (dużo rzymskich zabytków w jednym miejscu,wszędzie można dojść na pieszo,bardzo mi się podobało), do Aix-en-Provence (klimatyczne, fajne miasteczko, ale już trochę dalej), byłam też w Martigues, zwanym "Wenecją Prowansji",ale to miejsce mnie rozczarowało, jak dla mnie nic specjalnego. Polecam Ci zajrzeć na bloga Mademoiselle Kier, która mieszka w Prowansji, znajdziesz u niej na pewno mnóstwo przydatnych informacji (czytałam u niej np.o polach lawendy). :)) Pozdrawiam i udanego wyjazdu, jestem pewna, że wiele miejsc Ci się tam spodoba!

      Delete
  6. Très belle balade, on sent les embruns venir jusqu’à nous!

    ReplyDelete
  7. Piękne widoki. Wyobrażam sobie szum fal, powiew wiatru .... Uwielbiam takie miejsca. Jednak póki co mogę podziwiać je na fotografii. Ślicznie pokazane.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszę się! Życzę Ci, byś mogła niedługo takie obrazy zobaczyć też na własne oczy. :)

      Delete
  8. Co tu dużo mówić! Wszystko piękne!

    ReplyDelete
  9. Piękne zdjęcia :) I oby tak dalej

    ReplyDelete