
Doczekaliście
się: dziś pokażę Wam w całej okazałości Locronan, czyli jedno
z najpiękniejszych miasteczek nie tylko w Bretanii, ale i we
Francji. Na kolejnych zdjęciach możecie pobawić się w
odnajdywanie szczegółów, które zamieściłam ostatnio na
blogu (pojawia się dziś na nowo większość z nich). Nazwa
miasteczka pochodzi od imienia ‘Ronan’, który był mnichem
irlandzkiego pochodzenia i śladem wielu współbraci w tamtym
czasie, przybył ewangelizować Bretanię, prawdopodobnie w VI lub
VII wieku n.e. „Loc” zaś oznacza w języku bretońskim
pustelnię, tak więc Locronan to miejsce, w którym Ronan (uznany w
bretońskiej tradycji za świętego) osiedlił się jako pustelnik.
Je
vous ai fait attendre un peu, mais là, je vais vous montrer Locronan
(primé deuxième village préféré des Français cette année) dans
toute sa splendeur. Si vous avez envie, vous pouvez vous amuser à
retrouver les détails que je vous ai montrés récemment :
ils réapparaissent en partie sur les nouvelles photos. Le nom du
village vient de l’ermite Ronan, le moine irlandais qui est
probablement venu en Bretagne en VI ou VIIème siècle comme
évangelisateur : c’était le cas de beucoup d'Irlandais de sa
vocation à l’époque. Pour terminer l'explication du toponyme,
'Loc' signife l'ermitage.
.jpg)

Być może domy z granitu, który jest w Bretanii podstawowym
surowcem budowlanym, wydadzą Wam się nieco przygnębiające. Z drugiej strony
jednak nadaje on pewien unikalny klimat i pamiętajcie też, że wiele zależy od
światła: w słońcu wrażenie wszechobecnej szarości nieco maleje. Co ciekawe,
wiele osób kojarzy to miasteczko ze średniowieczem, a tak naprawdę większość
budynków pochodzi z XVII/XVIII wieku. Nie zmienia to jednak faktu, że w Locronan
mamy wrażenie, że czas się zatrzymał, a wygląd miasteczka jest wyjątkowo
spójny, dzięki czemu posłużyło ono za scenerię wielu filmów, których akcja toczy się w przeszłości.
Les bâtiments tout en granit
risquent de vous paraître un peu tristes, mais croyez-moi que c’est aussi une
question de lumière: avec un peu de soleil, cette matière si répondue en
Bretagne dévoile son charme. A Locronan, on dirait que le temps s’est arrêté.
Pourtant, contrairement à ce qu’on pourrait penser, le décor n’est pas
médiéval : il remonte à XVII-XVIIIème siècle en majorité. L’architecture est très
cohérente et bien conservée dans l’esprit d’époque et c'est pour cela qu'on y a
souvent tourné des films.


To naprawdę niewielka miejscowość,
ruch turystyczny skupia się wokół rynku. Jest przy nim usytuowany sporych
rozmiarów kościół, górujący nad całą okolicą a w kamienicach mieszczą się butiki,
atelier artystów i restauracje. Zwróćcie uwagę na to, że do kościoła są dwa
wejścia i właściwie wygląda to, jakby jeden, mniejszy kościół był przyklejony
do drugiego. Wynika to z tego, że kapliczka faktycznie została dobudowana
później.
Le village est vraiment
petit et le flot touristique reste concentré autour de la place principale avec
ses boutiques, restaurants et ateliers des artistes dans les rues avoisinantes.
L’église saint Ronan domine la place et les environs avec sa tour imposante. Regardez l’entrée de l’église : on dirait qu’il y a deux porches et même deux églises accolées une à l’autre ! L’impression n’est pas
fausse : la chapelle a été rajoutée plus tard.
.jpg)

Zabiorę Was jeszcze z powrotem na
spacer po malowniczych uliczkach Locronan, ale najpierw oddalimy się trochę na
łono natury, która jest tu na wyciągnięcie ręki. Nie wszyscy turyści o tym
wiedzą, dzięki czemu możemy odetchnąć od tłumów przechadzających się po rynku. Wokół
Locronan były kiedyś pola lnu, którego uprawa przyczyniła się w znacznym
stopniu do wzbogacenia mieszkańców Bretanii i rozkwitu regionu między XV a XVII
wiekiem.
On va encore revenir dans
les ruelles de Locronan, mais faisons d’abord une pause dans la nature. Elle se
trouve ici à deux pas du village, mais tous les touristes ne le savent pas (ou
bien ils ne sont pas attirés par cet aspect de la visite) et grâce à cela, nous
retrouvons du calme. Autour de Locronan, il y avaient autrefois des champs de
lin, une des ressources naturelles les plus importantes dans l’histoire de la
Bretagne, qui a contribué à l’essor de la région entre XVème et XVIIème siècle.


En descendant le chemin, on parvient à la chapelle Notre-Dame de Bonne Nouvelle.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Pokażę Wam jeszcze kilka zdjęć z
miasteczka, bo mimo jego niewielkich rozmiarów jest co fotografować.
On revient au village, car malgré sa petite taille, il y a beaucoup d’endroits à photographier.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
B.jpg)
.jpg)


Wyjeżdżając z Locronan, natrafiamy na.. kolejną kapliczkę! Tym razem nazywa się ona Ar Sonj, co możemy z
bretońskiego przetłumaczyć na ‘kaplicę wspomnień’.
En partant de Locronan, on
aperçoit... une autre chappelle. Celle-ci s’appelle Ar Sonj (‘chapelle des
souvenirs’). On peut y admirer aussi un beau panorama.
.jpg)
.jpg)
Jak Wam się podobało wirtualne
zwiedzanie? Zachęciłam Was do zobaczenia Locronan na własne oczy? A może ktoś z Was już tu był?
J’espère que vous avez
apprécié cette visite virtuelle. Avez-vous envie de voir Locronan en vrai ?
Ou le connaissez-vous peut-être déjà ?
Jesssu jak tam pieknie!!! Nie wiedzialam ze takie sliczne miasteczko znajduje sie we Francji. Normalnie kupuje bilet i lece, kurcze, ide jeszcze raz obajrzec fotki, zatkalo mnie normalnie!
ReplyDeleteCieszę się, ze moja relacja spotkała się z tak entuzjastycznym odbiorem u Ciebie! :)
ReplyDeleteRzeczywiście śliczne miasteczko, a te kwiaty na budynkach dodają mu jeszcze większego uroku.
ReplyDeleteTeż uważam, ze kolorowe kwiaty pięknie komponują się z nieco surowym granitem.
DeleteTak magicznie i tajemniczo :) Pieknie!
ReplyDeletePrzepiękna miejscowość i położona w malowniczej okolicy. A granitowe domki wcale nie są smutne i przytłaczające tylko właśnie dodają miastu niepowtarzalnego klimatu.Francja jest pełna małych, uroczych miasteczek i już się cieszę na tegoroczną podróż.Mam nadzieję, że uda mi się tam dotrzeć.
ReplyDeleteO tak, urokliwych miasteczek jest we Francji całe mnóstwo! W jakie rejony się wybierasz? :)
DeleteWoow, fantastyczne miejsce, co za klimat! Pewnie można się tam poczuć jak 300 lat temu :) Chętnie bym się wybrała do Bretanii...
ReplyDeleteJaki klimat... coraz mniej się dziwię tym wszystkim ludziom co rzucają wsystko i się wynosza do Francji i wiodą proste życie ;)
ReplyDeleteAle magia. Uwielbiam takie kamienne miasteczka, przepadłam na widok tych zdjęć.
ReplyDeleteNiezmiernie się cieszę, że trafiłam na Twój blog. Wybieram się niedługo do Francji i planuję swój pobyt właśnie. Dobrze, że są wakacje, to będę miała więcej czasu na przeczytanie wszystkiego, co tylko napisałaś. Mam nadzieję znaleźć wszystkie potrzebne mi informacje ;)
ReplyDeleteMonika, to super, bardzo chętnie służę radą i pomocą. Na pewno przyda Ci się seria "Francja pod lupą", a jeśli masz jakieś dodatkowe pytania niedotyczące postów, pisz śmiało!;) Do jakiego zakątka Francji się wybierasz?
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie!:)
Miejsce jest piękne i niezwykle klimatyczne, mnie zdecydowanie zachęciłaś do odwiedzenia go :)
ReplyDeleteCieszę się :)
DeletePrzepiękne! Ten kamień mnie urzeka. Parę lat temu przeczytałam książkę pewnego Amerykanina, który przeprowadził się do Bretanii i marzy mi się odwiedzić ten region. A Twoje zdjęcia tylko coraz bardziej pobudzają ten apetyt
ReplyDeleteZapewniam, że warto! ;)
DeletePrzecudne wiejskie klimaty i jestem zaskoczona, że aż tak do złudzenia przypominają te angielskie wioski, zwłaszcza z okolic Essex.:)
ReplyDeleteWierzę na słowo! ;)
DeleteKasiu jaki ten świat mały!!! Jak trafiłaś na mojego bloga? Jak Ci się żyje we Francji? Zaraz się zabieram za czytanie Twojego bloga :)))
ReplyDeleteOj tak, bardzo mały! Do Ciebie trafiłam przez "przypadek": Natalia polubiła Twój fanpage i z ciekawości zerknęłam, co to za strona. We Francji żyje mi się dobrze, są plusy i minusy- jak wszędzie! ;) Uściski!
DeletePrzepiękne zdjęcia, trudno zdecydować, które podoba się najbardziej!
ReplyDeleteDziękuję, na szczęście nie trzeba wybierać! ;)
Deletecoś czuję, że zostanę fanką Bretanii jeszcze zanim się tam wybiorę ;-)Kasiu, robisz naprawdę niezłą reklamę dla tego regionu! Bretończycy powinni być Ci wdzięczni-)
ReplyDeleteSkoro tak mówisz, może coś w tym jest ... ;) Bardzo się cieszę, że dzięki blogowi Polacy poznają Bretanię i że podzielacie moją sympatię do niej! :)
ReplyDeletePrzepiękne migawki, i faktycznie, zgadzam się z poprzednikami, że po zdjęciach można by przyjąć, że to jakaś angielska miejscowość, jeśli w tym roku padnie na Bretanię, nie zapomnę zajrzeć ;)
ReplyDeleteJa też się zgadzam, coś w tym jest :) Koniecznie trzeba do Locronan wstąpić, bardzo polecam. :)
DeleteByłam i nie widziałam kapliczki ... Musze wrócić. Piękne miasteczko.
ReplyDelete