Ciąża we Francji -co mnie zaskoczyło? / La grossesse en France et ce qui m’a surprise

Nie chciałam poruszać tematu ciąży i porodu na blogu, bo jest on dość intymny, jednak również bardzo ciekawy z punktu widzenia kulturowego i uznałam, ze nie muszę przecież wdawać się w osobiste szczegóły. Opowiem Wam więc dziś, jak wygląda prowadzenie ciąży we Francji i co mnie zaskoczyło w porównaniu z Polską- a jestem na bieżąco, jak to wygląda w obu krajach, bo równolegle w ciąży ze mną była moja siostra i porównywałyśmy sytuację.

Je ne voulais pas forcément aborder les sujets de grossesse et d’accouchement sur le blog, car il est plutôt intime. Puis je me suis dit que c’était quand même intéressant et dit qu’aprѐs tout, je n’étais pas obligée de raconter les détails de mon cas personnel. Je vais vous dire ce qui m’a étonnée en comparaison avec la Pologne. Je suis au courant de la situation là-bas notamment grâce à ma sœur qui était enceinte en même temps que moi et avec qui on pouvait tout partager.

     1. Ankieta telefoniczna i zaskakujące pytanie.

Gdy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, zadzwoniłam do lekarza, by umówić się na wizytę. Pani sekretarka zadała mi kilka rutynowych pytań o dane osobowe a także o to, w jakiej sprawie jest wizyta i czy chodzi o usunięcie ciąży. Przeżyłam wtedy dość spory szok kulturowy.

Les questions par téléphone, dont l’une étonnante.

Quand j’ai appris que j’étais enceinte, j’ai évidemment voulu prendre rendez-vous au plus vite. La secrétaire m’a posé quelques questions dont l’une m’a surprise, car elle m’a demandée si ce n’était pas pour une IVG. En Pologne, l’accès à IVG est toujours restreint à quelques cas bien précis et même si je sais très bien que ce n’est pas le cas en France, le fait d’en parler tout de suite et par téléphone m’a étonnée.

     2. Klinika niekoniecznie lepsza niz szpital.

Przy okazji wspomnianej wizyty wybrałam się do prywatnej kliniki, z polecenia koleżanki. Byłam bardzo zadowolona, jednak nieco później zdążyłam już wypytać inne koleżanki o zdanie i przeczytać opinie w Internecie- okazało się, że szpital w Breście zbierał lepsze recenzje niż klinika.

La clinique n’est pas nécessairement mieux que l’hôpital.

Pour la première visite, je suis allée à la clinique, après m’être renseignée auprès d’une copine. J’étais très contente, mais un plus tard, j’ai pris te temps de lire les avis sur Internet et de demander conseil à d’autres personnes et finalement l’hôpital semblait être une meilleure option.

3. Wizyty w szpitalu i nie zawsze pod okiem ginekologa.

Dość szybko zmieniłam więc placówkę i na comiesięczne wizyty kontrolne chodziłam odtąd do szpitala w centrum miasta (wiem jednak, że można także chodzić do gabinetu ginekologa). Wtedy było już ustalone, że to właśnie tam będę rodzić. Jedynie badania USG (trzy obowiązkowe w trakcie całej ciąży- jeśli wszystko jest w porządku, to nie robi się ich więcej, przynajmniej w szpitalu) przeprowadzane były przez ginekologa, pozostałe spotkania odbywały się z położną. Czasem przeprowadzała ona badanie, a czasem wizyta opierała się głównie na rozmowie.

Les visites peuvent se faire à l’hôpital et pas toujours avec un gynécolgue.

En Pologne, les visites mensuelles se font chez un gynécologue, j’étais donc assez surprise de pouvoir les faire à l’hôpital. Finalement, là-bas, c’étaient juste les échographies qui se déroulaient sous l’œil d’un gynéco et les autres rendez-vous se passaient avec la sage-femme. Parfois, il y avait un examen et d’autres fois juste une conversation.

     4. Nie wspomina się o kwasie foliowym.

W Polsce tyle się o tym mówi, że to było jedne z moich pierwszych zdziwień we Francji- tu o kwasie foliowym wspomniala mi tylko raz pani w aptece, gdy kupowałam zestaw witamin (zresztą też bez niczyjego polecenia). Rozmawiałam o tym w Polsce ze znajomym panem farmaceutą, któr podpowiedział mi, że być może ta różnica wynika z innej diety. Kwas foliowy kryje się bowiem w ‘zielonych liściach’, a jak wiadomo Francuzi jedzą spore ilości sałaty. Ja mimo wszystko kwas foliowy skrupulatnie brałam.

On ne parle pas tellement d’acide folique.

Dans mon pays natal, on conseille de prendre de l’acide folique pendant la période de préconception et la grossesse, pour éviter des malformations du fœtus. On en parle beaucoup, contrairement à la France. Il y a juste une pharmacienne qui m’a mentionné son importance quand j’achetais des vitamines (sans que quelqu’un me le recommande, d’ailleurs). Un pharmacien polonais avec qui j’ai échangé sur le sujet m’a dit que cela est peut-être dû à l’alimentation différente, car c’est dans les feuilles vertes que l’on trouve cette vitamine et en France, on consomme beaucoup de salade. Je me suis quand même dit que par mesure de prévention, j’allais prendre de l’acide folique.
     5. Comiesięczne badania można wykonywać…w domu.

Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że panie pielęgniarki z najbliższego gabinetu wykonują pobrania krwi w domu i że nie płaci się za to więcej. To ogromna wygoda, gdy badanie trzeba wykonać na czczo.

Les infirmières peuvent venir à la maison pour les prises de sang.

Quelle surprise de découvrir que les infirmières pouvaient se déplacer à domicile pour les prises de sang mensuelles et sans que la patiente doive régler quoi que ce soit en plus. Une solution vraiment pratique quand il faut faire les examens à jeun.

     6. Wśród studentów położnictwa zdarzają się mężczyźni.

Podczas jednej z wizyt w szpitalu zaskoczył nas student położnictwa, siedzący obok znajomej pani położnej. W jezyku francuskim położna to ‘sage-femme’, więc gdy powiedział : ‘Je suis étudiant en sage-femme’, efekt był nieco komiczny. Warto jednak wiedzieć, że ta nazwa, którą dosłownie można by tłumaczyć jako ‘mądra kobieta’ wywodzi się z tego, że osoba ta posiadła wiedzę (mądrość) na temat kobiet. Istnieje też inna nazwa dla mężczyzn wykonujących ten zawód (maïuticien), ale mało kto ją kojarzy. Wracając do studentów- za każdym razem pytano mnie, czy wyrażam zgodę na ich obecność, ale w Polsce chyba też się to odbywa w ten sposób.

Parmi les sages-femmes se trouvent aussi…des hommes.

Une fois, lors de la visite à l’hôpital, on a été accueilli par la sage-femme et un homme, se présentant comme ’étudiant sage-femme’. J’avoue que sur le moment, au niveau linguistique, j’ai trouvé cela assez drôle, mais j’ai appris plus tard l’existence d’un autre terme, maïeuticien, qui est assez peu employé pourtant, paraît-il.

     7.  Pracuje się prawie do końca ciąży.

We Francji raczej nie istnieje coś takiego jak zwolnienie na życzenie, musi być do tego konkretny i ważny powód. Ja na szczęście czułam się bardzo dobrze i pracowałam przez osiem miesięcy, bo na samozatrudnieniu płatny urlop mogłam wziąć jedynie na dwa tygodnie przed planowanym terminem porodu. Dla kobiet pracujących na etacie to chyba sześć tygodni, o ile się nie mylę. Wiem, że wiele kobiet pracuje dosłownie do ostatniego dnia, żeby kilka tygodni ‘oszczędzić’ na okres po narodzinach dziecka, zamiast wykorzystywać je przed rozwiązaniem.

On travaille pratiquement jusqu’à la fin de la grossesse.

En Pologne, c’est assez facile d’être arrêtée pendant la grossesse. Je ne crois pas que cela se passe de la même manière en France où l’on travaille plutôt jusqu’à la fin sauf s’il y a une raison médicale importante. Moi, en tant qu’anto-entrepreneur, j’avais le droit au congé payé seulement deux semaines avant le terme. Heureusement que j’étais en forme pour pouvoir assumer le travail pendant huit mois de grossesse.

To chyba tyle moich zaskoczeń, koniecznie dorzućcie Wasze, ejstem ich bardzo ciekawa.
Et vous, si vous avez été suivie pendant la grossesse à l’étranger, qu’est-ce qui vous a surprises ?
Ciąża we Francji- informacje praktyczne

Jeśli mieszkasz we Francji i jesteś w ciąży :

-Nie zapomnij wysłać do końca 14. tygodnia ciąży tzw. déclaration de grossesse (do pracodawcy,  do Twojej  kasy chorych (la Caisse d’Assurance Maladie, zazwyczaj la CPAM) i do CAF.

-Nie martw się o finanse. Obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne i to dodatkowe (mutuelle) okrywa wszystkie koszty, jeśli korzysta się z usług państwowego szpitala. Nie musiałam nic dopłacać.
                                    
PS. Wszystkie zdjęcia są autorstwa Anity Suchockiej.
PS. Toutes les photos ont été prises par Anita Suchocka.

Komentarze / Commentaires

  1. Moja ciąża również była prowadzona we Francji, w Bordeaux. Nie spotkałam się z pytaniem o przerwanie ciąży ani ze strony lekarza ogólnego ani ginekologa. Mam więc nadzieję, że takie pytanie nie jest regułą we francuskiej ginekologii.
    Do twoich obserwacji dorzuciłabym też, że we Francji bardziej zwraca się uwagę na toksoplazmozę, badania w tym kierunku zleca się co miesiąc, w Polsce chyba tylko raz czy dwa. Może wynika to z większego zamiłowania Francuzów do różnorakich serów i owoców morza?

    ReplyDelete
  2. Jesli chodzi o klinikach / szpitalach we Francji, to jest na odwrot niz w Polsce. We Francji, publiczne szpitale zwykle oferuja "lepsza jakosc serwisu" niz klinice. Klicenice musza zarabiac kiedy szpitale dostaja piniadze od panstwa. Maja wiec wieksza presje zeby "robic piniadze" i to sie czuje czasami we atmosferach tych miejscach.

    Potem, jesli chodzi o porodzie, moim zdaniem jest jeszcze dodatkowa roznica : maternités we duzych szpitalach i maternités we malych szpitalach. Polecam te we mniejszych szpitalach. W tych maternités, ekipe maja wiecej czasu dla ciebie i jest bardziej spokojna atmosfera nich we duzych szpitalach. To jest wazne bo zaraz po porodzie jest potczebne spokoj i odpoczynek dla mamusi i malego niemowlaka...

    Dla naszych trech dzieci, wybralismy maternité w Guingamp i we Pontivy. Polecam goraco oby dwoch miejscach !

    ReplyDelete
  3. W Hiszpanii też są tylko 3 rutynowe USG, a także normalne jest pracować do końca ciąży. Jednak w przypadku komplikacji możliwe jest zwolnienie od lekarza wcześniej- jednak jest ono niepełnopłatne.

    ReplyDelete
  4. Hej Dziewczyny, jak fajnie, że znalazłam tego bloga! Za kilka miesięcy przeprowadzam się do Paryża. Jak zapewne domyślacie się, woła mnie serce :))) Związałam się z Belgiem, który mieszka w Paryżu od 15 lat. Planujemy zmajstrować potomka ;) I mam teraz wiele pytań, szczególnie dotyczących mojego ubezpieczenia, macierzyńskiego, ewentualnego zwolnienia w trakcie ciąży (to moja pierwsza). Na ten moment jestem w Polsce osobą bezrobotną. Zaczynam już rozglądać się za pracą w Paryżu. Mój narzeczony namawia mnie na rejestracje firmy we Francji. Jak to wygląda w przypadku ciąży i macierzyństwa we Francji? Czy wygodniej, bezpieczniej jest mieć etat czy jednak firmę?
    Tak na marginesie - naszym marzeniem jest mieszkać w Bretanii!!!
    Jak już tylko "pożegnamy" Paryż ;)

    ReplyDelete
  5. co do stażystów to w Polsce wygląda to trochę inaczej. Dwa razy zdarzyło mi się, że podczas mojej wizyty (u lekarza rodzinnego) byli oni obecni, jednak nie zostałam zapytana o to czy wyrażam zgodę na ich obecność oraz w ogóle nie zostali oni przedstawieni, ani przez panią doktor ani sami z siebie. Myślę, że wypadałoby coś powiedzieć, zwłaszcza jak wchodzi się do gabinetu, a za lekarzem siedzi trzech

    ReplyDelete
  6. Bardzo ciekawy artyku. Dużo przydatnych informacji, dzięki :)

    ReplyDelete
  7. Super blog- trafilam przypadkiem, ale bardzo mi sie spodobalo! :)

    ReplyDelete