Dziś
cofniemy się trochę w czasie. Zazwyczaj pokazuję Wam na bieżąco
zdjęcia z moich wypadów, ale kilka miejsc czeka jeszcze „w
kolejce” do przedstawienia na blogu. W Argenton byliśmy
w połowie marca, wsiedliśmy w sobotę w samochód nie mając
konkretnego celu podróży- chcieliśmy po prostu zobaczyć coś
nowego w okolicy.
Aujourd’hui,
on revient à la mi-mars, car c’est à ce moment-là que j’ai
découvert Argenton. D’habitude, je vous montre les balades que je
fais presque au temps réel, mais j’ai quelques escapades qui
attendent de vous être présentées à leur tour.
Ten
port wydał mi się urokliwy zza szyby i postanowiliśmy się
zatrzymać. Olivier rozpoznał wtedy to miejsce: za znak
charakterystyczny posłużył mu największy na tle innych statek,
który widzicie w tle na zdjęciu powyżej. Co w nim niezwykłego?
Nous
sommes partis en promenade sans un objectif précis, on avait
simplement envie de découvrir quelque chose de nouveau dans les
environs. Ce port m’a paru joli et on s’y est arrêtés. Olivier,
en regardant autour, s’est rendu compte qu’il avait déjà été
là-bas. Son point de répère était le plus grand bateau que vous
apercevez au fond de la photo ci-dessus. Pourquoi ce bateau est-il si
différent des autres ?
Nie
jest to statek jak każdy inny, w jego wnętrzu kryje się
bowiem…kawiarnia! Nad wejściem wisi szyld będący jednocześnie
grą słów: „Mon thé à bord”
(„Moja herbata na pokładzie”) czyta się tak samo jak „montez
à bord” czyli „wejdźcie na podkład”. Ten pomysł jest moim
zdaniem świetny! Swoją drogą, francuski jest idealny do tworzenia
językowych kalamburów: wiele słów czyta się tak samo, a pisze
zupełnie inaczej, co daje nieskończone pole do popisu i jest często
wykorzystywane na przykład w reklamach.
Son
interieur a été transformé en salon de thé. J’ai beaucoup aimé
l’idée et l’enseigne « Mon thé à bord ».
Teraz
wiecie już, jak wygląda wnętrze statku przystosowane do potrzeb
kawiarni (podejrzewam, że w sezonie letnim trudno tam o wolne
miejsce).
Maintenant
vous saurez comment est son intérieur adapté pour accueillir des
clients. Rappellez-vous bien qu’on y était en mars, à mon
avis en été la fréquentation n’est pas la même !
Ceny
okazały się przystępne, odetchnęliśmy więc z ulgą – trochę
obawiałam się, że z taką nietypową scenerię trzeba będzie
słono zapłacić. Spodobało mi się też to, że wybór jak na
francuską kawiarnię był całkiem spory (o tym, jak wygląda to
najczęściej możecie przeczytać tu).
Pamiętam, ze mocno wiało tego dni i byłam zmarznięta,
postanowiłam więc rozgrzać się herbatą. Lubię poznawać nowe
smaki, kusiła mnie herbata wrzosowa – ku mojemu zdziwieniu pani
właścicielka ostrzegła mnie, że jest ona bardzo specyficzna i
zaproponowała, ze przyniesie mi ją do powąchania i wtedy
zdecyduję. Zapach mnie bynajmniej nie odstraszył, ale samo
podejście do klienta uznałam za niezwykle miłe. Dopełniając
„dzień nowych smaków”, zamówiłam lody o smaku alg.
Il
s’est avéré que les prix étaient corrects : dans ce genre
d’endroits, j’ai toujours un peu peur de payer un supplément
« décor ». Le choix des boissons et des en-cas était
assez important. On voulait se réchauffer avec un thé et comme
j’aime bien tester des nouveautés, le thé à la bruyère me
tentait bien. Au moment de passer la commande, la propriétaire m’a
averti que ce thé était très spécial et m’a proposé de le
sentir pour être sûre. L’odeur ne m’a pas découragée, au
contraire, mais cette attention délicate m’a bien plu. Pour
continuer ma « journée découverte », j’ai pris aussi
une glace aux algues.
Wszystko
były pyszne i ładnie podane, a popołudnie w takim otoczeniu
pozwoliło nam zupełnie odciąć się od codzienności. W tej
kawiarni można też kupić herbatę lub bretońskie specjały, są
także ładne artykuły dekoracyjne- te dodatkowe atrakcje już w
dość wysokich cenach.
Tout
était très bon et bien présenté et, en passant l’après-midi
dans un endroit si agréable, on s’est bien réposé. Dans ce salon
de thé, vous pouvez également acheter du thé ou des spécialités
bretonnes ainsi que des objets décoratifs.
Zanim
opuściliśmy to niezwykłe miejsce, ucięliśmy sobie pogawędkę z
panią właścicielką, niezwykle serdeczną i otwartą osobą.
Polecam Wam tę jedyną w swoim rodzaj kawiarnię, my pewnie jeszcze
wrócimy poza sezonem. Jak już wspominałam na blogu, brakuje mi we
Francji klimatycznych polskich kafejek. Cieszę się jednak, że
czasem można trafić na takie perełki jak kawiarnia na statku
czy ta
kawiarnia połączona ze sklepem z dekoracjami. Obiecuję, że
będę się takimi odkryciami z Wami skrupulatnie dzielić!
Avant
de quitter ce joli endroit, nous avons parlé avec la dame qui tient
le café. Comme la personne était très aimable et ouverte, c’était
un bon moment. Je vous recommande ce lieu et je pense que nous, on va
y retourner volontiers hors saison. Comme je vous ai déjà mentionné
sur ici,
les salons de thé à la polonaise me manquaient un peu en France.
Heureusement que tombe de temps à autre sur des perles comme ce
salon de thé ou encore le
café à Audierne. Je vous promets de partager mes découvertes
pour que vous puissiez en profiter également.
Aż mam ochotę tam zajrzeć :) a pierwsze zdjęcie i przedostatnie- niesamowite!!
ReplyDeleteDziękuję :)
ReplyDeleteFajne miejsce, lubię takie nietypowe lokalizacje lokali :)
ReplyDeleteWow, pierwsza fotka robi wrazenie! Swietna miejscowka, tez lubie do takich miejsc zagladac :) a swoja droga, jak smakowaly ci lody z alg? :)
ReplyDeleteSmakowały świetnie! :)
ReplyDeleteŚwietne miejsce a nazwa jeszcze lepsza :) Uwielbiam takie gry słowne! PS. Wiesz czego mi do szczęścia brakuje na Twoim blogu? Małej mapki, gdzie można byłoby sprawdzić położenie tych wszystkich miejsc, o których piszesz. Zdaje sobie sprawę, że jest to dodatkowa praca dla Ciebie, ale może pewnego dnia... ;) Pozdrawiam serdecznie !
ReplyDeleteJustyna, dzięki, że mówisz! Myślałam o mapie, nie wiedziałam jednak, czy rzeczywiście jest taka potrzeba. Za każdym razem podaję nazwę miejscowości i w etykiecie część Bretanii, w której się ona znajduje, więc można bardzo łatwo odszukać te miejsca samemu na mapie w razie potrzeby. Ale przemyślę to jeszcze raz! :)
ReplyDeletePomyślałam o tym, bo miałam trudności ze znalezieniem Argenton. Akurat szukałam przez viamichelin. Myślę, że wystarczyłaby jedna mapka (w osobnej zakładce), na którą można byłoby stopniowo nanosić kolejne miejsca. O tyle byłoby to fajne, że ktoś przyjeżdżający do Bretanii mógłby od razu zobaczyć, co jest ciekawego do zwiedzenia w okolicy, w której się znajduje :)
DeleteTrafna sugestia, pomyślę, jak to zrobić! Dzięki! :)
DeleteTa kawiarnia na statku to super pomysł - pewnie każdy turysta tam spędza czas;-)
ReplyDeletepodoba mi się pomysł z mapką! myślę, ze jeszcze bardziej uatrakcyjni Twojego bloga KAsiu!
ReplyDeleteco do gier słownych...znam jednego Francuza który uwielbia mnie przedrzeźniać: jak mu mówię "Ca te dit?", on mi odpowiada "samedi, oui on est samedi";-)