Po
intensywnym sierpniu, pracy na półtora etatu i gorączkowym
nadrabianiu zaległości wszelkiego typu w poniedziałki,
zwalniam nieco obroty. Trzy dni wolnego z rzędu wydały mi się
nagle prawdziwym luksusem i między załatwianie urzędowych
spraw (zdecydowanie nie jest to moja ulubiona fora spędzania czasu
wolnego) postanowiłam wpleść dzień dla siebie. Kupiłam na zapas
plik biletów- to forma mobilizacji do wykorzystania ich we wrześniu-
i korzystając z niezmiennie pięknej pogody, wsiadłam wczoraj
rano do autokaru zmierzającego w kierunku Audierne.
Après
le mois d’août très intense, des journées entières passées au
travail et la frénésie de faire le maximum de choses le lundi comme
pour rattraper toute la semaine, là, je respire un peu. Les trois
jours libres de suite m’ont paru un vrai luxe et j’ai décidé,
entre les démarches administratives (qui ne sont pas, de loin, mon
passe-temps préféré), de partir jeudi pour toute la journée à
Audierne.
Prawdę
mówiąc, tego dnia chciałam udać się nie tylko do Audierne, ale
też kawałek dalej- na przylądek la Pointe du Raz, ale
chyba zdążyłam zbytnio się zrelaksować, bo nie zauważyłam, że
w świeżo zmienionym na jesienny rozkładzie jazdy można się
tam udać tylko w sobotę. Nic się jednak nie stało, bo biorąc pod
uwagę gęstą mgłę, jaka przywitała mnie w Audierne, niewiele bym
z przylądka zobaczyła. Miałam też więcej czasu, by na spokojnie
pochodzić po mieście. Byłam tam już kilka razy, ale nigdy nie
miałam okazji go porządnie zwiedzić.
A
vrai dire, j’avais envie de voir deux endroits ce jour-ci: Audierne
et la Pointe du Raz, mais j’ai dû avoir trop déconnecter du
boulot en vérifiant la veille les horaires du car. En effet, je
n’avais pas remarqué que désormais, en période scolaire, on ne
pouvait aller à la Pointe du Raz que le samedi. Mais, au finale, ce
n’était pas grave du tout, surtout avec le temps que j’ai eu en
arrivant à Audierne. A la pointe le bruyard devait être très dense
et je n’aurais pas vu grand-chose. Cela m’a donné aussi plus de
temps pour visiter tranquilement Audierne : j’y étais passé
déjà plusieurs fois, mais sans vraiment prendre le temps de bien
découvrir la ville.
Szybko
przekonałam się, że szare tony nie służą Audierne, w
rzeczywistości ani na zdjęciach. Byłam prawie pewna, że się
przejaśni, więc w oczekiwaniu na lepszą aurę zajrzałam do
odkrytej kilka miesięcy temu kawiarni.Jeśli
właśnie przeszło Wam przez myśl, że nic innego nie robię, tylko
chodzę po kawiarniach, spieszę uspokoić, że ma to niewiele
wspólnego z rzeczywistością. Faktem jednak jest, że było to
przyjemne antidotum na szarugę za oknem.
J’ai
vite remarqué que les tons gris ne mettaient pas vraiment en valeur
Audierne, en vrai ni en photos. Comme j’étais pratiquement sûre
que le temps allait se lever, j’ai décidé de patienter dans un
adorable café que
j’ai découvert il y a quelques mois. Si vous venez de penser que
je passe mon temps dans des cafés, je rectifie tout de suite que
cela est loin d’être vrai. Ceci n’empêche, ce matin-là,
c’était un bon remède contre la grisaille dehors.
Intuicja
mnie nie zawiodła: niebo szybko się wypogodziło, udałam się więc
na spacer wzdłuż portu. Liczne donice z kwiatami dodają mu uroku,
a przechadzka wiedzie do latarni morskiej i pięknej, piaszczystej
plaży. Zwiedzając Bretanię, warto ubierać się i być
przygotowanym na każdą pogodową okoliczność: dobrze zrobiłam,
pakując rano do torby szorty.
J’ai
bien fait de m’être fiée à mon intuition, car effectivement, le
temps s’est bien amélioré. J’ai commencé ma balade le long du
port, en prenant le chemin qui mène au phare et une belle plage de
sable. En visitant la Bretagne, c’est bien de prévoir des
vêtements adaptés au météo très variable : au titre
d’exemple, à mon arrivée à la plage, j’étais bien contente
d’avoir glissé un short dans mon sac.
Na
plaży było zaledwie kilka osób (pod tym względem wrzesień
wygrywa bezapelacyjnie z sierpniem), co pozwoliło mi w pełni
cieszyć się pięknymi widokami i beztroskim nastrojem.
A
la plage, il n’y avait presque personne (on sent bien la transition
entre août et septembre) ce qui m’a permis d’encore plus
apprécier le lieu : sa sérénité était propice à la
détente.
Po
powrocie do portu, pozostało mi odkrycie najstarszej części
miasta. W tym celu trzeba wspiąć się wąskimi uliczkami na wyżyny
Audierne. Pomogła mi trasa zaznaczona na mapie, którą dostałam w
biurze informacji turystycznej. Myślę, że teraz już zawsze będę
korzystać z tej instytucji, choćby z ciekawości, by zobaczyć,
jak funkcjonują inne biura niż to „moje”.
De
retour au port, je suis partie à la découverte de la vieille ville,
située sur les hauteurs d’Audierne. J’ai suivi le ‘circuit des
venelles’, marqué sur la carte que j’ai reçu à l’office de
tourisme : maintenent, je crois que je ne vais en manquer aucun,
rien que par curiosité par rapport au ‘mien’.
Uliczki
były malownicze a widoki na Audierne z najwyższej położonego
punktu w mieście przypadły mi do gustu. Mam nadzieję, że i Wam
podobało się wirtualne zwiedzanie. Jeśli ktoś z Was już tu był,
podzielcie się wrażeniami!
Les
ruelles étaient pittoresques et les panoramas sur la ria d’en haut
étaient très beaux. J’espère que vous aussi, vous avez apprécie
cette visite virtuelle. Si vous connaissez Audierne en vrai, partagez
vos impressions !
Wrzuć w końcu coś brzydkiego bo mi już brakuje słó uznania, podziwu i zazdrości! ;)
ReplyDeletezazwyczaj te punkty turystycznej informacji działają nieźle, sama w takim pracowałam, co z sentymentem wspominam ;) i dla takich kadrów z przystanią na drugim planie życzę Tobie i sobie więcej trzydniowych wolnych ;)
ReplyDeleteDziękuję za wirtualny spacer. Aż poczułam zapach tych kwiatów z oddali :)
ReplyDeleteAleż widoki! Dech zapiera w piersi i chce się oddychać, a te uliczki i okiennice... ech...
ReplyDelete