Jakiś czas temu zaczęłam opowieść
o mojej pierwszej dłuższej wyprawie na pokładzie statku. Dziś zabieram Was z
powrotem na pokład żaglówki, po to, by wspólnie nacieszyć oczy widokiem pewnej
plaży, często wymienianej jako jedną z najpiękniejszych lub nawet najpiękniejszą
w Bretanii.
Il y a un moment, j’ai commencé à vous raconter ma
première virée en bateau. Aujourd’hui, je continue le récit et on revient
ensemble à bord pour admirer une plage, souvent considérée comme une des plus
belles ou même la plus belle de la Bretagne .
Wybieramy się więc na archipelag
Glénan, na którym panuje mikroklimat i który z lotu ptaka wygląda jak
karaibskie wyspy (jeśli nie wierzycie, sprawdźcie sami!). Liczyłam więc na
świetne widoki, zdając sobie jednak sprawę, że najbardziej spektakularnie wyspy
prezentują się zapewne właśnie na zdjęciach z góry.
Nous partons donc dans
la direction des îles Glénan qui, grâce à son microclimat, ressemble à des îles
des Caraïbes plutôt qu’à d’autres îles bretonnes. On le constate surtout sur les
photos aériennes, je vous laisse vérifier par vous-mêmes si vous en avez envie. Je m’attendais donc à de superbes paysages, tout en me disant que l’effet ‘tropical’ doit quand même
moins se ressentir sur place que sur les photos prises d’en haut.
Kiedy zacumowaliśmy przy Ilot de
Saint-Nicolas, pogoda nie była rewelacyjna (nasza wyprawa odbyła się pod koniec
maja), ale i tak lepsza niż na kontynencie. Wąski przesmyk plaży zniknął pod
wodą w ciągu jakichś dwóch godzin od naszego przybycia. Pod wieczór popłynęliśmy
(używając szalupy ratunkowej) na ląd i nie mogłam się nacieszyć pięknym niebem,
turkusową, przejrzystą wodą i niezwykle białym,przyjemnym w dotyku piaskiem. Nie miałam jednak
tyle odwagi, co chłopiec na zdjęciach, by zażyć morskiej kąpieli.
Quand nous avons amarré à côté de
l’Ilot Saint-Nicolas, le temps n’était pas génial (je vous rappelle que nous
sommes partis fin mai), mais toujours meilleur que sur le continent. Une partie
de la plage a eu le temps de disparaître sous l’eau en deux heures de temps
depuis notre arrive. Le soir, nous sommes partis en annexe vers l’îlot et
j’étais vraiment ravie de voir cet endroit de toute beauté sous un ciel où les
nuages semblaient si bien dessinés. Son eau turquoise et transparente et son sable
délicieusement blanc et fin étaient un vrai regal pour les yeux. Cela donnait
bien envie de se baigner, mais la température de l’eau a vite refroidi ma
motivation. Vous pouvez pourtant constater que les plus jeunes plagistes n’ont
pas manqué de courage.
Zdążyłam zrobić jeszcze kilka
zdjęć, zanim na dobre się rozpadało. Schronienie znaleźliśmy w jedynym pubie na
wyspie (archipelag jest pod ochroną i nie jest zamieszkały z wyjątkiem kilku
przybytków działających w sezonie).
J’ai eu le temps de
prendre encore quelques photos avant que le pluie n’ait commencé. On s’était
abrités dans le seul bar de l’île. L’archipel est d’ailleurs protégé et non
habité à quelques exceptions près en haute saison.
Drugiego dnia groźnie wyglądające niebo i przelotne, ale
regularne opady skutecznie zniechęciły moich towarzyszów podróży do wybrania
się na ląd. Nie nudziliśmy się na statku, dla mnie same nieustające zmiany na
niebie i na wodzie były ciekawe do obserwowania i sprzyjające oderwaniu
się od codzienności.
Le deuxième jour, le
ciel chargé et de nombreuses averses ont découragé mes amis d’aller vers l’île
et nous avons passé la journée sur le bateau. Ce n’était pourtant pas
inintéressant et j’avoue que rien que le fait de pouvoir regarder la lumière
changeante sur le ciel et l’eau suffisait à mon bonheur et me permettait
d’oublier le quotidien.
Tuż przed zachodem słońca niebo pokazało dużo łagodniejsze
oblicze i plaża została skąpana w delikatnym świetle.
Juste avant le coucher
du soleil, le ciel s’est montré beaucoup plus clément et la plage s’est revêtue
d’une lumière très douce.
Trzeciego i ostatniego dnia rano
obudziło nas piękne słońca, po czym niebo znów się zachmurzyło. Mimo że nie
było mi dane podziwiać głównej wyspy archipelagu w „pocztówkowych”
kolorach, czyli przy bezchmurnym, błękitnym niebie, zupełnie nie żałuję – ta paleta
barw, którą mieliśmy okazję zobaczyć, wydaje mi się dużo ciekawsza. Dla tych,
którzy czują niedosyt, dobra wiadomość – dziś skupiłam się na rajskiej plaży,
ale będzie jeszcze jeden wpis poświęcony wyspom Glénan.
Le troisième et dernier jour, nous avons été réveillés par un beau
soleil et puis ensuite le ciel s’était à nouveau chargé. Bien que je n’aie pas eu l’occasion d’admirer l’îlot principal de
l’archipel en version ‘carte postale’ avec un ciel bleu sans nuages, je ne le regrette
pas franchement, car la version typiquement bretonne du ciel me semble beaucoup
plus intéressante. Si vous n’avez pas envie de quitter ce petit coin de
paradis, j’ai une bonne nouvelle pour vous: il y aura encore un article sur cet
endroit d’exception.
Moje klimaty, to coś dla mnie ... motoróweczki, żaglówki, duuużo wody, pięknej wody. Bardzo fajny post. Przy tych chmurkach wygląda to miejsce groźnie i pięknie.
ReplyDeleteJe rêve d'y aller et d'aller enfin voir ce petit paradis de mes propres yeux! Magnifiques photos!
ReplyDeleteJ'y vais jeudi !!! je penserai à toi !! Bisous
ReplyDeleteQuelle magnifique plage! J'adore ce calme et la beauté du lieu!
ReplyDelete