Co za rok...!
Nigdy nie miałam tak długiej przerwy na blogu. Ten rok jest na tyle dziwny, tyle w nim zawirowań, zmian i niepewnosci, że pewnie to zrozumiecie. Pomyślałam jednak, że jasno dam Wam tutaj znać, że nie planuję zarzucać pisania. Nie siedzicie przecież w mojej głowie żeby wiedzieć, że nawet mi to przez myśl nie przeszło. Wiosną nie było po prostu szans wcisnąć blogowania w kalendarz a potem kompletnie wypadłam z rytmu. Bywałam jednak w innych moich miejscach w sieci.
Quelle année...!
Cela fait plusieurs mois que je n'ai rien écrit sur le blog, ce qui n'était jamais arrivé auparavant. Cette année est tellement bizarre, folle, imprévisible et remplie de changements et d'incertitudes que vous me comprendrez sans doute. Je me suis juste dit que c'était peut-être important de vous dire clairement que je n'arrêtais pas le blog. Sachez que cela ne m'a même pas traversé la tête! C'est juste qu'au printemps, j'ai dû abandonner toute idée d'écrire pour le blog. Cette activité particulièrement chronophage n'avait plus de raison d'être dans cette nouvelle réalité extrêmement chargée et épuisante physiquement et mentalement. Une fois le confinement terminé, j'avais complètement perdu le rythme. Mais, comme vous l'avez peut-être remarqué, je n'avais pas complètement disparue de la circulation, j'étais présente de temps à autre dans mes réseaux sociaux.
Trochę to zaskakujące, że przez ostatnie miesiące, mimo trudnych okoliczności,spróbowałam więcej nowych rzeczy i bardziej się rozwinęłam niż przez kilka poprzednich lat. Zaraz wyjaśnię, co mam na myśli. Tych zmian i decyzji wymagające ode mnie większej lub mniejszej dozy odwagi nie byłoby bez wyjątkowych, wspierających kobiet w moim otoczeniu. Opowiem Wam dziś o nich. Zdjęcia ilustrujące wpis są autorstwa Chlotidien, wspaniałej fotografki, u której postanowiłam zrobić sobie sesję z dziećmi na Dzień Mamy. Bardzo miło wspominam nasze spotaknie i spacer pustymi ulicami starówki w Quimper w czerwcowy niedzielny poranek.
Je trouve cela un peu étonnant qu'avec ces circonstances déboussolantes et pas toujours faciles, j'ai osé plus de nouveautés que lors des quelques dernières années. Je détaille tout dans cet article qui ne sera exceptionnellement pas traduit puisque toutes les personnes que je cite ne parlent que polonais sur leurs réseaux. Je vous expliquerai brièvement de quoi je parle: grâce au soutien de quelques femmes extraordinaires de mon entourage, j'ai commencé à faire des transmissions en direct sur Facebook (mais uniquement en polonais pour le moment, je les organise dans mon groupe), à m'améliorer en photo (grâce aux cours particuliers avec Monika Lis) et en écriture, en participant à un club d'écriture en ligne. Je n’aurais jamais cru le dire mais j’apprécie de faire des lives et de communiquer ainsi avec mes abonnés. Comme quoi, ça fait du bien de tenter des nouveautés, on peut se surprendre !
Les échanges
que j'ai pu avoir ces derniers mois m'ont beaucoup inspirée et j'ai
commencé à réaliser deux beaux projets qui me tenaient à cœur depuis longtemps.
Pour l'un, je n'arrivais pas à me lancer et pour l'autre, ce n'était pas assez concret
alors que maintenait cela a pris une forme assez précise. Je vous en reparlerai
dans pas longtemps, j'espère !
Ps. Les
photos de cet article ont été prises par Chlotidien, une très talentueuse
photographe avec qui on a déambulé un dimanche matin fin juin dans le vieux
Quimper vide. Je me suis offert cette séance photo avec les enfants à l'occasion
de la Fête des Mères.
Wracając do zmian u mnie -po pierwsze, przekonałam się do nagrywania wideo!
- Zaczęło się od tego, że Iza, autorka bloga Moja Alzacja zaproponowała mi nagranie trzech spotkań online
wyjasniajacych tajniki francuskich czasów. Te materiały są dostępne dla uczestników
jej kursu online "Bonjour la France". Przelamałam pierwsze lody i
choć kosztowało trochę nerwów, bardzo podobało mi się to doświadczenie.
- Niedługo później
otrzymałam zaproszenie od Karoliny,
autorki bloga Uwielbiam Francję, do
uczestnictwa w jej AperoLive na Facebooku. To też było spore wyzwanie: rozmowa na żywo, transmitowana publicznie. Mimo stresu nie chciałam zrezygnować z tak
miłej propozycji. I cieszę się, że się ośmieliłam, tym bardziej, że dostałam od
Was pozytywne reakcje.
- Monika, autorka jednego z moich ukochanych blogów, „Emigrantka" zaprosiła mnie do
rozmowy na temat pasji w życiu emigranta i ponownie nie miałam wyjścia,
musiałam się zgodzić. ;) Rozmowa wciąż jest dostępna ma grupie Moniki
"Emigrantki" i na mojej grupie na Facebooku.
-W czerwcu rozmawiałam z kolei z Niką Vigo w ramach rozmów z cyklu "Jestem Frankolubna". Nasza
rozmowa jest zapisana na kanale YouTube Niki. Świetnie było spotkać się chociaż
online po tylu latach naszej wirtualnej znajomości! Blogi założyłyśmy niemal w
tym samym czasie.
-W lipcu nagrałam z Tomkiem, autorem bloga o Lazurowym Wybrzeżu (męskim rodzynkiem dzisiejszej
opowieści), podcast na temat Bretanii. Rozmawialiśmy o moim ukochanym regionie
zarówno z perspektywy turysty, jak i mieszkańca. Rozmowa za mną to trzynasty
odcinek podcastu Życie we Francji, jakbyście mieli ochotę go wysłuchać. Ciekawostka: Tomek uczył
się kiedyś ze mną francuskiego, tak się poznaliśmy. Od tego czasu śledzę jego
imponujący rozwój i coraz to nowe, świetne pomysły.
- W międzyczasie zaczęłam
regularnie nagrywać transmisje na żywo
w mojej grupie na Facebooku "Wakacje w Bretanii" na tematy dotyczące Bretanii jak i Francji. Naprawdę
polubiłam ten format (nigdy nie sądziłam, że to napiszę) i taką formę kontaktu
z Wami. Sama lubię oglądać takie pogadanki u innych twórców internetowych,
dzięki nim możecie mnie też lepiej poznać.
A co poza wideo?
Doskonalilam się w pisaniu i
fotografowaniu. Pracując z kimś, uczę się więcej, szybciej i przyjemniej niż
sama.
-Zaczęło się od tego, że w
styczniu, dzięki poleceniu na Instagramie przez Ulę The Adamant Wanderer (którą
czytam wiernie od lat i miałam ogromną przyjemność gościć rok temu u siebie)
trafiła do mnie na lekcje francuskiego Monika. Monika Lis jest fotografem, mieszka w Nowym Jorku i ma męża
Francuza. Gdy na jednym z pierwszych spotkań wspomnialam, że chciałabym
doskonalić się w fotografowaniu, Monika od razu zaproponowała, że chętnie mi w
tym pomoże. A mi malo szczęka nie opadła, zupełnie się tego nie spodziewałam!
To przecież nie jest tak, że każdy specjalista chętnie zdradza tajniki
warsztatu i dzieli się wieloletnim doświadczeniem. Od tego czasu mamy
"tandem" (z przerwa na czas izolacji domowej, gdy nie byłam w stanie
wygospodarować czasu na lekcje fotografii i miałyśmy tylko francuski) i dzięki
tym spotkaniom nauczyłam się w kilka miesięcy więcej niż sama przez lata. Moja
mentorka ma od niedawna kanał na YouTube, na którym opowiada o życiu w Nowym Jorku i o podróżach po Stanach.
Zachęcam Was do rzucenia okiem i do subskrypcji! Szczególnie polecam bardzo
wartościowy u wiele wyjaśniający film na temat protestów pod hasłem
Black Lives Matter
- Wirtualny klub pisarski, Klub Otwartej Szuflady, stworzony przez Aleksandrę Makulską to pomysł na wagę złota
i przejaw geniuszu. Miałam ochotę zapisać się od razu do pierwszej edycji, ale
wydawało mi się wtedy, że moja nowa codzienność w czasach pandemii nie
pozostawia czasu na kreatywne pisanie. Nie dawało mi to jednak spokoju
i przy okazji kolejnych edycji dopytałam Aleks o to, ile czasu trzeba na to
zarezerwować i zdecydowałam, że tyle to "wyszarpię". To była
fantastyczna decyzja! Tak mi się spodobało, że z rozpędu zapisałam się do
kolejnej, letniej edycji Klubu. Bardzo dużo się nauczyłam, głowa do tej pory
paruje mi od pomysłów a teksty innych Uczestniczek dostarczyły mi całej palety
emocji, dały do myślenia a niektóre wręcz mną wstrząsnęły. Aleks wkłada w
Klub całe serce, co widać, słychać i czuć. :) Można tam poznać niesamowite
Kobiety, pełne pasji i wrażliwości. Właśnie trwaja zapisy do wrześniowej edycji.
Uwaga, ostrzegam- ten Klub zmienia życie. Oczywiście na lepsze!
- Wspomniany Klub, do spółki z
pandemią, wywrócił mojej bliskiej koleżance życie zawodowe do góry nogami. Agnieszka Kuczyńska, autorka bloga "Całe życie w podróży"
założyła wiosną swoją działalność i znalazłam się w grupie testowej jej autorskiej
"Podróży do świata treści",
audytu biznesu. Jestem zachwycona zarówno pomysłem Agnieszki na biznes (wspieranie
małych, kobiecych firm w komunikacji w sieci), tym, jak jej działalność na
Instagramie szybko nabiera rumieńców oraz analizą, którą dla mnie wykonała. To było
cenne doświadczenie, taka kreatywna burza mózgów, a możliwość autorefleksji
oraz późniejszego omówienia wniosków z kimś obiektywnym, kompetentnym i
życzliwym bardzo dużo mi dała. Profil Agnieszki na Instagramie "W świecie treści" to kopalnia wartościowych treści oraz inspiracji do
działania.
- Chciałam też wspomnieć Wam o Natalii Kwiatkowskiej, którą kojarzyłam wcześniej z bloga podróżniczego "Zapiski ze świata". Wiosną odkryłam jej działalność psychologiczną i przepadałam. Bardzo przemawia do mnie idea poznania swoich talentów, przekuwania ich w mocne strony i wykorzystywania w życiu zawodowym. Intuicyjnie czułam, że już to robię (co daje mi dużo spełnienia i satysfakcji z pracy) a wykonanie badania Instytutu Gallupa tylko to potwierdziło i dało mi jeszcze lepszą świadomość siebie oraz dodatkowy zastrzyk energii do innych wyzwań, w których talenty będą miały pole do popisu.
Te cztery Kobiety oraz ich
działalność w sieci bardzo pomogły mi uporządkować pomysły w głowie i zaczęłam
realizować dwa duże projekty, o których od dawna marzyłam. Dopiero teraz
wszystkie elementy połączyły mi się w spójną całość jak puzzle. Wszystko w
życiu ma najwyraźniej swój czas. Niedługo opowiem Wam więcej
! Obyście na kolejny wpis nie musieli już tak długo czekać... ;)
Przepiękne zdjęcia. Rzeczywiście, miałaś bardzo ciekawy i zapracowany rok :)Zawsze z przyjemnością czytam Twoje teksty, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne - a w między czasie posłucham podcastu z Twoim udziałem :) Pozdrawiam Cię serdecznie
ReplyDelete