Pewnego
dnia, wskutek nieporozumienia, Olivier musiał na mnie trochę
poczekać, by móc dostać się do domu. Byliśmy akurat w
odwiedzinach u teściowej, dlatego dysponowaliśmy wspólnym kluczem,
który zazwyczaj wystarcza… ;) Jako że mąż nie miał nic do
czytania, za to pod ręką był aparat, postanowił udać się na
spacer. Moment, kiedy zapada zmierzch, jest jego ulubioną porą
dnia. Towarzyszy jej piękne światło, które czasami uda się
zatrzymać. Wrócił z pięknymi fotografiami.
Un
jour, à cause d’un malentendu, Olivier était obligé de
m’attendre un peu pour pouvoir entrer dans la maison. Nous étions
dans la maison familiale pour quelques jours et n’avions qu’une
clé pour deux : d’habitude, cela suffit largement... ;)
Il n’avait pas de livre sur lui, l’appareil photo, par contre,
si : il a donc décidé de faire une balade. C’était la
pénombre : son moment préféré de la journée qui est
accompagné d’une belle lumière (se laissant parfois capter par
l’appareil). Il est revenu avec de beaux clichés ce jour-là.
photos by Olivier,
edited by me
|
To
miejsce na tyle mnie zaintrygowało, że dwa dni później wybraliśmy
się tam razem. Poniżej kilka ujęć mojego autorstwa. Jeśli
będziecie mieli okazję odwiedzić Quimper, to kilka kilometrów za
miastem znajduje się urokliwe Moulin de Saint-Alouarn. Póki co
zostawiam Was ze zdjęciami.
Cet
endroit m’a tellement intrigué que j’ai voulu le découvrir et
on y est retourné ensemble deux jours plus tard. Cette fois-ci,
c’est moi qui ai pris quelques photos. Si vous passez par Quimper,
n’hésitez pas à aller quelques kilomètres plus loin pour
retrouver le calme charmant de la nature, au Moulin de Saint-Alouarn
(louarn veut dire « renard » en breton). Pour l’instant,
je vous laisse avec les photos.
Kasiu, te zdjęcia są tak piękne, że aż nierzeczywiste!
ReplyDeleteWielkie dzięki! Mnie szczególnie urzekła tajemniczość tego miejsca. Ma coś w sobie:)
ReplyDelete