
Pont-Aven
ma w sobie coś magicznego. To malutkie, niezwykle malownicze
miasteczko położone nad rzeką l'Aven. Byliśmy tam w lipcu dwa
lata temu i sama się dziwię, jak mi się udało zrobić zdjęcia
bez turystów! Trzeba było uzbroić się w cierpliwość, ciągle
ktoś wchodził mi w kadr... Oprócz pięknych widoków znajdziecie
tam mnóstwo sklepików ze słodyczami- maślane ciastka z Pont-Aven
(les galettes de
Pont-Aven) mają zasłużoną renomę, są naprawdę świetne! Nazwa
tego miasteczka może być też znajoma wielbicielom malarstwa
dzięki Ecole de Pont-Aven. Byli to artyści skupieni wokół
Paula Gauguina, wśród nich także Polak: Władysław
Ślewiński. Olivier znalazł ostatnio w poznańskim Muzeum
Narodowym jego obraz Stara Bretonka. Zapraszam
na spacer po Pont-Aven!
Pont-Aven
est un petit endroit charmant, situé au bord de la rivière l'Aven.
On a été dans cet endroit pittoresque en été 2011 et c’était
noir de monde : je me demande comment j’ai réussi à prendre
des photos de paysages sans touristes dessus ! Mais je vous
avoue que j’ai pris mon temps à refaire des photos tant qu’il
n’y avait personne dans le champ de vision. Vous pouvez connaître
Pont-Aven à travers ses galettes pur beurre très renommées (et
très bonnes !). Le nom vous fait peut-être penser aussi à
l’école de peinture de Pont-Aven dont l’artiste le plus connu
était Paul Gaugin. Dans ce mouvement, il y a même eu un Polonais,
Władysław Ślewiński. Olivier est tombé récemment sur son
tableau « Vieille Bretonne » dans le Musée des
Beaux-Arts de Poznań en Pologne. Je vous invite à une balade à
Pont-Aven !







Na
zakończenie naszej przechadzki pewna witryna, która przykuła naszą
uwagę… z daleka wyglądało to naprawdę intrygująco!
Pour
finir notre promenade, je vous montre une vitrine qui a attire notre
attention. De loin, c’était vraiment intriguant !

witam serdecznie!
ReplyDeleteJaki cudny blog! Przeczytalam caly i jestem zauroczona!! Fajnie piszesz no i te zdjecia:) Brawo!
Ja tez mieszkam we Francji, polnoc, miasto Dunkerque ale marze o przeprowadze do Bretanii, moze to sie kiedys spelni...
Pont-Aven zobaczylam jakis czas temu i chetnie wrocilabym tam ponownie. A Brest tez znam, fajne miasto!
Tymczasem pozdrawiam z zimnej polnocy i bede zagladac regularnie!
ewa
Ewa, jest mi niezwykle miło! Bardzo dziękuję :) W Bretanii nie ma zbyt wielu Polaków, więc miło poznać chociaż wirtualną drogą rodaków mieszkających we Francji!
ReplyDeletePozdrawiam ciepło,
Kasia
pewnego dnia do tego zakątka na pewno zajrzę! jestem fanką des galettes de Pont-Aven;-)
ReplyDeleteTe ciastka są genialne! :) Jeśli, jak wspominałaś, odwiedzisz Riec-sur-Belon, to będziesz miała bardzo blisko do Pont-Aven. :)
ReplyDeleteBardzo mi się podoba Twój blog! Dzięki Tobie "przemierzam" Bretanię na monitorze komputera, jednak w przyszłym roku chciałabym wybrać się tam z rodziną (w tym dwoje dzieci w wieku szkolnym), czy mogłabyś mi coś fajnego polecić?
ReplyDeleteLila, dziękuję! Jasne, bardzo chętnie. Napisz do mnie proszę maila z większą ilością informacji (na jak długo chcielibyście przyjechać, co najbardziej Was interesuje, czy będziecie dysponowali autem na miejscu itp.), wtedy będę mogła Ci coś doradzić. :) Serdecznie pozdrawiam!
Delete