Spośród większych miast Bretanii,
Rennes jest bez dwóch zdań moim ulubionym. Po pierwsze, mam do niego ogromny
sentyment jeszcze z czasów licealnej wymiany, po drugie, klimatyczna starówka niezmiennie
mnie zachwyca. Zawsze chętnie tam wracam, dlatego ucieszyłam się, gdy pojawiła
się okazja do zatrzymania się w Rennes w drodze powrotnej z Polski.
Parmi les grandes villes de la Bretagne, Rennes est sans doute ma préférée. D’abord, elle m’évoque de bons souvenirs de l’échange scolaire au lycée et ensuite, le charme de sa vieille ville médiévale m’émerveille toujours autant. J’y retourne volontiers et je ne m’en lasse pas, j’étais donc ravie d’avoir un bon prétexte d’y faire une escale au retour de mon tout récent voyage en Pologne.
Parmi les grandes villes de la Bretagne, Rennes est sans doute ma préférée. D’abord, elle m’évoque de bons souvenirs de l’échange scolaire au lycée et ensuite, le charme de sa vieille ville médiévale m’émerveille toujours autant. J’y retourne volontiers et je ne m’en lasse pas, j’étais donc ravie d’avoir un bon prétexte d’y faire une escale au retour de mon tout récent voyage en Pologne.
Zaplanowałam sobie, że wybiorę
się na długi spacer w mieście z aparatem w ręku, zwłaszcza że o Rennes nie było
jeszcze mowy na blogu. Niestety, moje plany pokrzyżowała deszczowa, pochmurna
pogoda i przede wszystkim choroba: tak solidnie się przeziębiłam pod koniec
wizyty w ojczyźnie, że drugiego dnia pobytu w Rennes nie było mowy o wyjściu z
domu. Postanowiłam pokazać Wam tych kilka ujęć, które udało mi się zrobić, mimo
tego, że w tym zestawieniu brakuje najbardziej sztandarowych miejsc, takich jak
Place Sainte-Anne czy targu Les Lices. Na pewno będzie jeszcze okazja, by Wam
je pokazać, a póki co zobaczcie, co wpadło mi w oko podczas naszego spaceru.
Je me voyais déjà me
promener dans le dédale des petites rues, l’appareil photo à la main, d’autant
plus qu’il n’y avait pas encore eu de billet sur Rennes dans le blog.
Malheureusement, le mauvais temps et surtout, un gros rhume que j’ai attrapé
lors de mon voyage m’ont empêché de le faire. Le deuxième jour, je n’ai pas pu
mettre le nez dehors du tout. Mais j’ai décidé de vous montrer malgré tout les
photos que j’ai prises. Certes, il manque les endroits les plus emblématiques
comme la Place Sainte-Anne ou le Marché des Lices, mais je suis sûre qu’il y
aura une autre occasion pour vous les montrer. Pour l’instant, suivez les
traces de ma promenade en fin d’après-midi.
W obrębie starówki, na każdym
kroku natkniemy się na średniowieczne, kolorowe kamienice. Mimo że w Bretanii
można je zobaczyć w wielu miastach, to właśnie te z Rennes robią na mnie
osobiście największe wrażenie. To tutaj namacalnie czuję ducha czasu, ale to
również tutaj najbardziej rażą mnie przybytki takie jak fast-foody ulokowane na
parterze niektórych z tych cudnych domów.
Dans la vieille ville, on
verra partout des maisons à colombage de l’époque médiévale. Même si on peut
les admirer dans de nombreuses villes de Bretagne, je vous avoue que celles de
Rennes m’impressionnent le plus. C’est ici que je sens vraiment l’esprit du
passé et c’est également ici que les aménagements tels que les restos rapides
au rez-de-chaussée de ces belles demeures me dérangent le plus.
Rennes jest z jednej strony
fotograficznym rajem, bo mnóstwo tu urokliwych uliczek i detali, jednak
zauważyłam też niejednokrotnie trudność uchwycenia ich na zdjęciach: ulice są niezwykle
wąskie, brakuje światła i niełatwo o odpowiednią perspektywę.
Rennes est d’un côté un
paradis photographique, avec toutes ses rues pleines de charme et des détails
qui attirent l’œil, mais, de l’autre côté, les rues sont tellement étroites et sombres
qu’une bonne prise de vue n’est pas chose facile.
Powodem mojej wizyty w mieście
była inauguracja kalendarza City Calendrier Rennes, na którą zostałam
zaproszona jako finalistka tego konkursu fotograficznego. Kalendarz składa się
ze zdjęć wybranych przez jury i, o dziwo, nie jest przypisany na konkretny rok:
jako że nie ma na nim dni tygodnia, może być używany przez wiele lat. Nie
liczyłam na wiele, bo w moim skromnym zbiorze z Rennes nie miałam wiele
fotografii nadających się na taki konkurs. Postanowiłam jednak spróbować i
wysłałam sześć zdjęć, z czego dwa znalazły się w tym wydawnictwie (zamieszczam
je poniżej). Bardzo mnie to ucieszyło i nie zapomnę gorączkowego przeglądania kalendarza
po otrzymaniu go do rąk- nie byłam w tym sama, musieliśmy wszyscy zabawnie
wyglądać. Tego wieczoru nagrodzono dodatkowo dziesięcioro laureatów – nie byłam
w ich gronie, ale już sama publikację odbieram jako ogromne wyróżnienie, bo
moje zdjęcia są w naprawdę doborowym towarzystwie.
Pour revenir à la raison qui
m’a faite m’arrêter à Rennes, c’était l’invitation à la soirée de lancement du
City Calendrier Rennes en tant que finaliste de ce concours photo. Le
calendrier est perpetuel (je viens de découvrir ce concept sympa) et composé
des photos de photographes amateurs, choisies par le jury. Même si je n’avais
pas beaucoup de photos de Rennes, j’ai décidé de tenter ma chance et j’ai bien
fait, car deux de mes six photos envoyées ont été retenues (vous pouvez les voir ci-dessous). J’en suis vraiment ravie (surtout que autres clichés sont vraiment beaux) et c’était une drôle de sensation de feuilleter le
calendrier avec frénésie à la recherche
de ses prises de vue. On devait tous avoir l’air un peu bizarre ! Lors de
la soirée, on a annoncé aussi les noms des dix lauréats : je n’étais pas parmi les
chanceux, mais la publication a largement suffi à mon bonheur.
Bravo, tes photos sont vraiment magnifiques ! Bisous ;)
ReplyDeleteJe te remercie! :)
DeletePrzepięknie! I te detale, wspaniałe!
ReplyDeleteAh i PS. Gratulacje z okazji kalendarza! Zawsze warto próbować!
ReplyDeleteWow, ależ klimatyczne miejsce! Zarażasz mnie pomału swoją miłością do Bretanii:)
ReplyDeleteI oczywiście gratuluję:) Robisz cudne zdjęcia!
Bardzo dziękuję! :)
DeleteSliczne zdjecia!! A ja wlasnie wrocilam z Bretanii...a wczoraj odwiedzilismy miasteczo; o ktorym mowa! Juz tesknie:) Pozdrawaim!
ReplyDeleteZa Bretanią da się tęsknić, coś o tym wiem... ;) W takim razie jestem ciekawa Twojej relacji, będę zaglądać na bloga! Pozdrowienia :)
DeleteCos pojawi sie pewnie w tym tyg:) Zazdroszcze tych pieknych miejsc na wyciagniecie reki!! Pozdrawiam:)
DeleteGratuluję zdjęć w kalendarzu! Nie dziwię się, że tam trafiły bo są naprawdę piękne! Szczególnie to czarno-białe ma w sobie coś magicznego :)
ReplyDeletePozdrawiam!
Ula
Dziękuję Ci bardzo :) Serdeczne pozdrowienia!
DeleteZ Rennes mam ogrom zdjęć :) Muszę je w końcu gdzieś umieścić :) . a co do uliczek masz rację. Wąsko , wąsko i jeszcze raz wąsko. Pamiętam w zeszłym roku próbowałem przejść jednym korytarzem przy ulicy saint michel :) Trudno było :)
ReplyDeleteGratulacje!
ReplyDeletea miejsce cudowne, wcale się nie dziwię, że ulubione! przepiękne te budynki!
To miasteczko jest rzeczywiscie urokliwe a za pomoca Twoich zdjec mozna sobie wirtualnie pospacerowac :) pozdrawiam!
ReplyDeleteserdeczne gratulacje Kasiu .. bardzo klimatyczne obrazy
ReplyDeleteładne miejsce-przede wszystkim ta dbałość o detale, której dramatycznie u nas brakuje:)
ReplyDeleteBretania zawsze miala w sobie cos magicznego. Gratulujacje!
ReplyDeletetrop belles les photos :) Rennes wygląda zupełnie jak Vannes!
ReplyDelete