Francja pod lupą: Boże Narodzenie / La France à la loupe: Noël

Paris, Galeries Lafayette

To były moje trzecie z rzędu Święta Bożego Narodzenia spędzane we Francji, z rodziną męża, wiem już zatem co nieco o tym, jak one tutaj wyglądają. Różnic jest sporo, ale najważniejszą, w moim odczuciu, jest atmosfera – w Polsce Świętom towarzyszy uroczysta nieco podniosła (ale przy tym niesztywna) aura, która jest chyba trudna do odtworzenia i do wytłumaczenia obcokrajowcom. Mam nadzieję, że za rok będę mogła zdać Wam relację z tego, co Oliviera zdziwiło w Świętach w Polsce, a myślę, że mimo moich opowieści będzie tego sporo! We Francji najbardziej brakuje mi tego klimatu wyjątkowości, zapewne również dlatego że Bożemu Narodzeniu nie towarzyszą tak liczne tradycje i zwyczaje jak w Polsce. 


Je viens de passer mon troisième Noël de suite en Bretagne, avec la belle-famille, je commence donc à bien connaître la manière de passer les fêtes ici. Les différences étant très nombreuses, j’ai pas mal réfléchi sur la façon d’aborder ce sujet sur le blog. J’ai décidé de rester sur la formule classique que j’ai adopté pour la série « La France à la loupe » et j’espère que l’année suivante, je pourrai vous faire part des impressions de mon mari sur Noël en Pologne pour développer davantage le sujet. Pour moi, une des différences les plus importantes est l’ambiance, c’est donc difficile à expliquer. Ce mélange unique et propre à Noël d’ambiance chalereuse, familiale, nostalgique,  mais aussi festive et assez solennelle (c’est surtout cet élément qui me manque en France) est bien quelque chose que n’arrive pas à retrouver à l’étranger. Le fait qu’en France il y ait moins de traditions et coutumes liés à cette fête y joue sans doute beaucoup, car je trouve qu’à quelques détails près, on pourrait confondre Noël avec une réunion de famille organisée pour une autre occasion. Voici donc ma petite liste de différences répérées entre Noël dans mon pays natal et celui d’adoption.
Brest, le marché de Noël (jarmark świąteczny)
1. Jeśli chodzi o czas przedświąteczny: nie obchodzi się Mikołajek.

6.grudnia to dzień jak każdy inny, nie ma co liczyć na niespodziankę w bucie!

Le 6 décembre en France est un jour comme un autre.

En Pologne, pour la Saint-Nicolas, le saint patron laisse un tout petit cadeau surprise (genre des chocolats ou un seul jouet) dans les chaussures de chacun, dans le hall d’entrée de la maison. La condition : les chaussures doivent être bien propres !

2. Dni poprzedzających Święta nie spędza się na sprzątaniu ani kuchennym maratonie.

Większość Francuzów podchodzi do sprzątania z dozą luzu: nie robi się gruntownych porządków przed Świętami czy przybyciem gości. W wielu domach, nie tylko tych najbardziej zamożnych, angażuje się za to w wymiarze całorocznym pomoc domową, która przychodzi zazwyczaj raz w tygodniu. Jako że przygotowanie większości świątecznych dań również nie wymaga wiele zachodu, nie spędzają one gospodarzom snu z powiek. Czy Waszym zdaniem to lepiej, bo nie siada się do wigilijnego stołu umęczonym wielogodzinnym gotowaniem, czy jednak te długie przygotowania, szczególnie gdy rodzinnie spędzamy czas w kuchni, mają swój urok?

Avant les fêtes, on ne passe pas tout son temps à nettoyer et à cuisiner.

Dans les maisons polonaises, ce n’est pas pareil, car il faut un ordre parfait avant les fêtes, on fait donc un grand ménage. Quant aux plats traditionnels salés et sucrés de Noël, il y en a un bon éventail et ils ont pratiquement tous besoin d’un long temps de préparation. Résultat ? C’est assez éprouvant de préparer les fêtes même si la famille n’est pas nombreuse. Quel est votre avis : préférez-vous la simplicité du menu pour ne pas être trop fatigué des préparatifs culinaires et plus disponible à la famille ou, au contraire, des heures passées à préparer des plats contribuent à cet aspect unique des fêtes ?
Paris, Galeries Lafayette. Picture by my sister, edited by me.
3. Świąteczne dekoracje często utrzymane są w bajkowym klimacie.

Dużą popularnością cieszą się co roku ruchome, atrakcyjne wystawy luksusowych paryskich domów mody. Zwłaszcza wieczorami i w weekendy trudno przebić się przez napierający ze wszystkich stron tłum, chętny by zobaczyć je z bliska. Dla najmłodszych ustawia się nawet w tym celu specjalne podesty! (przykład na zdjęciu poniżej)W zeszłym roku oglądałyśmy te atrakcje w Paryżu pod koniec listopada z siostrą i miałyśmy mieszane uczucia. Było to na pewno ciekawe, kolorowe, wizualnie atrakcyjnie, ale przeszkadzały nam wszechobecne, nachalne loga marek oraz to, że z tradycyjnym świątecznym klimatem witryny miały niewiele  wspólnego. Święta w laickiej Francji stały się bardzo skomercjalizowane, a w przestrzeni publicznej unika się religijnych symboli - Boże Narodzenie stłao się więc czymś w rodzaju bajkowego święta, którego głównym bohaterem jest Gwiazdor. Widać to też na przykładzie kalendarzy adwentowych: zamiast choinki, szopki, aniołków czy świętego Mikołaja, możemy kupić takie z lalką Barbie czy postaciami z kreskówek.

Les décorations de Noël ont souvent un aspect féerique.

J’avais souvent entendu parler des vitrines de Noël des grands magasins parisiens et l’année dernière, j’ai enfin pu les voir en vrai avec ma sœur. On a été impressionnées par la foule devant les vitres ! Nos impressions étaient mitigées : d’un côté, c’était joli au niveau visuel, plein de couleurs, original, le mouvement des figurines était quelque chose de nouveau pour nous. Cependant, on a constaté que le côté publicité avec les produits et les logos des marques était un peu trop présent et, à force, dérangeant. Au finale, tout cela nous évoquait peu Noël. Je pense que cela reflète bien la société laïque et celle de consommation : les décorations féeriques et l’esprit commercial de Noël remplacent souvent les motifs traditionels et religieux. J’étais surprise en découvrant les calendriers d’avent disponibles en France où les motifs traditionnels (sapin, crèche, angelot, Père Noël) côtoient ceux de Barbie ou des personnages des dessins animés.
Paris, Galeries Lafayette. Picture by my sister, edited by me.
Paris, Galeries Lafayette. Picture by my sister, edited by me.
Paris, Galeries Lafayette. Picture by my sister, edited by me.

4. W kościele katolickim odbywa się spowiedź powszechna i nie ma kolęd.

Pamiętam, jak bardzo mnie to zdziwiło podczas pierwszego świątecznego pobytu we Francji: w kościele katolickim oprócz możliwości tradycyjnej spowiedzi odbywa się też „nabożeństwo pokutne”, czyli spowiedź powszechna. Nie uświadczy się też tutaj długich na kilometry kolejek do „tradycyjnej” przedświątecznej spowiedzi, z co najmniej trzech powodów: niewielu jest tutaj „wierzących i praktykujących”, jak to określają sami Francuzi, ponadto sakrament spowiedzi zanika (we Francji wszyscy uczestniczący we mszy przystępują do komunii) i nie mówi się tutaj wiele o wigilijnym pojednaniu z Bogiem i drugim człowiekiem, które u nas symbolizowane jest choćby przez łamanie się opłatkiem. Druga, bardziej przyziemna różnica związana z kościołem jest taka, że praktycznie nie ma tutaj specjalnych świątecznych pieśni. Ich słowa traktują co prawda o narodzinach Jezusa, ale melodia jest tak podobna, że (zwłaszcza nie znając języka) trudno zauważyć jakąkolwiek różnicę. Polskie kolędy są jednak niezastąpione!

A l’église catholique il y a une célébration pénitentielle et il y a peu de chants de Noël.

Avant Noël, les églises en Pologne se remplissent des fidèles souhaitant se confesser et plus les fêtes approchent, plus les queues sont impressionantes. J’ai été étonnée qu’en France les fidèles ne se confessent pratiquement plus, même avant les grandes fêtes religieuses (en Pologne, on ne fait pas tellement la différence entre être croyant et pratiquant, ceci allant le plus souvent de pair) et qu’ils aient la possibilité de participer à une célébration pénitentielle qui pour moi faisait partie des coutumes protestantes. Dans mon pays, on insiste sur la paix dans le cœur avant les fêtes : non seulement dans le sens religieux, mais aussi au niveau humain. Nous avons une belle tradition, cultivée aussi par les athés : la veille de Noël, avant le repas du soir, on partage une sorte d’hostie (bénie auaparavant à l’église) qui est le pain de partage. On échange les vœux avec chaque personne présente (plus personnalisés que « Joyeux Noël » !), on se serre dans les bras et pour pouvoir le faire en toute honnêteté et le cœur léger, c’est mieux de faire la paix et enterrer les conflits familiaux auparavant. Pour revenir aux différentes coutumes à l’église, nous avons en Pologne toute une panoplie de jolis chants de Noël (qui sont chantés ensuite pendant un bon moment : du 24 décembre au 2 avril !) et j’ai été très déçue qu’en France ce ne soit pas pareil. Même si les paroles traitent de la naissance de Jésus, la musique reste très proche de celle d’habitude : si on ne parle pas le français, on remarquera à peine une différence.
Paris, Galeries Lafayette. Picture by my sister, edited by me.







5. (Prawie) nie ma specjalnych dań, które je się tylko na Święta.

Istnieje zestaw tradycyjnych dań serwowanych na kolację wigilijną jak i na obiad w pierwszy dzień świąt, ale w ich doborze panuje mimo wszystko większa dowolność niż na przykład u nas na Wigilię, nie są to też potrawy, które możemy zjeść tylko przy okazji Świąt Bożego Narodzenia. Wyjątek stanowi deser: ciasto bûche, którego nazwa oznacza polano (i przypomina je kształtem), kupowane jest tylko na tę okazję. Nikt raczej nie robi go samodzielnie, bo wykonanie tradycyjnej rolady z kremem jest bardzo czaso- i pracochłonne. Bûche de Noël występuje także w lżejszym wydaniu, jest to wtedy rolada lodowa, mająca z pierwowzorem jedynie wspólny kształt. Przyznam szczerze, że osobiście jestem tym deserem rozczarowana: nie przepadam za ciastami z kremem, a to uważam za wyjątkowo mdłe.


Il y a peu de plats qu’on ne mange qu’à Noël.


Certes, il y a tout un menu traditionnel des fêtes, mais la plupart de ces plats peuvent être servis aussi à d’autres moments de l’année, non ? Mis à part la bûche (dont la version traditionnelle, pâtissierie, je n’apprécie d’ailleurs pas trop, dommage !) et peut-être le chapon, je ne vois pas beaucoup d’autres spécialités préparées uniquement pour les fêtes. En même temps, mon impression peut être faussée, car les Français en dehors de la Bretagne attendent peut-être plus que nous les fêtes pour s’offrir un plateau de fruits de mer. En Pologne, en tout cas, il y a plusieurs mets typiques de Noël, comme par exemple: la carpe, les raviolis farcis au choux et aux champignons, une boisson à base de fruits secs, un dessert avec graines de pavots, pâtes, fruits secs et noix. Je sais aussi que le menu des fêtes varie selon les foyers tandis qu’en Pologne, surtout le 24 décembre, pratiquement tout le monde mange la même chose.
Bûche de Noël
6. Wigilia nie jest jarska ani bezalkoholowa.

W Bretanii na wigilijnym stole królują zwłaszcza owoce morza (ostrygi, krewetki, langusty, kraby, przegrzebki) i ryby, ale nie obędzie się też bez świątecznego przysmaku większości Francuzów: delikatnego pasztetu z gęsich wątróbek, foie gras, którego wyrób jest kontrowersyjny i uznawany za nieetyczny, dla wyjątkowego smaku tego rarytasu gęsi są bowiem specjalnie tuczone, oszczędzę Wam tu dalszych szczegółów. Każde danie podawane jest przy akompaniamencie odpowiadającego mu wina, a rozpoczynający kolację toast wznosi się szampanem. W dzień Bożego Narodzenia najczęściej podaje się potrawy z drobiu.

Lors du Réveillon, on ne se prive ni de viande ni d’alcool.

En Pologne, le 24 décembre on ne mange pas grand-chose dans la journée en attendant le repas festif du soir. Le dîner commence plus tôt que d’habitude : les enfants guettent la première étoile qui brille dans le ciel et dès lors, on peut se mettre à table. Il y a un large choix de plats, douze, normalement, et il faut en goûter tous pour être heureux pendant toute l’année qui vient. Malgré l’abondance de la nourriture, dans les familles polonaises qui restent attachées à la tradition, on ne boit pas d’alcool et on ne mange pas de viande ce soir-là, en se réservant pour les deux jours de fête qui suivent (et, comme je suppose, aussi parce que la messe de minuit après une dégustation de vodka, c’est plutôt moyen...).
Foie gras fait maison à la figue (foie gras domowej roboty, z dodatkiem figi)
Przegrzebki (les noix Saint-Jaques)


7. Większość dzieci tworzy listy wymarzonych prezentów.

Pamiętam z dzieciństwa pisanie listów do Świętego Mikołaja, ale jak przez mgłę, bo dużo bardziej zapisały się w mojej pamięci gorączkowe oczekiwanie na odpakowanie prezentu i towarzysząca mu niespodzianka. W moim  rodzinnym domu nie było bowiem zwyczaju „zamawiania” prezentów, a z moich obserwacji wynika, że to nagminna praktyka we Francji: dzieci robią albo wyklejanki z katalogów z zabawkami z tym, co chciałyby dostać, albo piszą listy z życzeniami, które rodzice i dziadkowie w dużej mierze biorą pod uwagę. Nie jestem na bieżąco z tym, jak to się teraz odbywa w Polsce, ale minusem takiej listy jest dla mnie brak zaskoczenia (które osobiście bardzo lubię w gwiazdkowych prezentach) i rozczarowanie malujące się na twarzach dzieci, gdy prezent, choćby najlepszy, okaże się inny od „zamówionego” (co wywiera również presję na rodzicach, by dokładnie spełniać dziecięce życzenia).

Les enfants préparent souvent les listes de leurs cadeaux rêvés de Noël.

Je me rappelle d’avoir écrit des lettres au Père Noël, mais ce n’était pas forcément pour demander des cadeaux précis. La vraie joie était pour moi de découvrir les cadeaux, car c’était toujours une surprise (et je n’ai jamais été déçue !) et je déplore un peu qu’avec les listes et « commandes » de cadeaux, cet élément de surprise disparaisse. En plus, j’ai déjà vu la déception de mes nièces en France si un cadeau, aussi bien qu’il soit, ne correspondait pas à ce qu’elles avaient marqué sur la liste et je trouve cela dommage. Mais je vous avoue que je ne sais pas trop comment ça se passe en ce moment pour les enfants en Pologne, peut-être qu’ils préparent leur liste également.
 
8. Prezenty odpakowuje się 25. grudnia, rano.

To trudna przeprawa dla niecierpliwych: prezenty otwiera się we Francji w dzień Bożego Narodzenia, rankiem. Przed pójściem spać, każdy domownik zostawia pod choinką swoje buty po to, by przychodzący w nocy Gwiazdor wiedział, gdzie zostawić czyje pakunki. Prezenty nie są więc podpisywane (umieszcza się na nich jedynie dyskretnie inicjały), bo każdy obdarowany orientuje się na podstawie butów, a nie podpisu, gdzie są jego upominki. Dzieci często przygotowują Gwiazdorowi mały poczęstunek, na przykład w postaci mandarynek i garści bakalii.


Généralement, on ouvre les cadeaux le 25 décembre, le matin.

En Pologne, c’est toujours le 24 décembre au soir. On n’a pas l’habitude de laisser les chaussures au pied du sapin, les paquets sont simplement signés avec le prénom de chacun et c’est souvent l’enfant le plus petit de la famille qui distribue les cadeaux à tout le monde.



9. W gronie młodych może pojawić się propozycja wyjścia do pubu.

Wyjście do pubu po kolacji 25. lub 26. grudnia to żaden problem: nie mówię, ze zdarza się to w każdej rodzinie, ale jako że na Gwiazdkę wiele osób wraca w rodzinne strony, młodzi chętnie spotykają się wieczorem w swoim gronie. Niektóre puby otwierają z tej okazji swoje podwoje aż do rana (co we Francji akurat nie jest regułą, więcej przeczytacie o tym tutaj) a toast można wznieść specjalnym świątecznym piwem (np. bretońskie piwo Coreff czy belgijskie La Chouffe mają taką edycję limitowaną).

Le soir de Noël, les jeunes se retrouvent parfois dans les bars.

En Pologne, les jeunes se retrouvent entre amis également à cette période, mais je dirais que les sorties en ville, c’est plutôt à partir du 26 décembre, pas forcément le soir de Noël où on reste généralement en famille. Je n’avais jamais remarqué non plus les bières de Noël, en revanche,  la bière chaude et le vin chaud bien épicés sont assez appréciés en hiver.

10. W drugi dzień Świąt idzie się do pracy.

26. grudnia nie jest dniem wolnym od pracy i francuscy katolicy nie mają obowiązku pójścia w ten dzień do kościoła. Święta mijają więc jeszcze szybciej niż w Polsce!

Le 26 décembre n’est pas férié.

Dans mon pays natal, les fêtes de Noël se déroulent en trois étapes : le Réveillon, Noël et ce qu’on appelle « le deuxième jour de fête », le 26 décembre qui est un jour férié et où les catholiques vont à la messe tout comme la veille.

Komentarze / Commentaires

  1. jeszcze na studiach spędziliśmy raz święta we Francji, brakowało mi tradycyjnej Wigilii, nawet nie ze względu na potrawy, ale ciepłą, rodzinną atmosferę, a homar, szampan i kasztany w marcepanie nie były w stanie tego zrekompensować, na pewno jest inaczej, jednak zdecydowanie wolę wielopokoleniowe spotkania świąteczne bez sztywnej atmosfery ;)
    jestem pewna, że Twojemu mężowi spodoba się polska wersja świąt ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Akurat w mojej francuskiej rodzinie nie ma sztywnej atmosfery :), ale potrafię sobie doskonale takie spotkania przy francuskim stole wyobrazić. Podobnie jak Ty największą wagę przywiązuję do nastroju, dlatego tego mi we Francji najbardziej brakuje. Ja również nie mam wątpliwości, że Olivier polubi Święta w Polsce! :) Pozdrawiam ciepło!

      Delete
  2. Choinka w kryształach Swarovskiego prezentuje się niesamowicie :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też byłam nią zachwycona, a sufit w tym domu handlowym zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie. To wnętrze naprawdę warto zobaczyć! :)

      Delete
  3. Jest takie jedno danie we Francji, ktore mozna uznac za tradycyjne: kaplon faszerowany nadzieniem z kasztanami. A jezeli sie czasami go nie robi, to najczesciej dlatego, ze wazy taka bestia z 3,5-4 kg + farsz, wiec albo rodzina jest liczna, albo je sie go przez caly nastepny tydzien do przesytu :))
    Co do Mikolajek, to nie mozna twego stwierdzenia uogolniac do calej Francji, bo np w Alzacji jest to bardzo wazne swieto.
    Lata temu , gdy po raz pierwszy spedzalam swieta we Francji, drugiego dnia swiat moj malzonek wstal i zaczal szykowac sie do pracy. Pomyslalam , ze pewnie cos mu sie pomylilo z datami i przypomnialam mu, ze sa swieta. Na to on, ze juz PO swiatach, a ja swoje, ze przeciez jest drugi dzien swiat…
    I tak sobie "pogadalismy" pare minut zanim ta straszna prawda dotarla do mnie : on naprawde zbieral sie do wyjscia i mial zamiar mnie zostawic sama w domu W DRUGI DZIEN SWIAT! No malo mnie nie trafil grom z jasnego nieba :))
    No a w Alzaji i Moselle tez maja inaczej i 26 grudnia jest dniem swiatecznym … To ich specjalny przywilej…
    Pozdrawiam
    Nika

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobrze, że mówisz o tych różnicach, być może wynika to z tego, że Alzacja jako jedyna część Franci wciąż jest objęta konkordatem (mam tu zwłaszcza na myśli 26.12)? Haha, dzięki za podzielenie się anegdotą, to musiał być niezły szok w drugi dzień Świąt! Za to moja francuska rodzina zrobiła za to wielkie oczy, gdy oznajmiłam im dwa lata temu, że wybieram się do kościoła w drugi dzień świąt (w katedrze była jedna jedyna msza i garstka ludzi na niej). :) Jeśli zaś chodzi o kapłona, to z pewnością jest to tradycyjne danie ale moja teściowa przygotowuje taką dorodną sztukę drobiu w postaci na przykład pulardy z kasztanami także na Wielkanoc.Więc ja już się trochę gubię, co jest tradycyjne tylko na Boże Narodzenie, a co nie.:))) Pozdrawiam serdecznie!

      Delete
  4. Les photos sont superbes et merci de partager avec nous ces instants de vie et de bonheur ! Joyeuses Fétes !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Merci, Christelle! A toi de même, belles fêtes! :)

      Delete
  5. niestety w wielu przypadkach Polskie święta staja się podobne... to już nie ta atmosfera co kiedys. Być może to jednak pęd życia zmienia nasze święta i wkrada się tu dużo pośpiechu i komercji :( Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na pewno komercjalizacja Świąt postępuje także w Polsce, niestety. Jednak w opinii wielu osób, nie tylko mojej, polskie Święta mają w sobie wciąż jeszcze coś bardzo wyjątkowego i oby tak było jak najdłużej! :) Pozdrowienia!

      Delete
  6. Kiedyś narzekałam na świąteczne porządki, mycie szafek i okien dzień przed Wigilią (bo przecież już zdążyły się zabrudzić od "gruntownego" sprzątania!), ale teraz widzę, że nawet to tworzy atmosferę. Masz rację - tradycje mogą być różne, ale trudno odtworzyć atmosferę podniosłości, wzruszeń.
    A co do prezentów i dzieci: choroba społeczeństw dobrobytu. Czytałam artykuł (w tabloidzie ;)) o brytyjskim, 11-letnim chavie, który w liście do Mikołaja zagroził, że jeśli nie dostanie konsoli, króliczek siostry wyląduje w mikserze.
    A ja cieszyłam się z pomarańczy i czekoladowego Mikołaja!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki za ciekawy komentarz! :) Oczywiście, ze to problem nadmiaru wszystkiego, ale na naszą ocenę obecnej sytuacji wpływają też na pewno wspomnienia z dzieciństwa. To w końcu nie wina dzieci, że teraz prezenty mają dużo większą wartość materialną niż kiedyś. Myślę, że grunt to nie stracić głowy w tym zakupowym szale i przedświątecznym pędzie! ;)

      Delete
  7. To ja dodam kilka spotrzeżen mojego syna (co prawda urodzony w Belgii, ale francuski z niego piesek ;) z tegorocznej wigilii w Polsce: polska wigilia jest wybitnie pracochlonna, Babcia cały czas coś robi w kuchni (to prawda, nasze wigilijne potrawy, chociaż są wykonane z niezbyt wyszukanych składników (grzyby lesne, suszone owoce, kiszona kapusta, mak...) wymagaja sporo przygotowan i pracy, siekanie składników na farsze, zagniatanie ciasta, lepienie pierogow, uszek , krojenie warzyw na sałatke etc. Wszystko wyglada apetycznie, kiedy obserwuje moja mame w kuchni, ale potem już mu nie smakuje: nie znosi odsmazanych pierogow i sałatki, która stala w lodówce ;) Francuska wigilia to bardziej luksusowe produkty, na które nie można sobie pozwolic na co dzień, ale za to mniej przygotowan i zachodu w kuchni. Ot, takie ostrygi, wystarczy je po prostu otworzyc ;))
    Pozdrawienia z Belgii

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki za podzielenie się tymi interesującymi spostrzeżeniami! Ja z racji tego, że to były już trzecie Święta we Francji, myślałam o przygotowaniu w tym roku czegoś polskiego, ale te "proste składniki", o których mówisz, są w większości niedostępne w Bretanii. Rozważałam ugotowanie barszczu, ale nie byłam pewna, czy pasowałby do innych potraw serwowanych na Wigilię i ostatecznie zrezygnowałam. A jak to wygląda u Ciebie, gotujesz w Belgii coś z polskich wigilijnych potraw? :) Pozdrowienia!

      Delete
  8. A ja zrobiłabym polsko-francuski świąteczny miks :) Połączenie polskich tradycji z francuskim luzem, wszystko w wersji minimalistycznej, bo co za dużo, to niezdrowo ;) Zamieniłabym kilkudniowe miotanie się przy garach na bardziej efektywne spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi. Mimo że uwielbiam polskie tradycje, to szkoda mi tych wszystkich polskich kobiet, które zasiadają do stołu umęczone, niewyspane i nerwowe, bo nie wyrobiły 100% planu. Kiedy polska kobieta biega po raz szósty z odkurzaczem i przygotowuje entą roladę z makiem, francuska kobieta na spokojnie stroi dom i zamawia przez telefon buche de noel w swojej ulubionej cukierni, a potem ma czas i siłę porozmawiać z rodziną. Atmosferę tworzą ludzie i nieważne czy przy jednym daniu, czy przy dwunastu :) Czasami lepiej postawić na jakość, a nie na ilość. Pozdrawiam poświątecznie i prawie noworocznie :)

    ReplyDelete
  9. Justyna, świetny komentarz, bardzo popieram Twoje podejście! Mam podobne odczucia, jeśli chodzi o męczące przygotowania do Świąt w Polsce, zwłaszcza jeśli większość gotowania spada na barki jednej osoby (zazwyczaj kobiety).

    ReplyDelete
  10. Też się podpisuję pod tym co napisala Justyna i popieram francuski luz, jeśli chodzi o świateczna kolację! U nas różnie to bywalo, zawsze coś tam wplatam do tutejszej kolacji, chociaż tak naprawdę, to muszę się przyznac, że uwielbiam tutejsze specjaly. U nas 24go je się głównie owoce morza, ostrygi, wędzonego lososia i skorupiaki, za którymi przepadam i specjalnie mi polskich potraw nie brakuje. Ale tutejsza rodzina lubi różnych rzeczy probowac i na jakiś polski akcent zawsze czekają. Jeśli chodzi o produkty, to nie widzę problemu, dostępna jest kapusta kiszona (przecież to specjał alzacki, więc powinna być w innych regionach również dostepna...?), grzyby zbieram i susze sama i nawet do Polski na wigilie zawoze, poza tym można je również tutaj kupić, chociaż są strasznie drogie. Zakwas buraczany można zrobić w domu, no i pomyslec też o tych produktach będąc na wakacjach w Polsce. Odkąd mieszkam w Belgii co roku, gdy zblizają się święta zmuszona jestem wysluchiwac polskich znajomych i ich biadolen o wyzszosci świat polskich nad wszelkimi innymi. Że święta spędzane za granicą to nie święta. Zgadzam się, sporo u nas pięknych tradycji i obrzędowosci, której nie spotkamy gdzie indziej, ale i za granicą święta mają swoją magię. Tak jak napisala Justyna, atmosferę tworzą ludzie i wiele zależy od naszego nastawienia.

    ReplyDelete
  11. Ja też bardzo lubię to, co się we Francji serwuje na Święta, zwłaszcza owoce morza, więc może rzeczywiście nie byłam wystarczająco zmotywowana, by wcześniej zaplanować polskie dania. ;) Poszukam niebawem kiszonej kapusty i dam Ci znać, czy smak ten sam! ;) Ja staram się nie narzekać, w końcu to i tak nic nie zmieni, lepiej więc szukać pozytywów. Myślę, że z czasem stworzymy sobie tutaj z mężem własne świąteczne zwyczaje, może właśnie takie na pograniczu obu kultur? Pozdrawiam Cię ciepło!

    ReplyDelete
  12. Super wpis. Mimo ,że od 5 lat z francuzem to będą to moje pierwsze święta we Francji . Jak na razie jedna wielka niewiadoma ale ( mimo ,że rodzinnych świat nie miałam od lat co najmniej kilkunastu ) wiem ,że będą inne niż wszystkie ,które były do tej pory. Ciekawość , strach przed nowym hmmm miesiąc minie szybko ale z góry dziękuje ,za to ,że mogłam poczytać o tym jak to tu wygląda.

    ReplyDelete