.jpg)
Będąc w Poznaniu, miałam często
pod ręką aparat, ale ze względu na ograniczony czas nie robiłam nic specjalnie
pod blogową relację. Po prostu, utrwalałam chwilę, nie jest to więc żaden
przewodnik po Poznaniu, moim rodzinnym mieście, tylko raczej zapis moich
spacerów, którymi chciałam się z Wami podzielić.
De séjour à Poznan, j’avais
souvent l’appareil dans la poche, mais, bien limitée par le temps, je n’ai pas
fait d’excursion photo exprès pour le blog. Je prenais des photos quand j’avais
envie de le faire et je voulais les partager avec vous, en sachant que ce n’est
pas un guide exhaustif, mais plutôt des souvenirs de mes balades.
.jpg)
.jpg)
Miejscem, które chyba nigdy mi
się w Poznaniu nie znudzi, jest Stary Rynek. Uwielbiam nasz Ratusz, piękne,
kolorowe kamienice, klimatyczne brukowane ulice odchodzące od rynku, z całym
mnóstwem świetnych kawiarni i restauracji. Niestety, nie wszystko złoto, co się
świeci – ogromnie ubolewam, że od czasu Euro na Rynku i w okolicach wyrastają
jak grzyby po deszczu nocne kluby. Nie jest to dla miasta najlepszą wizytówką i
moim zdaniem bardzo psuje atmosferę w sercu miasta, ogromna szkoda.
L’endroit dont je ne me
lasserai probablement jamais dans ma ville natale est la place principale,
Stary Rynek (la Place du Vieux Marché). J’adore son hôtel de ville et les
jolies maisons en couleur tout autour, les rues avoisinantes, pavées -ce
qui ne fait que rajouter du charme - qui regorgent de bonnes adresses (si jamais
vous y alliez, n’hésitez pas à me contacter pour quelques conseils, ce sera
avec plaisir !). Malheureusement, le championnat d'Europe en foot qui a
eu lieu en 2012 nous a laissé un mauvais souvenir qui fait tâche dans le
paysage : les clubs go-go situés à la proximité de la place. Je trouve que
ça gâche l’ambiance et la présentation du cœur même
de la ville et j’en suis navrée...
.jpg)
.jpg)
Rynek jest urokliwy o każdej
porze roku, ale ciepła aura pozwala na wygodne usadowienie się w którymś z
ogródków i dłuższe cieszenie oczu jego widokiem. Za każdym razem odkrywam w nim
coś nowego i znajduję nową perspektywę na zdjęcia.
La place est belle toute
l’année, mais avec le retour des beaux jours, on peut en profiter pleinement, en se posant sur une de nombreuses terrasses et en contemplant les détails des maisons. Croyez-moi, il y a de quoi s’occuper, moi, à chaque fois, je porte un regard différent
sur cet endroit qui m’est pourtant si familier et je le redécouvre aussi avec
de nouvelles idées photo qui me viennent facilement en tête sur place.
.jpg)
.1.jpg)
.jpg)
Mieliśmy ogromne szczęście:
podczas pobytu w Polsce towarzyszyła nam piękna pogoda. Stanowiło to niezwykle
miłą odmianę po dwóch bretońskich miesiącach szarugi, deszczu i niezwykle
silnych wiatrów powodujących sztormy. Cieszyliśmy się więc po prostu
z przebywania na dworze i częstych spacerów.
Nous avons eu beaucoup de
chance: lors de notre séjour polonais, le temps était notre allié, ce qui nous
a fait vraiment plaisir après deux mois de grisaille bretonne et surtout des tempêtes.
On se réjouissait donc du simple fait d’être dehors, de se balader en gilet, de
capter les premiers rayons de soleil bien printaniers.
.jpg)


+(2).jpg)

.1.jpg)
Jeśli czytacie bloga od dłuższego
czasu, na pewno znacie moją słabość do ładnie urządzonych kawiarni. Zawsze
będąc w Polsce cieszę się nimi na zapas. W Poznaniu mam kilka ulubionych
miejsc, ale bardzo chętnie odwiedzam również nowe.
Si vous suivez mon blog
depuis un moment, vous connaissez sans doute mon faible pour de jolis cafés.
Quand je vais en Pologne, j’essaie d’en profiter au maximum, pour le plaisir
des yeux et celui du palais. Je n’ai pas pensé à prendre des photos à tous les coups,
mais je vous assure que c’est un passage obligé en Pologne : le choix de
boissons et des en-cas (qui prennent souvent l’air des vrais repas !) est
très large et gourmand et le décor des lieux bien soigné.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
We Francji rzadko chodzimy do
restauracji, ale lubię korzystać z okazji, by będąc w Poznaniu, wybrać się
w jakieś nieznane mi wcześniej miejsce. Tym razem była to restauracja
Dąbrowskiego 42, mieszcząca się w odrestaurowanej kamienicy na ulicy pod
adresem wskazanym w jej nazwie. Bardzo spodobał mi się jej wystrój, jedzenie
było natomiast dość nierówne, jednak mój żurek i Oliviera Strogonow były
świetne i te dwa dania mogę Wam z czystym sumieniem polecić. Co ciekawe,
mieszkając w Polsce, nigdy nie zamawiałam tradycyjnych dań, jedząc na mieście,
natomiast teraz potrawy kuchni polskiej, na co dzień niedostępne, kuszą mnie
najbardziej z całego menu!
En France, nous ne nous
offrons que très peu les sorties au resto, mais en Pologne, selon le temps dont
ous disposons, nous essayaons de manger en ville au moins une fois en
amoureux. Cela me donne l’occasion en même temps de découvrir des endroits qui
sont apparus depuis que je suis partie vivre en France. Cette fois-ci, on a
opté pour le resto Dąbrowskiego 42 (le nom vient de l’adresse de
l'endroit), situé dans une belle maison entièrement restaurée. J’ai été
conquise par les décor intérieur que je trouve épuré, moderne et agréable. Je
peux surtout vous conseiller ma soupe « żurek » (soupe traditionnelle
faite à base du levain, avec des saucisses, servie avec de l’œuf dur dans du pain :
la description n’est peut-être pas appétissante et le goût est particulier, mais
je l’aime beaucoup et Olivier aussi !) et son plat principal,
« Strogonow », une sorte de gnocchi fait maison avec du veau, avec une sauce succulente. Un délice !

.jpg)
+(2).jpg)
.jpg)
.jpg)
Obiecałam Olivierowi, że tym
razem pojedziemy gdzieś za miasto, bo zawsze brakuje nam na to czasu (dla mnie
priorytetem podczas wizyt w Polsce są spotkania z ludźmi) a on chciałby
zobaczyć, jak wyglądają okolice Poznania. Zdążyliśmy co prawda zorganizować
tylko krótki wypad nad Jezioro Strzeszyńskie, ale zawsze to oddech od miasta.
J’avais promis à Olivier que
cette fois-ci nous irions aussi voir les alentours de la ville, car souvent, il
nous manque du temps pour le faire. On est partis faire une balade autour du lac
Strzeszyńskie, un endroit qui a surtout beaucoup de succès en été auprès des
citadins. Cela nous a fait prendre un bol d’air et c’était bien agréable.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
A Wy, znacie Poznań, lubicie to
miasto ?
Alors, cela vous donne envie
d’une petite escapade? ;)
Superbe photos et très belle ville !! Je ne la connais pas. Tu as eu du très beau temps, à une semaine près, nous avons eu brouillard et neige ! Merci de cette découverte et à bientôt ! lili
ReplyDeletehttp://jolisvoyages.com/
Super contente que ça t'ait plu! :)
DeleteZamówiłaś żurek, bo tęsknisz troszkę za polską kuchnią, przyznaj się ;) Zdjęcia, jak zawsze bardzo ładne. Ściskam!
ReplyDeleteTrochę tak.. ;) Jak mam okazję, bardzo chętnie jem teraz polskie dania. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa:)
DeleteC'est superbe, je suis totalement sous le charme!
ReplyDeleteCool! Poznań n'est pas super connu, mais je crois que les étrangers qui y viennent sont en général très contents ! :)
DeleteMiałam okazję mieszkać w Poznaniu przez miesiąc i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał! Ma swój klimat zbliżony do klimatu Worcławia, gdzie przez jakiś czas studiowałam. Warto odwiedzić to miasto. Dodatkowo poznałam tam świetnych ludzi, więc sentyment mam podwójny :)
ReplyDelete:) Cieszę się, że lubisz Poznań. Wrocław też jest super!
DeleteJa juz za tydzien lece do Polski i bede miala okazje chociaz na chwile zatrzymac sie w Poznaniu. Mieszkalam tam prawie dwa lata, przed moim wyjazdem do Francji. Na blogu tez wspominalam o tym miescie http://mademoisellekier.blogspot.fr/2013/08/deux-semaines-en-pologne.html
ReplyDeletehttp://mademoisellekier.blogspot.fr/2012/07/poznan-host-city-euro-2012.html
Swietne zdjecia. Zawsze mi sie podobaja i tym razem sie nie zawiodlam :)
Bardzo sie cieszę, że podobają Ci się moje zdjęcia (a fotografowanie rodzinnego miasta było chyba większym wyzwaniem niż tych bretońskich!). Pamiętam, jak kiedyś czytałam Twoja relację z Poznania i pomyślałam, że mam dokładnie to samo: mieszkając tam, nie robiłam zdjęć, zaczęłam dopiero z perspektywy "turystki"! ;) Sądzę jednak, że to dość częsta przypadłość i że nie jesteśmy w tym odosobnione. :) Pozdrawiam serdecznie!
DeletePour moi qui ne connais absolument rien de la Pologne, tu me donnes envie de découvrir bien plus!!
ReplyDelete(Surtout les jolis cafés :-))
Bises
Cela vaut le détour et les cafés sont un vrai plus! ;) Bisous, à très bientôt !
DeleteSzkoda, ze ja Poznan znam tylko z tulaczek, to dworzec, to jaks ulica... Nigdy, tak naprawde tam nie bylam, choc od zawsze wiedzialam, ze warto. Teraz, patrzac na Twoje zdjecia mysle: 'Jeszcze jak warto' :)
ReplyDeleteNie powinnaś się rozczarować, myślę, że rzeczywiście warto! ;)
Deleteśliczne zdjęcia .. Poznań jest tak piękny .. byłem tam na jesieni i miałem szczęście do tak pięknego nieba ja Ty .. ale fajnie bo ja zajrzałem do Cafe Weranda .. ogródek jest bardzo urokliwy .. rynek jest przepiękny a ratusz wymiata po prostu
ReplyDeleteniestety tak jak Ty zauważyłem jakąś epidemię klubów Go-Go .. to samo dzieje się w Krakowie na Floriańskiej .. czy władze miast straciły rozum? ... chyba nie chcemy konkurować z pewnymi dzielnicami Paryża, Amsterdamu, czy Frankfurtu? ... mam nadzieję, że się opamiętają a mieszkańcy i turyści zagłosują nogami ... te kluby mogą sobie być jak już muszą być to mieć inną lokalizację
Cieszę się, Piotrze, że podzielasz moją opinię. Oby niebawem te miejsca zniknęły z rynków pięknych polskich miast, bo nie pasują do nich. Pozdrawiam Cię ciepło!
DeleteAha, i też jestem absolutną fanką Ratusza i uwielbiam ogródek w Werandzie! :)
DeleteDawno nie byłam w Poznaniu. Zmienił się - taki teraz kolorowy. Wygląda atrakcyjnie -przynajmniej na Twoich zdjęciach. Może kiedyś wstąpimy. Teraz autostradą i my mamy po drodze.
ReplyDeleteWiesz, Poznań, jak każde polskie miasto, ma to ładniejsze i brzydsze oblicze;) , ale jest tam wiele ładnych zakątków. Polecam fotografie Erika Witsoe (można znaleźć jego profil na fcb), który moim zdaniem potrafi pięknie wydobyć magię Poznania. :)
DeleteŚwietna relacja. Od ponad roku mieszkam w Poznaniu. Studiuję, pracuję. Bardzo lubię to miasto :) Choć ostatnio mój znajomy stwierdził, że jest trochę ,,posh - warszawskie,, (znajomy z Bydgoszczy,no cóż co miasto to klimat). Pozdrawiam :)
ReplyDeleteWiem, że takie opinie też krążą o Poznaniu. Trudno mi to ocenić, jako poznanianka pewnie nie będę obiektywna, a przede wszystkim za słabo znam Warszawę. W każdym razie cieszę się, że relacja przypadła Ci do gustu i ze dobrze Ci się tam żyje! Pozdrawiam również :)
Deleteojoj jakie przysmaki i to jeszcze w takim miłym otoczeniu. Rozwaliła mnie nazwa "pierogi i w nogi"..;-D
ReplyDeleteNajlepszego z okazji pierwszych urodzin Bloga..;)
Mnie właśnie też ta nazwa rozłożyła na łopatki! ;) PS. Dziękuję bardzo!
DeleteJe suis allée à Poznan l'été dernier, j'ai adoré, une très jolie ville, je n'ai pas eu le temps d'aller voir les alentours et les lacs, mais je compte bien y retourner vu que ce n'est pas très loin pour moi à Berlin :)
ReplyDeleteCela me fait bien plaisir! C'est vrai qu'il y a de belles choses à découvrir aussi dans la région. Merci pour ton commentaire !
ReplyDeleteMais c'est magnifique ! Ca donne très très envie d'y aller, il faudra que je regarde s'il y a une liaison ryanair ou easyjet entre la France et Poznan. Tu peux être fière de ta ville natale. Ahh, et je voulais te demander si tu avais lu les BD de Marzi (l'auteur est une jeune polonaise qui raconte son enfance et son adolescence en Pologne).
ReplyDeleteJe suis ravie que tu aimes! Quant à l'avion, je prends toujours la compagnie hongroise Wizzair (peu connue en France) au départ de Beauvais : c'est du low-cost, mais un peu mieux que Ryanair pour moi. Marzi, je ne connaissais pas (pourtant, je crois que le nom me disait quelque chose..) merci pour cette découverte! En général, en Pologne, on a beaucoup moins la culture de la BD qu'en France, j'avoue ne pas bien m'y connaître, mais je regarderai avec plaisir! :)
Delete