Nieznane zakątki Saint-Malo / Les recoins de Saint-Malo

Saint-Malo w wydaniu turystycznym znacie już z bloga (a jeśli nie, możecie nadrobić to tutaj), dziś zabiorę Was więc w zakątki, do których większość osób nie dociera. Zawsze zastanawia mnie fenomen głównych ulic, po których przetacza się tłum i okolicznych bocznych uliczek (często dużo bardziej urokliwych), gdzie turysty ze świecą szukać. Nie żeby mnie to jakoś specjalnie martwiło- za radością zostawiam takich na przykład przybyszów ze zdjęcia poniżej (w lecie jest ich oczywiście na tej samej ulicy kilkakrotnie więcej) i zabieram Was poza wydeptane szlaki.

Vous connaissez déjà les incontournables de Saint-Malo (et, si ce n’est pas le cas, je vous renvoie ici), mais je voulais vous montrer aussi quelques recoins moins connus de l’Intra-Muros. D’ailleurs, je me demande toujours comment cela se fait que le flot touristique ne quitte jamais (ou rarement) les grands axes de villes. Pour ma part, je pense que c’est dans les petites rues adjacentes qu’on trouve de vraies merveilles. Je ne m’en plains pas spécialement, d’ailleurs, car comme cela, dans les ruelles un peu cachées, on est bien tranquille voire tout seul ce qui permet d’encore mieux les apprécier. Je quitte donc sans regret les touristes comme ci-dessous (notez bien : en été, il y en a bien plus, la photo date de fin mars) et je vous emmène loin des sentiers battus.
Odkrywając miasto, lubię świadomie kierować wzrok tam, gdzie zazwyczaj nie patrzymy. W Saint-Malo, podnosząc głowę do góry, odkryjemy mnóstwo skarbów i ciekawostek.

En découvrant une ville, j’aime placer le regard là où il ne se digerait pas forcément tout seul. En levant la tête, nous apercevrons beaucoup de petites curiosités dans la cité malouine.
Następnie zapraszam Was do katedry, która z zewnątrz wcale jak katedra nie wygląda. Dobrze znam ten zabytek, bo przez miesiąc pracowałam tam jako przewodnik latem 2011r. Mogę więc powiedzieć Wam, jak zachowuje się większość turystów: jeśli zdecydują się wejść do środka, robią zdjęcie głównemu witrażowi i wychodzą. Tymczasem katedra jest naprawdę nietypowa i zasługuje, by poświęcić jej choć kwadrans.

Ensuite, je vous invite à visiter la cathédrale (dont la sobre façade ne nous indique pas forcément l’intérêt de cet endroit). Je connais bien cette église car j’y ai passé tout le mois d’août 2011 à le faire découvrir aux touristes en tant que guide de l’association La Sprev. Je peux donc vous dire comment s’y comportent les touristes : s’ils se décident à entrer (pas gagné !), ils prennent une photo de la rosace et ils sortent aussitôt, pour la plupart, bien sûr. Pourtant, je vous assure que la cathédrale est très étonnante et qu’elle mériterait au moins un quart d’heure de visite.
Tuż przy wejściu, mogą nas od razu zdziwić dwie sprawy: po przekroczeniu progu schodzi się po schodach (zastanówcie się chwilę: widzieliście wiele takich kościołów?)- w dodatku tuż za ołtarzem znajdują się kolejne schody. Różnice poziomów wynikają z nieregularnego, skalistego podłoża, na którym zbudowano katedrę.

Tout de suite en entrant, on peut être surpris car à peine franchi le seuil, on descend les escaliers (connaissez-vous beaucoup d’églises bâties ainsi ?) et en plus, dans le cœur, on a un dénivelé encore plus important. L’expliaction est assez simple : l’édifice a été construit sur un terrain rocheux et bien irrégulier.
Myślę, że harmonia i piękno architektury może przemówić do każdego, niezależnie od tego, czy jest wierzący lub szczególnie zainteresowany sztuką sakralną. Dodatkowo na tego, kto się dobrze rozgląda, czekają liczne detale, nierzadko zaskakujące. Pokazana na zdjęciu poniżej rzeźba u dołu kolumny przedstawia podobno Adama i Ewę, trzymanych w garści przez diabła.

Je pense que l’harmonie et la beauté de l’architecture peut toucher chacun, qu’il soit croyant ou pas, intéressé par l’art sacré ou pas spécialement. En plus, celui qui regarde bien peut trouver beaucouop de curieux détails un peu partout. En guise d’exemple : au niveau du chevet, en bas d’une colonne, il y a une sculpture qui pourrait montrer Adam et Eve tenus par le diable.
Figura Madonny z dzieciątkiem (zwana Notre-Dame de Bon Secours, czyli dosłownie Matka Boska dobrego ratunku) jest dla mieszkańców szczególnie ważna, bo przypisuje się jej wiele cudów, w tym zatrzymanie pożaru w 1661r. Tę rzeźbę znajdziemy zresztą jeszcze w innym miejscu w mieście. Kościół w Saint-Malo jest jednym z etapów bretońskiej pielgrzymki Tro Breizh (określenie jest bretońskie, a francuski odpowiednik to Tour de Bretagne), która obejmuje siedem katedr, każdej z nich jest przypisany jej święty patron, w przypadku Saint-Malo jest to Saint Vincent, czyli święty Wincenty. Ta siódemka świętych to tzw. święci założyciele Bretanii i pielgrzym odwiedzał po kolei ich groby. Pielgrzymkę najczęściej rozdziela się na kilka etapów (i na przykład co roku realizuje się jeden z nich) a legenda głosi, że Bretończyk, który nie odbędzie jej za życia, zrobi to po śmierci, co roku posuwając się do przodu o długość swojej trumny…

La statue de Notre-Dame de Bon Secours est particulièrement importante pour les habitants car on lui attribue de nombreux miracles, entre autres celui d’avoir arrêté un incendie en 1661. On retrouvera d’ailleurs ce personnage dans un autre endroit de la ville. L’église de Saint-Malo est une des étapes d’un pélérinage breton : Tro Breizh (Tour de Bretagne en breton) qui comprend sept cathédrales bretonnes. Chaque cathédrale a son saint patron – ils sont en même temps considérés comme sept saints fondateurs de la Bretagne- et le pélerin va se recueillir sur la tombe de chacun d’entre eux- ici, c’est Saint-Vincent. La majorité de pélérins font le tour en plusieurs parties, par exemple, en rajoutant une cathédrale tous les ans. Selon la légende, chaque Breton ne l’ayant pas fait durant sa vie, devra se rattraper après sa mort, en avançant chaque année par la longeur de son cerceuil.
 Wracając do bardziej przyziemnych spraw: w Saint-Malo znajdziecie mnóstwo ciekawych szyldów, a pub Aviso poznałam w 2011r. i mogę go śmiało polecić, mają (a przynajmniej wtedy mieli) mnóstwo rodzajów piwa do wyboru. W tych okolicach znajdziemy też urokliwy plac.

Revenons à notre visite de la ville: pas loin de l’église, vous trouverez une jolie place et un pub sympa qui venait d’ouvrir quand j’y étais en 2011 et j’ai pu constater qu’il était toujours là. Bonne nouvelle pour les amateurs de bières artisanales et atypiques, vous y serez bien servis ! Et pour tout le monde, je recommande de regarder les enseignes qui sont souvent très sympas à Saint-Malo.
Nieco wyżej niż katedra znajduje się kapliczka świętego Aarona a okoliczne zaułki (należące do Quartier Saint-Jean, czyli dzielnicy świętego Jana) należą do moich ulubionych: zobaczcie, dlaczego. Bardzo przyjemnie jest się tam „zgubić”, polecam!

Juste un peu plus haut que la cathédrale se trouve une surprenante petite chapelle de Saint Aaron et à la suite, je vous recommande de vous perdre dans les rues avoisinantes (c’est le Quartier Saint-Jean) où j’adorais me balader et où je trouvais toujours de nouveaux trésors.
Są tu też bardziej zaniedbane, ale przez to autentyczne zakamarki. Musicie wiedzieć, ze spora część Saint-Malo została zbombardowana w czasie wojny (katedra również mocno ucierpiała) i wiele domów tylko naśladuje XVII/XVII-wieczny styl, a w rzeczywistości mają tylko kilkadziesiąt lat. Dlatego dopiero w tej dzielnicy czuję, jakby czas się cofnął.

Vous y trouverez aussi de bâtiments un peu délaissés, mais qui me semblent plus authentiques que la majorité d’autres maisons de l’Intra-Muros. Saint-Malo a été bien endommagée pendant la guerre et la plupart de maisons imitent seulement le style XVII-XVIIIième, mais ne datent pas du tout de l’époque. Ici, j’ai l’impression de remonter vraiment dans le temps.
Teraz pokażę Wam statuę, którą już powinniście kojarzyć (ta ze zdjęcia kryje się w zagłębieniu głównej bramy: La Grand’Porte i stąd właśnie jej druga nazwa: Notre Dame de la Grand’Porte) oraz ładny budynek krytej hali targowej.

Je vous montre à la suite la statue que vous devriez reconaître (là, elle se cache dans la niche de la Grand’Porte d’où vient son second nom : Notre Dame de la Grand’Porte) et puis aussi un joli bâtiment des Halles.
Podczas spaceru trasą murów obronnych, zawsze moją uwagę przykuwał ten budynek z niebieskimi detalami. Tamtego dnia byłam dodatkowo ubrana pod kolor.

En me baladant sur les remparts, j’ai toujours réperé cette jolie maison avec de détails en bleu. Ce jour-ci, ma tenue allait bien avec !
Na koniec polecam Wam restaurację, którą odkryłam swego czasu dzięki mieszkańcowi Saint-Malo i chętnie przekazuję informację dalej. W tak turystycznych miejscach aż roi się od restauracji skrojonych pod masy: z kiepskim jedzeniem i wysokimi cenami. W „Le Ventre des halles” jest dokładnie odwrotnie: ceny są bardzo przystępne, jedzenie proste i pyszne (serwuje się tu głównie tradycyjną, francuską mięsną kuchnię) a w lokalu można zauważyć wielu stałych bywalców.

A la fin, je vous dévoile un bon plan dont on a d’autant plus besoin dans un endroit tel que l’Intra-Muros où régnent les restos du genre ‘pièges à touristes’. ‘Le Ventre des halles’ m’a été conseillé par un malouin et je vous passe cette info avec joie. Les prix y sont très abordables et la cuisine -simple et bonne- (j’y ai ammené quarte hommes en mars et ils ont été bien nourris et très satisafaits !) semble bien plaire aux habitués.
To już koniec relacji, teraz czekam na Wasze wrażenia z Saint-Malo !
Pour finir, je serais ravie de connaître votre avis sur Saint-Malo ! 

Komentarze / Commentaires

  1. Je suis bien d'accord avec toi, pour profiter de la ville il faut absolument quitter les rues bondées et flâner dans les petites rues. De plus, ce sont celles qui sont les plus intéressantes!
    Merci pour cette belle balade, bises.

    ReplyDelete
  2. Mnie też to kiedyś zastanawiało, ale teraz myślę,że ktoś wybrał te, a nie inne zabytki w danym miejscu, więc na pewno warto je zobaczyć. Jeśli jednak czas pozwala zawsze chętnie schodzę z utartych szlaków i gubię w wąskich uliczkach ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadzam się z Tobą, najlepiej połączyć te dwa punkty programu, to daje nam też pełniejszy obraz miejsca. I faktem jest też, że trudno byłoby te najbardziej znane miejsca pominąć. ;) Pozdrawiam serdecznie!

      Delete
  3. Ja chcę to z ostatniego zdjęcia zjeść!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja tamtego dnia zjadłam bardzo lekkie danie i skupiłam się właśnie na deserze :D

      Delete
  4. Beautiful pictures, realy. I found your blog a few minutes ago. We love the Bretagne and two days ago we thaught abgout making holidays in the next year.

    Sigrun

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hi Sigrun, I'm happy that you discovered my blog! Thanks for your comment. I understand very well your love for Brittany. :) I'd like to write in English too if only I had time to do that... At least, you can still enjoy the pictures here.

      Delete
  5. Kasia bardzo Ci jestem wdzięczny za wzmiankę o Tro Breizh ! bardzo dziękuję!
    Saint-Malo i całe Tro Breizh jest w moich wędrowczo/pielgrzymich marzeniach .. chciałbym kiedyś połączyć z wizytą w Normandii by oddać szacunek na plażach Omaha, Sword, i Utah
    .. a tu Ciebie przepiękne ujęcia bocznych uliczek .. i ja także tam się zazwyczaj zagłębiam o rzut beretem od głównego deptaku można znaleźć autentyczność ..
    no i ślicznie wyglądasz pod kolor tła :^)
    słoneczne pozdrowienia :^)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, Piotrze! Pamiętałam, że Cię ten temat interesował. Lubię czasem coś przemycić tutaj na temat bretońskiej kultury. Pozdrawiam ciepło!

      Delete
  6. no i pomyśłem, że jako wege raczej tam chyba nie pojem specjałów ale na pewno coś sie znajdzie :^)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja w tym lokalu jadłam całkiem dobrą zupę rybną, bo nie miałam ochoty na mięsne dania. Tak, jak mówisz, zawsze coś się znajdzie!:)

      Delete
  7. Trafilam przypadkiem na twojego bloga i wlasnie zorientowalam sie, ze spedzilam tu juz 2 godziny! Dziekuje Kasiu za tak ciekawy sposob opowiadania nam o Bretanii! Przy okazji mam pytanie: czy moglabys polecic mi jakis blog (polsko- lub francuskojezyczny) o Normandii?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie Ci dziękuję, bardzo mi miło! Niestety nie bardzo mogę pomóc, nie znam żadnych blogów o Normandii.:(

      Delete
  8. A czy możesz napisać coś o miejscach związanych z książką"Światło,którego nie widać",pokazać na zdjęciach dom przy rue Vauborel 4?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety książki jeszcze nie czytałam (chociaż słyszałam ostatnio o niej wiele dobrego) a i w najbliższym czasie nie wybieram się do Saint-Malo. Gdyby jednak nadarzyła się okazja, będę pamiętać o Twojej prośbie.

      Delete
  9. Dziękuję za ten wpis. Byłem trochę przypadkiem w Bretanii dwa dni w zeszłym roku. Wcześniej wiedziałem o niej tylko tyle, że jest.
    Teraz znów wybieram się na kilka dni - bo już wiem, że warto. Właśnie do Saint Malo. Wprawdzie mój francuski ogranicza się do "bonżur" i "merci", ale damy radę.
    PS. Też zawsze zadzieram głowę i wchodzę w małe boczne uliczki. To najlepszy sposób na zachwycenie się. Unikam za to zorganizowanych wycieczek.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cześć Arek, bardzo się cieszę, że wpis się przydał i że wracasz do Saint-Malo. Bardzo polecam też Dinan, jeśli starczy Ci czasu. Udanego pobytu! :)

      Delete