Wszystkie odcienie błękitu na wyspie Sein / L'Ȋle de Sein et toutes les nuances du bleu

Dziś, z okazji pierwszych dni listopada, trochę terapii kolorem: bo chyba żadna barwa natury tak skutecznie nie wycisza, nie uspokaja i nie zachwyca jak niebieski. W Bretanii jest go oczywiście pod dostatkiem, i to w niezliczonych odcieniach. Witajcie w raju.

Un peu de thérapie par la couleur, qu’en diriez-vous ? Je crois que cela peut nous être bien utile en ce début de novembre. Et puis cela fait toujours plaisir de se souvenir d’une belle journée estivale passée sur une île et d’admirer à nouveau toutes les teintes du bleu, cette couleur qui nous apaise et émerveille dans la nature comme peut-être nulle autre. Bienvenue au paradis !
Wszystkie zdjęcia zrobiłam podczas jednodniowego sierpniowego wypadu na wyspę Sein – uwielbiam Bretanię za jej światło i zmieniające się kolory.

Toutes les photos ont été prises durant une seule journée au mois d’août. La lumière et les couleurs variables font partie de mes phénomènes préférés de la Bretagne.
Wyspa Sein kojarzy mi się najbardziej wakacyjnie i sielsko z wszystkich tych, które w Bretanii odwiedziłam, ale to chyba nic dziwnego, patrząc na załączone obrazki. Dla chętnych więcej nasyconych słońcem kadrów tutaj.

L’Ȋle de Sein m’évoque le plus - parmi toutes les îles que j’ai visitées en Bretagne - l’ambiance idyllique et l’attitude zen des vacances. Pas besoin d’explication, les images parlent d’elles-mêmes, n’est-ce pas ? Pour encore plus de photos ensoleillées de l’île, c’est par là.
Listopadowa szaruga i długie jesienne wieczory mają pewnie sporo wad, jednak do ich plusów zaliczam na pewno przypływ inspiracji – lepiej mi się w takich warunkach pisze. Tym razem to właśnie z tęsknoty za słońcem odkurzyłam letnie zdjęcia. Niech pomagają i Wam przetrwać ten niezbyt lubiany miesiąc. 

La grisaille de novembre et les longues soirées sombres ont sans doute pas mal d’inconvénients, mais un des avantages est pour moi le flux d’inspiration. Et parfois, comme c’était le cas aujourd’hui, le manque de soleil constitue un excellent prétexte de dépoussiérer les photos de l’été. Voilà mon petit cadeau pour vous aider à affronter ce mois un peu rude : quelques rayons de soleil et beaucoup de bleu apaisant. Bon courage !

Komentarze / Commentaires

  1. Tes photos font un bien fou au moral!

    ReplyDelete
  2. Piękne zdjęcia. Patrząc na nie, wiem że brakuje mi plaż i morza.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rozumiem Cię, zwłaszcza że mieszkając na południu chyba często jeździliście nad morze - trudno się potem odzwyczaić od tego przywileju. ;)

      Delete
  3. Och, to jest mój ulubiony kolor! I jaki piękny wakacyjny dzień Ci się trafił, bo domyślam się (albo chcę się pocieszyć, że tam wcale tak nie jest przez cały czas), że często tam również pada deszcz?
    Lubię mapki z lokalizacją ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też uwielbiam niebieski. :) Co do pogody to faktycznie mieliśmy szczęście, ale z mojego doświadczenia (a w zeszłym roku spędzałam na jednej wysp pół tygodnia) wynika, że na wyspach pada dość rzadko - zazwyczaj mocno tam wieje i wiatr szybko rozprawia się z deszczowymi chmurami. :)

      Delete
  4. J'aime passer deux ou trois jours sur l'île de Sein ou Molène ou les autres îles du Ponant : tout proche et déjà un autre monde, surtout quand les visiteurs de la journée sont repartis sur le continent.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tout à fait d'accord! Merci pour ce commentaire, Paul!

      Delete