Zauważyłam, że turyści przybywający do Bretanii chętnie odwiedzają różne
przylądki (po francusku ‘cap’ lub ‘pointe’)- prym wiodą tu chyba la Pointe du Raz oraz Cap Fréhel. Ironią losu jest to, że jeszcze nigdy o tych miejscach nie
pisałam, ba !- na Cap Fréhel jeszcze nawet nie dotarłam. Jednak na
szczęście w opisywaniu obu przylądków wyręczyli mnie czytelnicy. Przy tej
okazji chciałam Wam wspomnieć, że planuję niebawem powrót na bloga artykułów
opisujących Wasze wrażenia i wspomnienia z Bretanii.
J’ai remarqué l’engouement des touristes pour toute sorte de pointes
bretonnes et il me semble que la Pointe du Raz et le Cap Fréhel devancent les
autres caps. L’ironie du sort : je n’en ai pas encore parlé sur le blog
(et à vrai dire, je n’ai jamais mis les pieds au Cap Fréhel), mais
heureusement, mes lecteurs ont partagé leurs impressions des deux endroits à ma
place. D’ailleurs, cette série d’articles où je vous laisse la parole sera
bientôt de retour sur le blog.
Wracając jednak do przylądków- faktycznie są to niezwykłe miejsca i
chciałabym, żebyście mogli się zapoznać także z tymi mniej znanymi,
zasługującymi jednak na uwagę i odwiedziny. Na pierwszy rzut idzie La Pointe du
Millier, gdzie byłam w zeszłym roku.
Les différentes pointes, ce sont effectivement des endroits d’intérêt et je
voudrais vous en faire connaître quelques-unes dont on ne parle peut-être pas
assez et qui pourtant méritent d’être vues. Pour commencer, ce sera la Pointe
du Millier dans le Sud-Finistère que j’ai découverte l’année dernière.
Okazja była wyjątkowa, pogoda też – niewiarygodny jak na Bretanię upał.
Pojechaliśmy tam na zakończenie Dni Morza Brest 2016, obejrzeć paradę statków
przemieszczających się z Brestu do Douarnenez.
L’occasion était exceptionnelle et le temps aussi : une grosse canicule !
On y est allés pour admirer la parade des bateaux allant de Brest à Douarnenez,
dans le cadre des fêtes maritimes Brest 2016, bien évidemment.
Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że ani nie możemy zostać w pełnym słońcu (nie
byliśmy odpowiednio przygotowani), ani nie mamy ochoty wciskać się w tłum,
znaleźliśmy więc sobie zacienione miejsce wśród skał, które było może gorszym
punktem obserwacyjnym, ale za to pozwoliło nam podziwiać piękne krajobrazy po
drodze i wokół nas.
On a vite compris qu’il nous serait impossible de rester en plein soleil
(on n’a pas pris de précautions) et qu’on n’avait pas envie de rester dans la
foule non plus. Nous voilà donc partis à la recherche d’un endroit plus calme
et ombragé. Nous l’avons trouvé entre les rochers et même si c’était moins bien
pour regarder les bateaux, cela nous a permis de bien profiter de jolis
paysages sur le chemin et autour de nous.
Wzniesienie widoczne na zdjęciu poniżej to Ménez-Hom, góra, z której
roztacza się przepiękna panorama, m.in. na Zatokę Douarnenez (la Baie de
Douarnenez).
La montagne sur la photo ci-dessous est le Ménez-Hom dont le sommet
nous offre une jolie vue panoramique sur, entre autres, la Baie de Douarnenez.
W tym wpisie nie może zabraknąć kilku zdjęć głównej atrakcji tamtego dnia-
chociaż moim zdaniem cudowna przyroda w tym miejscu mogłaby śmiało z nią
konkurować.
Je ne peux pas manquer de vous montrer ce qui a attiré un bon nombre de
personnes à la pointe ce jour-là. Les bateaux étaient impressionnants, mais la
nature tout autant, je trouve !
Chętnych do podziwiania statków nie brakowało, a i tak ten
przylądek był tylko jednym z wielu możliwych punktów obserwacyjnych, i to
zdecydowanie mniej popularnych niż np.Camaret-sur-mer.
On était assez nombreux à s’être rassemblés là-bas ce jour-là et encore,
cela n’avait rien à avoir avec les foules dans les endroits tels que
Camaret-sur-mer.
Odwiedzając ten przylądek, koniecznie zahaczcie o imponujący młyn- le
Moulin de Keriolet.
De passage à la pointe, n’oubliez pas d’aller voir le Moulin de Keriolet,
il est impressionnant !
Od czasu tej wycieczki bardzo chciałbym tam wrócić, tym razem po to, by
pochodzić szlakiem wzdłuż wybrzeża- jestem pewna, że warto, nawet jeśli żadnych
statków na horyzoncie już nie będzie. I Was też namawiam do zwrócenia uwagi na
la Pointe du Millier- wyprawę tam moża połączyć ze zwiedzaniem znajdującego się
w bliskiej okolicy miasteczka Douarnenez.
Depuis cette excursion, je me dis que j’aimerais bien y retourner, cette
fois pour faire une rando le long de la côte, car je suis sûre que cela en vaut
la peine même sans bateaux à l’horizon. Je vous recommande de faire une
halte à la Pointe du Millier, qu’on peut d’ailleurs très bien combiner à une
visite de Douarnenez.
Bardzo ciekawy opis i piękne zdjęcia. Pozdrawiam. Gosia
ReplyDelete