Spędzić zimę
w Bretanii? Co to za pomysł! Na pewno nieoczywisty – być może nawet zarezerwowany dla odważnych bądź nieco szalonych? - więc tym bardziej cieszę
się, że poznałam Dorotę, która ma za sobą takie doświadczenie i ochoczo
zgodziła się o nim opowiedzieć.
Pamiętam, że
pierwszego maila od Doroty odczytałam na lotnisku. Leciałam wtedy sama do
Polski, był późny, zimny listopadowy wieczór, lot opóźniony, ja byłam wtedy w
ciązy, byłam zmęczona. Weszłam na maila, a tam czekała miła wiadomość, która
bardzo poprawiła mi humor. Dorota poprosiła mnie o kilka wskazówek, wymieniłyśmy
parę maili a potem przyjechała do nas na weekend i zrobiłyśmy sobie wspólną
wycieczkę brzegiem morza (tu relacja z tego wypadu).
Przeczytajcie,
co mówi o Bretanii ktoś, kto spędził tu trochę czasu – czy wrażenia Doroty różnią
się od spojrzenia turysty, który wpada tu na chwilę? Zapraszam do lektury. Jak
zwykle w tej serii tekst i zdjęcia przygotował mój Gość, a ja zajęłam się
tłumaczeniem (było co robić! ;) ).
Passer un hiver un Bretagne?
Quelle idée ! Du moins originale (ou peut-être même réservée à ceux qui ont un petit grain de folie ?) je me réjouis donc d’autant plus d’avoir
rencontré Dorota qui a vécu cette expérience et a tout de suite accepté de la
partager avec vous.
Je me souviens de son premier
mail que j’ai lu à l’aéroport. J’allais toute seule en Pologne, c’était un soir
de novembre, il faisait froid. Mon avion avait du retard, j’étais enceinte à
l’époque et j’étais fatiguée. J’ai consulté ma boîte mail et le message envoyé
par Dorota m’a drôlement remonté le moral. Dorota m’avait posé quelques
questions, on a échangé des mails et puis elle est venue chez nous pour un
week-end. Je l’ai emmenée découvrir les environs, j’ai parlé de notre petite
virée dans cet article.
Je vous invite à lire ce que dit
de la Bretagne une personne qui a passé bien plus de temps qu’un touriste ne
peut habituellement le faire. Est-ce que ces impressions seront de ce fait
différentes ? Comme il est habituel dans cette
série d’articles, le texte et les photos m’ont été envoyés et pour ma part, je
me suis chargée de la traduction (et il y avait de quoi faire ! ;) )
***
1. Skąd wziął
się pomysł na wyjazd do
Bretanii?
W moim
przypadku to pomysł znalazł mnie. W ramach korporacji, w której pracuję, miałam
możliwość udziału w programie „relokacji” pracowniczej. Zaproponowano mi
możliwość wyjazdu do Lannion, gdzie przez 3 miesiące miałam okazję pracować w
lokalnym oddziale mojej firmy.
Comment l’idée de partir en Bretagne
t’est venue à l’esprit ?
Dans mon cas, c’est l’idée qui
m’a trouvée. Dans le cadre de la multinationale où je travaille, j’ai pu participer
à un programme d’échange. On m’a proposé de partir à Lannion pour passer trois
mois dans une filiale locale de mon entreprise.
2. Jaka była reakcja otoczenia:
słyszeli wcześniej o tej krainie? Czy Twoje plany wywołały zdziwienie? Jeśli
tak, to dlaczego?
Ogólnie
wszyscy reagowali pozytywnie, ponieważ z zawodowego punktu widzenia, jest to na
pewno ciekawe i wartościowe doświadczenie. Jeśli chodzi zaś o sam region, dla
większości była to ziemia kompletnie niezbadana. Francja –wiadomo, Paryż –
jasne jak słońce, Lazurowe Wybrzeże – o tym też słyszał każdy, ale Bretania? To
tam w ogóle coś się dzieje? Przyznam, że mi również ten region początkowo
kojarzył się tylko z filmem pt. Jeszcze
dalej niż północ (Bienvenue chez les
Ch'tis). :) Człowiek jednak uczy się całe życie… ;)
Quelle a été la réaction de ton entourage ?
Avaient-ils déjà entendu parler de la Bretagne ? Est-ce qu’ils étaient
surpris par ton choix et si oui, pourquoi ?
En général, tout le monde
réagissait de maniѐre positive, parce que du point de vue professionnel, c’est
sans doute une expérience intéressante et enrichissante. Mais concernant la
région en elle-même, c’était une terre inconnue pour la majorité des personnes.
La France, Paris, la Côte d’Azur : ça, c’est connu, mais la
Bretagne ?Qu’y a-t-il à faire là-bas ? J’avoue qu’au début, moi non
plus, ça ne me disait rien et je croyais que le film ‘Bienvenue chez les Ch'tis’
parlait de la Bretagne… C’est qu’on ne cesse jamais d’apprendre au cours de la
vie !
3. Gdzie i
jakie noclegi wybrałaś?
Byłaś z tej opcji zadowolona?
Miałam mały
wpływ na wybór noclegów, ponieważ to firma wszystko mi organizowała. Niemniej
jednak wybór okazał się trafny. Zostałam ulokowana w hotelowym mieszkaniu w
centrum miasta. Wszystko, co było mi do życia potrzebne, było zapewnione.
Gdybym jednak
przyjechała tu jako zwykła turystka, to w przypadku dłuższego pobytu,
szukałabym mieszkania na wynajem (np. poprzez airbnb), a jeśli chodziłoby o 1-2
noce, wybrałabym hotel. Jeśli zatrzymałabym się w mieście oddalonym od linii
brzegowej, wybrałabym centrum tegoż miasta, a jeśli moje noclegi byłyby w
miejscowości przybrzeżnej, zdecydowanie szukałabym czegoś z widokiem wodę.
Quels hébergements as-tu choisis? Est-ce que tu en étais
contente ?
Cela ne dépendait pas vraiment de
moi, parce que c’est l’entreprise qui s’est chargée de mon hébergement. Malgré
tout, le choix était bon. J’avais un petit logement au sein d’un hôtel au
centre-ville à ma disposition. Tout ce dont j’avais besoin était prévu.
Si j’étais venue en Bretagne en
touriste, j’aurais cherché un appartement à louer (par exemple, sur Airbnb)
pour un séjour plus long et si je n’étais restée que pour une ou deux nuits, j’aurais
opté pour un hôtel. Si je m’étais arrêtée dans une ville éloignée de la côte, j’aurais
choisi le centre-ville et si j’avais dormi au bord de la mer, j’aurais cherché
quelque chose avec vue mer, c’est sûr !
4. Czy
planując i organizując podróż, natrafiłaś na jakieś problemy?
Przyjeżdżając
do Bretanii na pewno trzeba się liczyć z bardziej skomplikowanym dojazdem, niż
po prostu „wsiadam do samolotu, lecę 3-4 godziny, wysiadam i jestem”. Tu konieczna
jest kombinacja, która na początku może zniechęcić do podjęcia podróży, ale w
rzeczywistości wcale nie jest uciążliwa, ani skomplikowana. Przynajmniej w moim
odczuciu.
Leciałam
samolotem do Paryża, skąd są dwie możliwości dostania się do Lannion: kolejnym
samolotem, co jednak wiąże się ze zmianą lotniska lub pociągiem, przeważnie
jednak z przesiadkami. Jakby nie liczyć, na podróż trzeba przeznaczyć około
8-10 godzin. Co jest jednak ważne, transport kolejowy jest tu dobrze
zorganizowany, więc nawet przesiadki nie są wielkim problemem. W większości
przypadków, czas oczekiwania na kolejny pociąg do około 20 minut.
Jeśli więc
rozpatrujemy ewentualne problemy w trakcie organizacji podróży, to właśnie ten
nieco bardziej, niż zwykle, skomplikowany dojazd może być zniechęcający, choć w
rzeczywistości nie jest to wcale bardzo uciążliwe i nie warto od tego
uzależniać decyzji o przyjeździe do Bretanii. Bretania jest w stanie zrekompensować trudy nawet
2/3-dniowej podróży. :)
Est-ce que, en planifiant et organisant
le voyage, tu as eu des problѐmes ?
Si on vient en Bretagne de
Pologne, il faut reconnaître que le transport sera plus compliqué que la
version express «je monte dans un avion et après quelques heures me voilà sur
place ». Il faut combiner plusieurs moyens de transport, ce qui peut
décourager au départ, mais le voyage ne s’avère en réalité ni pénible, ni compliqué,
selon moi.
J’ai pris l’avion jusqu’à Paris
et puis j’avais deux possibilités pour arriver jusqu’à Lannion : en avion
(ce qui implique un changement d’aéroport) ou en train, le plus souvent avec des
changements. Il faut donc compter 8-10 heures pour chaque variante de voyage. Ce
qui est important, c’est que le transport ferroviaire est bien organisé ici,
les changements ne sont donc pas vraiment problématiques. La plupart du temps,
on n’a pas plus de vingt minutes d’attente pour le train suivant.
Si, lors de préparatifs de
voyage, on réfléchit aux problѐmes potentiels, le transport un peu compliqué peut
décourager, mais en réalité, ce n’est pas vraiment pénible et ce n’est pas la
peine de se laisser influencer par cet aspect. Un séjour en Bretagne compense
largement les difficultés d’un long voyage, même celui de 2-3 jours.
5. Jakie było
Twoje wyobrażenie Bretanii
przed wyjazdem i czy się ono potwierdziło?
Jak
wspomniałam wcześniej, film Jeszcze dalej
niż północ (który swoją drogą bardzo polecam) doskonale oddawał moje pierwsze
wyobrażenie o regionie. Miałam wrażenie, że w tej części kraju będzie pewnie
podobnie jak na „dalekiej północy” –z jednej strony mnie to intrygowało, z drugiej
sprawiało, że myśli typu „co ja tam ze sobą zrobię przez 3 miesiące?!” wracały
niczym bumerang.
Po
przyjeździe moje wyobrażenia szybko uległy zmianie. Prawdą jest, że życie
płynie tu wolniej, niż w dużym mieście (Bretania to bardziej „skupisko” małych
i średnich miasteczek, niż wielkich aglomeracji). Ludzie mają więcej czasu dla
siebie, dla rodziny, znajomych, na sport i swoje prywatne pasje. Nie ma tu pędu
za luksusem, dominuje bardziej pragmatyczne podejście do życia. Można w tych
pięknych okolicznościach przyrody po prostu zwolnić nieco codzienne tempo.
Quelle image de la Bretagne avais-tu avant d’y aller et
est-ce que cela s’est confirmé ?
Comme je l’avais déjà mentionné,
le film ‘Bienvenue chez les Ch’tis’ (que je recommande, au passage) avait
influencé l’idée que je pouvais avoir du nord de la France. Je croyais que la
Bretagne serait similaire au ‘Ch’nord’. D’un côté, cela m’intriguait, et d’un
autre côté, je n’arrêtais pas de me dire « mais qu’est-ce que je vais
bien y faire pendant trois mois ? ».
Une fois sur place, je me suis
vite ravisée. Il est vrai qu’on y vit plus au ralenti que dans une grande
ville. Les gens ont plus de temps pour eux, pour la famille, les amis, le sport
et d’autres passions. On ne court pas aprѐs l’argent et le luxe, c’est l’approche
plus pragmatique envers la vie qui domine. Dans ce bel environnement naturel,
on peut ralentir un peu la course quotidienne.
6. Co Cię
najbardziej zaskoczyło na
miejscu?
Przyroda,
architektura, kuchnia, ludzie, ceny i … drogi oraz ruch drogowy – czyli chyba
wszystko było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że Bretania jest tak
piękna i tak różnorodna. Linia brzegowa jest wręcz fantastyczna. Możemy
podziwiać piękne klify, wokół których rozciąga się nieco majestatyczna
przestrzeń, kolor wody, którego się nie oczekiwałam – od szmaragdu po turkus,
jak również różnorodna roślinność (w tym palmy!). Jest tu mnóstwo urokliwych
mniejszych i większych miast i miasteczek, często o nieco bajkowym charakterze,
o ciekawej architekturze, pełnych klimatycznych zakątków, sklepów, restauracji…
A propos restauracji, hitem kuchni bretońskiej są dla mnie naleśniki, robione
na różne sposoby, z różnymi ciekawymi dodatkami, podawane jako danie główne i
jako deser. Tego po prostu trzeba spróbować. Wiele osób zachwala owoce morza,
ale ja, jako że za nimi specjalnie nie przepadam, po prostu przemilczę temat i
pozostawię innym do oceny.
Qu’est-ce qui t’a surprise le plus une fois sur place?
La nature, l’architecture, la
cuisine, les gens, les prix et... les routes ainsi que la circulation. Finalement,
presque tout m’a surprise ! Je ne m’attendais pas à ce que la Bretagne
soit si belle est si diversifiée. Le littoral est fantastique. On peut admirer
de belles falaises et au loin, les
espaces majestueux, la couleur de l’eau qui va de l’émeraude au turquoise m’a
aussi étonnée ainsi que la végétation variée (dont les palmiers !). Il y a beaucoup de villes et villages
charmants, souvent même féériques, avec une architecture intéressante, et qui
regorgent de jolis recoins, magasins, restaurants… Si l’on parle des restos, le
‘must’ de la cuisine bretonne est pour moi les crêpes, préparées de différentes
maniѐres, avec des ingrédients intéressants, servis en plat ou en dessert. Il
faut absolument en goûter. Beaucoup de personnes font des éloges sur les fruits
de mer, mais comme ce n’est pas ma tasse de thé, je laisserai les autres en
juger.
Ludzie… Mogę
śmiało powiedzieć, że pobyt tu „odczarował” mi nieco wyobrażenie na temat
Francuzów. Wcześniej uważałam ich za ludzi nieco aroganckich i zapatrzonych w
siebie, będących przekonanymi o swojej wyższości nad resztą świata. Osoby,
które spotkałam w Bretanii (w pracy, w restauracjach, sklepach, na ulicy), były
bardzo serdeczne, pomocne, starające się zrozumieć co chcę powiedzieć (mój
francuski jest daleki od doskonałości) – z czym nie spotkałam się wcześniej,
będąc np. na Lazurowym Wybrzeżu, że o Paryżu nie wspomnę. Po prostu zwykli,
normalni ludzie, w pozytywnym znaczeniu tych słów.
En ce qui concerne les gens, je
peux dire sans hésitation que le séjour en Bretagne m’a fait voir les Français
sous un meilleur jour. Avant, je les prenais pour des personnes un peu
arrogantes et nombrilistes, regardant les autres de haut. Mais les personnes
croisées en Bretagne (au bureau, dans les restos et magasins, dans la rue),
étaient trѐs chaleureuses, serviables, pleines de bonne volonté pour comprendre
mon français qui est loin de la perfection. Je n’ai pas vu cette attitude,
quand j’étais sur la Côte d’Azur et Paris, n’en parlons même pas. Les Bretons sont
des gens simples et normaux pour moi, dans le bon sens du terme !
Złotówka to
nie euro, więc ciekawa byłam, jak bardzo będę musiała się ograniczać z
wydatkami. A tu miłe zaskoczenie – jest na pewno drożej, niż w Polsce, ale
różnica jest zdecydowanie mniejsza, niż na przykład w porównaniu z południem
Francji (z tym mi najłatwiej porównać, ponieważ byłam tam kilka miesięcy
wcześniej). Dla przykładu, w Bretanii posiłek dla dwóch osób w restauracji to
połowa lub najwyżej ¾ ceny porównywalnego zamówienia na południu Francji.
Je me demandais aussi à quel
point je devrais me limiter avec les dépenses, car les prix en euros et en
zloty, ce n’est pas pareil. Et là aussi, bonne surprise : certes, c’est
plus cher qu’en Pologne, mais aussi beaucoup moins cher que par exemple au Sud
de la France. La comparaison avec le Sud s’impose pour moi, car j’y étais
quelques mois avant de venir en Bretagne. À titre d’exemple, le prix d’un repas
pour deux dans un restaurant en Bretagne constitue 50% ou 75% de ce qu’on paie
dans le Sud, pour une commande similaire.
Jeśli chodzi
o drogi, to Bretania jest dla mnie krainą rond. Ronda są wszędzie. Rzadko można
spotkać zwykłe skrzyżowanie. Ruch przez to jest znacznie bardziej płynny i
bezpieczny. Kolejną zaletą jest to, że drogi ekspresowe są bezpłatne, co się
rzadko zdarza na zachodzie Europy, a często, pod koniec wyjazdu, koszt autostrad
okazuje się znaczącą pozycją w wakacyjnym budżecie. Ruch jest zdecydowanie wolniejszy,
niż w Polsce – ograniczenie np. 110 km/h powoduje, że prawie wszyscy jadą z tą
właśnie prędkością. Przez trzy miesiące nie zauważyłam ani jednego „pirata
drogowego”, a kilka tysięcy kilometrów miałam okazję tu przejechać. Na początku
wydawało mi się to tempem nieco ślimaczym (2 pasy, a jednak nikt specjalnie się
nie spieszy, wszyscy trzymają się prawego pasa…), niemniej łatwo się można do
tego przyzwyczaić.
Si on parle des routes, la
Bretagne est le royaume des rond-points pour moi. Ils sont partout et c’est
rare de voir un carrefour ‘standard’. Grâce à cela, la circulation est plus
fluide et moins dangereuse. Un autre avantage, ce sont les routes express
gratuites, ce qui est plutôt rare dans l’Ouest de l’Europe et ce n’est pas rare
de constater que les frais d’autoroutes sont une position importante dans un
budget de vacances. Je trouve aussi que les gens circulent moins vite qu’en
Pologne. Par exemple, quand la vitesse est limitée à 110 km/h, tout le monde suit
la rѐgle. Pendant trois mois, je n’ai vu aucun ‘fou de la route’ et pourtant,
j’ai fait quelques milliers de kilomѐtres. Au début, j’avais l’impression que
les gens roulaient un peu comme des escargots (sans se presser et sans forcément
prendre la voie de gauche), mais on peut facilement s’y habituer.
7. Czy coś
Cię rozczarowało?
Jeśli tak, to dlaczego?
Pierwsze, co
mi przychodzi do głowy, to makarony. Uwielbiam wszelkiego rodzaju makarony.
Niestety, nie udało mi się tu zjeść porządnej pasty z właściwie ugotowanym
makaronem i smacznie przyprawionym sosem. Może miałam pecha. Da się jednak z
tym żyć, skupiłam się po prostu na naleśnikach i też było wybornie. ;)
Druga sprawa
– komunikacja miejska. O ile pociągi są świetnie zorganizowane, o tyle
wszelkiego rodzaju publiczny transport miejski był dla mnie na początku
niemałym utrapieniem. Częstotliwość jazdy w porywach do 2 razy na godzinę, i to
w szczycie oraz w dni pracujące; do tego prawie wszystkie kursy zawieszone w
weekendy, święta i ferie szkolne. Większości lokalnych osób to nie przeszkadza,
ponieważ posiadają samochody.
Dla mnie
jednak było to nieco uciążliwe, zwłaszcza czasie tygodnia pracy, kiedy nie
posiadałam samochodu. Wyjście na oddalony o kilka km basen czy na kręgle nie
wchodziło w rachubę, bo o ile by się np. gdzieś dojechało, powrót byłby
niemożliwy z powodu braku autobusów po 19:30; a taksówki to sprawa tu
niepopularna i też wbrew pozorom ciężko je zorganizować. Da się przyzwyczaić,
ale nie można tego polubić. Wniosek jeden: bez auta ani rusz.
Est-ce que tu as été déçue par quelque chose ? Si oui, pourquoi ?
La premiѐre chose qui me vient en tête, ce sont des pâtes. Je suis fan de pâtes! Malheureusement,
je n’ai pas mangé de bon plat de pâtes en Bretagne. Je n’ai peut-être pas eu de
chance. Ça ne m’a pas empêché de vivre, je me suis concentrée sur les crêpes
que je trouvais savoureuses.
La deuxiѐme chose, c’est le
transport en commun. Autant les trains sont trѐs bien organisés, autant les
moyens de transport publics m’ont tout de suite posé problѐme. Les bus peuvent
circuler 2 fois par heure, et ce pendant les heures de pointe et les jours
ouvrés. Les jours fériés, les week-ends et les vacances scolaires, il n’y a
presque rien qui circule. Cela ne dérange pas les locaux, car ils se déplacent
en voiture pour la plupart.
Néanmoins, pour moi, c’était un
peu pénible, surtout en pleine semaine quand je ne disposais pas de voiture. Une
sortie à la piscine ou pour faire du bowling devenait impossible car je
n’aurais pas eu les moyens de rentrer chez moi aprѐs 19h30. A cette heure-ci,
il n’y avait plus de bus et concernant les taxis, j’ai trouvé qu’ils n’étaient
pas si populaires et assez difficiles à avoir, malgré tout. On peut s’habituer
à cet aspect de la vie, mais on ne peut pas l’apprécier. Conclusion ? La
voiture est indispensable !
8. Co myślisz o bretońskiej
kuchni? Czego próbowałaś?
Francuska
kuchnia ogólnie ma bardzo dobre opinie, niezależnie od jej regionu. Choć każdy
region ma swoje specjały. W Bretanii są nią naleśniki, które dla mnie są absolutnym
faworytem, jeśli chodzi o lokalne smaki.
Temat rzeka
to oczywiście sery. Z nich Francja słynie i można o tym pisać w nieskończoność.
Powiem krótko – nie rozczarowałam się lokalnym ich rynkiem. Było pysznie!
Uwielbiam
słodycze, a szczególnie czekoladę. Pod praktycznie każdą postacią. „Niestety”,
zaspokojenie moich potrzeb w tym zakresie przychodziło bardzo łatwo. Cukiernie
kuszą pięknymi słodkościami, w piekarniach uśmiechają się pyszne czekoladowe
tartinki… Ciężkie (dla wagi) jest tu życie smakosza czekolady!
Qu’est-ce que tu penses de la cuisine bretonne ?
Qu’est-ce que tu as goûté ?
La cuisine française jouit d’une
trѐs bonne réputation générale, indépendamment
de la région, mais chaque région a ses spécialités. En Bretagne, ce sont les
crêpes et c’est aussi ce que j’ai préféré, de loin, de la cuisine locale.
Un sujet sans fin, ce sont les
fromages français. La France est connue pour ses fromages et on peut en
discuter pendant trѐs longtemps. En bref, je n’ai pas été déçue du marché local
des fromages. C’était si bon !
J’adore les sucreries, en particulier
le chocolat, sous toutes ses formes. « Malheureusement » pour moi,
c’était trѐs facile de satisfaire mes envies à ce niveau-là. Les pâtisseries
tentent avec de jolies gourmandises, dans des boulangeries, les tartelettes au
chocolat nous sourient… La vie des amateurs de chocolat n’est pas simple
ici du point de vue de poids qu’on peut prendre !
9. Czy przywiozłaś
ze sobą jakieś pamiątki?
Jeśli tak, to jakie?
Pamiątki z
podróży dla mnie być muszą! Nikogo nie zaskoczę, jak napiszę, że zbieram
magnesy. Zawsze jednak staram się przywieźć również jakieś lokalne smaki. Tu
postawiłam na słodycze (jakże by inaczej) : kruche ciastka na bazie solonego
masła, które jest tu podstawą kuchni, karmelowe cukierki, również z dodatkiem
solonego masła, karmel, który zamierzam dodać do samodzielnie zrobionych w domu
naleśników według lokalnej receptury…
To, co udało
mi się również odkryć, to fakt, że działa tu sporo lokalnych artystów, wśród
których bardzo popularne jest wytwarzanie ceramiki. Wzory są ciekawe,
różnorodne i każdy może znaleźć coś, co odpowiada jego gustom. Przy okazji
świątecznych targów miałam szansę porównać efekt prac wielu artystów, kilka przedmiotów
mnie skusiło i tak oto również zawitały ze mną do domu, żeby nieco dłużej niż
ciasteczka cieszyć oko i przywrócić nieco wspomnień.
Est-ce que tu as rapporté des souvenirs? Si oui, lesquels ?
Les souvenirs, je ne m’en passe
pas! Ce n’est peut-être pas trѐs original, mais je collectionne des magnets
pour le frigo. En dehors de cela, j’essaie toujours de rapporter un peu de
saveurs locales. Cette fois, j’ai misé sur le sucré, bien sûr ! J’ai pris
des gâteaux au beurre salé, des caramels au beurre salé, de la crѐme de caramel
que je compte ajouter aux crêpes faites maison selon la recette bretonne.
Ce que j’ai découvert, c’est
qu’il y a beaucoup d’artistes locaux qui créent souvent de la céramique. Les
motifs sont intéressants, variés et chacun peut trouver quelque chose qui
corresponde à ses goûts. À l’occasion des marchés de Noël, j’ai eu l’occasion
de comparer le travail de nombreux artisans et quelques-unes de leurs créations
m’ont fait de l’œil. Comme ça, elles vont me procurer un peu de bonheur au
quotidien plus longtemps que les gâteaux, tout en me rappelant de bons
souvenirs.
10. Czy
pogoda w
Bretanii stanowiła
dla Ciebie problem? A może wręcz przeciwnie?
Do Bretanii
zawitałam w październiku, zostałam do końca stycznia. Wszyscy twierdzą, że jest
to najgorszy okres w roku, że pada, że jest pochmurno, że wieje… Albo miałam
szczęście, albo po prostu przesadzają! ;) Dużo słońca, dłuższe dni (zachód
najwcześniej miał miejsce koło 18:00), naprawdę niewiele opadów – o tym można
tylko pomarzyć, będą w analogicznym okresie w Polsce.
Ocean również
robi swoje, nie pozwalając zbytnio obniżyć się temperaturze, przez co w ciągu
dnia można było cieszyć się czasem 10-15 stopniami, w nocy było z reguły „na
plusie”, rzadko kiedy temperatura spadała poniżej zera, a jeśli już, było to co
najwyżej -5 stopni. Depresja zimowa na pewno mnie tu nie dopadła!
Est-ce
que la météo bretonne constituait un problѐme pour toi? Ou peut-être au contraire, pas du
tout ?
Je suis arrivée en Bretagne fin
octobre et restée jusqu’à fin janvier. Tout le monde dit que c’est la pire
époque de l’année, qu’il pleut, qu’il fait sombre, qu’il y a du vent… Soit j’ai
eu de la chance, soit ils exagèrent ! ;) Il y avait beaucoup de
soleil, le soleil se couchait beaucoup plus tard qu’en Pologne, il n’a pas
beaucoup plu… tout cela n’est pas possible en hiver en Pologne !
C’est aussi la proximité de
l’océan qui joue : la température ne baisse pas trop. Dans la journée, il
faisait souvent 10-15 degrés, les températures étaient rarement négatives et si
ça arrivait, elles ne dépassaient pas -5 degrés. C’est sûr que je n’ai pas fait
de déprime hivernale ici !
11. Jakie miejsca podobały Ci
się najbardziej i dlaczego?
Wybrzeże –
zdecydowanie. Praktycznie każde miejsce linii brzegowej jest warte zobaczenia.
Najlepiej o różnych porach dnia, ponieważ przypływy i odpływy znakomicie
zmieniają krajobraz. Dla mnie woda ma w sobie pewną magię, jej połączenie np.
ze skałami zawsze jest urokliwe, daje przestrzeń, a przestrzeń daje oddech…
Quels endroits as-tu aimé le plus et pourquoi ?
La côte, sans hésitation. Pratiquement
chaque endroit au bord de la mer mérite le détour. Le mieux, c’est de voir le
même endroit à différents moments de la journée, car les marées changent
beaucoup le paysage. Pour moi, l’eau a quelque chose de magique et son
association avec les rochers est toujours charmante, ça donne une sensation d’espace,
et l’espace nous permet de respirer…
12. Jakie trzy
miejsca powinien
Twoim zdaniem zobaczyć ktoś, kto jedzie do Bretanii po raz pierwszy? Dlaczego
akurat te?
Quimper –
najładniejsze miasto, jakie widziałam
Pointe du Raz
oraz Pointe de Pen Hir – piękne przylądki, przestrzeń, super widoki.
Choć ciężko
wybrać tylko trzy!
Quels sont les trois endroits qu’on devrait voir quand on
va en Bretagne pour la premiѐre fois ? Et pourquoi ceux-ci ?
Quimper: la plus jolie ville que
j’ai vue.
La Pointe du Raz et la Pointe de
Pen Hir : de beaux caps, de l’espace, de superbes vues. Il est difficile
de n’en choisir que trois !
13. Czy
chciałabyś tu wrócić i/lub
polecasz wyjazd w te rejony Francji innym?
Bardzo bym
chciała wrócić tu wiosną, kiedy wszystko rozkwita, przez co musi być jeszcze
piękniej. Tu może warte podkreślenia jest to, że Bretania mnie zauroczyła, mimo
że zwiedzałam ją zimą.
Szczerze
wszystkim polecam przyjazd do Bretanii. Jest to zdecydowanie niedocenione
miejsce turystyczne (co ma też swoje plusy, bo raczej nie ma tłoku).
Est-ce que tu voudrais y retourner et/ou
recommanderais-tu le séjour en Bretagne aux autres ?
J’aimerais vraiment y retourner
au printemps quand la nature revit, ce qui doit rendre les paysages encore plus
beaux. Je souligne le fait que la Bretagne m’a enchantée bien que je l’aie
visitée en hiver.
Je recommande à tout le monde de
venir en Bretagne. C’est un endroit touristique qui n’est pas estimé à sa juste
valeur. L’avantage de cet état de choses, c’est qu’il n’y a pas vraiment de foules !
14. Opisz najfajniejsze
wspomnienie z
pobytu w Bretanii.
Wspomnień
jest mnóstwo… Pominę tu jednak kwestie czysto turystyczne. Nigdy wcześniej nie
mieszkałam zagranicą przez dłuższy czas. Było to dla mnie pierwsze tego typu
doświadczenie, do tego z dala od wszystkich bliskich i znajomych. Pamiętam
pierwszy dzień, kiedy przyjechałam, rzuciłam bagaże, usiadłam i po prostu
pomyślałam „Ok, i co teraz?”. Pierwsze dni, kiedy odkrywałam niuanse i
niuansiki lokalnego życia w obcym państwie, ze słabą znajomością francuskiego –
to z perspektywy czasu oceniam jako najfajniejsze wspomnienie.
Dla innych
może jest to chleb powszedni, ale dla mnie było to intensywne przeżycie, które
sporo mnie nauczyło (zresztą jak cały ten pobyt). Do tego pierwsze dni w pracy,
w nowej kulturze organizacyjnej, dowiedzenie się, że mają tu 45 dni urlopu… ;)
Będzie co wspominać!
Décris le meilleur souvenir de ton séjour en Bretagne.
Il y a beaucoup de souvenirs...
mais je ne vais pas aborder des questions touristiques. Je n’avais jamais
habité dans un pays étranger pendant plus de temps. C’était une première expérience de ce genre
pour moi, et j’étais loin de tous mes proches et amis. Je me souviens du
premier jour, quand je suis arrivée, que j’ai jeté les bagages, je me suis
assise et me suis demandé « Ok. Et qu’est-ce que je fais maintenant ?’.
Je repense aux premiers jours, quand je découvrais les petites et les grandes
nuances de la vie locale dans un pays étranger, sans parler très bien français. Toutes ces découvertes font maintenant les plus chouettes souvenirs.
Peut-être que pour certains,
c’est le quotidien, mais pour moi, c’était une expérience intense qui m’a
beaucoup appris (comme d’ailleurs tout le séjour en Bretagne). Et puis les
premiers jours au travail, avec une nouvelle organisation, le moment où j’ai
appris que mes collѐgues avaient 45 jours de vacances… ;) Tout cela, ça
fait des souvenirs !
15. Może masz
jakieś rady lub
wskazówki dla turystów, którzy chcieliby tu przyjechać?
1. Termin
przyjazdu: Wg mnie najlepszą porą jest późna wiosna.
2.
Wypożyczenie auta: Jeśli planujesz wypożyczyć auto, zapoznaj się z ofertą
lokalnego sklepu Leclerc, który oferuje wynajem aut w korzystnych cenach. Wybór
nie jest duży i raczej są to auta małe, ale jeśli komuś to nie przeszkadza,
warto zerknąć.
3. Jest to
bardzo dobre miejsce na wycieczki rowerowe, surfing (i wszelkie jego odmiany)
oraz spacery wzdłuż wybrzeża.
4. Jako
posiadaczka psa, zwracam uwagę na możliwość wypoczynku z czworonogiem i moje
wnioski są następujące: wiele hoteli nie ma nic przeciwko zwierzętom (za
niewielką dodatkową opłatą), do wielu restauracji można normalnie wejść z psem,
jest tu mnóstwo terenów do spacerowania i nie każdy (czytaj: prawie nikt) po
psach nie sprząta, czego efekt jakimś cudem nie rzuca się w oczy. ;)
5. Na pewno
łatwiej będzie podróżować, znając choć trochę francuski, ale brak znajomości
bardzo nie przeszkodzi. W hotelach nie ma z tym problemu, gorzej jest w
restauracjach, więc na pewno przyda się jakiś podręczny słownik. Ludzie są
jednak na tyle mili, że starają się za wszelką cenę porozumieć i dogadać.
6. Ostatnią,
ale bardzo ważną radą jest zapoznanie się z blogiem Kasi, dzięki której i
dzięki któremu duuuuużo łatwiej było mi się tu odnaleźć, wyselekcjonować
miejsca do zobaczenia i zwrócić uwagę na rzeczy, których zapewne bez tej
lektury w życiu bym nie zauważyła. :) Kasia – jeszcze raz wielkie dzięki za
Twój kawał dobrej roboty!
Aurais-tu des conseils ou des suggestions à donner aux
touristes qui veulent venir ici ?
La date de séjour: selon moi, le
meilleur moment, c’est la fin du printemps.
La location de voitures: Si tu
veux louer une voiture, l’offre de Lerclerc peut t’intéresser, Les prix sont
intéressants et les voitures plutôt petites, mais si ce n’est pas un problѐme,
ça vaut la peine de jeter un œil sur ce qu’ils proposent.
Comme j’ai un chien, ce sujet
m’intéresse et voilà mes observations : beaucoup d’hôtels n’ont rien
contre les animaux (il faut juste payer un petit supplément), on peut entrer
dans beaucoup de restaurants avec un chien, il y a beaucoup d’endroits propices
aux balades et peu de gens (à vrai dire, presque personne) nettoient aprѐs les
animaux, mais – par miracle- cela ne se voit pas trop.
Ce sera sans doute plus facile de
voyager si on parle au moins un peu français, mais si ce n’est pas le cas, cela
ne devrait pas être trop dérangeant. Dans les hôtels, ça ne pose pas de
problѐmes, c’est un peu plus difficile dans les restos, donc un petit
dictionnaire sera sans doute utile. Mais les gens sont si gentils qu’ils
essaient de communiquer par tous les moyens.
Le dernier conseil, mais trѐs important, c’est de prendre connaissance du blog Bretonissime! ;)
Pozostałe wpisy z
serii z wrażeniemi czytelników znajdziecie tutaj.
Les
autres articles de la série où je laisse la parole à mes lecteurs sont à
retrouver ici.
PS. Obie się mocno
nad tym wpisem napracowałyśmy, więc zarówno Dorocie, będzie bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz.
On
a toutes les deux passé pas mal de temps à préparer cet article. N’hésite pas à
laisser un commentaire, cela nous fera plaisir!
Znów przez te piękne zdjęcia i opisy nakręciłam się na wakacje w Bretanii ☺️ Były plany w tym roku niestety nie wypaliły, ale myśle że w przyszłym już mężowi nie odpuszczę ��
ReplyDeleteCześć Klaudia! Bardzo sie cieszę, że relacja Doroty Cię zainspirowała. Trzymam zatem mocno kciuki, żeby w 2019r. udało Wam się dotrzeć do Bretanii! :)
DeleteNiesamowita architektura! Chciałabym odwiedzić te miejsca :)
ReplyDeleteJeszcze dalej niż północ nie było kręcone w Bretanii ! Bergues – miejscowość i gmina we Francji, w regionie Hauts-de-France, w departamencie Nord.
ReplyDeleteTak, oczywiście! Dorota przed wyjazdem tak myślała, potem dowiedziała się, że to mylne przekonanie. Jednak nie była w tym odosobniona – już wiele razy słyszałam, jak ktoś z Polski utożsamiał Bretanię z północą z tego filmu!
DeleteMerci à vous deux pour ce superbe article très intéressant . Oui la Bretagne est une région magnifique où il fait bon vivre ou passer ses vacances . Et c'est une provençale qui vous le dit ! je viens du sud de la France ( Six-fours dans le var )et je trouve la Bretagne plus authentique plus sauvage et tranquille . Cordialement à vous. Mary
ReplyDeleteMerci, Mary! Ravie que la Bretagne vous plaise!
Delete