Przyznam
szczerze, że nie planowałam robić żadnego podsumowania roku. Nie
czułam takiej potrzeby, może i dlatego, że od czerwca regularnie
pokazuję Wam, co się u mnie dzieje w „Migawkach”. Sprzęt
jednak spłatał mi figla- uszkodziła mi się karta pamięci od
aparatu- i przepadły mi grudniowe pojedyncze zdjęcia, które
publikuję właśnie w tym cyklu- postanowiłam więc zastąpić je
najfajniejszymi wspomnieniami minionego roku. Na szczęście strata
niewielka (nie zobaczycie bretońskiego świątecznego stołu, trudno
– ale niewiele różnił się od tego sprzed dwóch lat), bo w tym
miesiącu fotografowałam najmniej z całego roku.
A
vrai dire, je ne pensais pas écrire de bilan de l'année 2015, je
n’en ressentais pas le besoin, tout simplement. C’est peut-être
parce que je vous montre tous les mois, depuis le mois de juin, les images de mon
quotidien. Cependant, comme j’ai eu un problème de carte mémoire
et j’ai perdu quelques photos prises par ici, par là -
justement celles que je vous montre dans les ‘Instantanés’- j’ai
décidé de les remplacer par les images de l’année dernière qui
m’évoquent les meilleurs souvenirs. Heureusement, ma perte des
photos n’est pas grave vu qu’en décembre j’en ai pris le moins
de toute l’année.
Trochę
zdjęć jednak zrobiłam- grudniową atmosferę uchwyciłam w dwóch
wpisach: ze świątecznie przystrojonych ulic Quimper oraz tym o
kiermaszu świątecznym w Breście.
On
va commencer par quelques clichés de décembre: j’ai capturé un
peu d’ambiance des fêtes en me promenant dans les rues de Quimper
décorées pour l’occasion ainsi qu’en faisant le tour du marché
de Noël de Brest.
Było
też ostatnio na blogu co nieco o surferach – ich imponujące
wyczynach możecie podziwiać na tych zdjęciach.
Je
vous ai montré aussi les exploits des surfeurs au Trez Hir à
Plougonvelin.
2015
Przeglądając
zdjęcia z minionego roku, stwierdziłam, że mogłabym podsumować
go w trzech słowach: wyspy, ludzie, podróże. Bardzo cieszę się,
że udało mi się zrealizować aż trzy dłuższe wyjazdy (dla nas
to dużo, bo przemieszczanie się z końca świata nie jest
najłatwiejszym zadaniem) – tym bardziej, że w tym roku póki co
nie zanosi się na wiele wojaży, tym bardziej doceniam więc to, co
udało mi się nowego zobaczyć i przeżyć. Co prawda tylko jeden z
tych wypadów był zupełnym oderwaniem od pracy, ale takie już
życie freelancerki! Uwaga: Jako zachętę na przebrnięcie przez ten
długaśny wpis potraktujcie to, że na końcu czeka na Was
niespodzianka. :)
En
revoyant les photos de l’année dernière, je me suis dit que
je pourrais la résumer en trois mots : les îles, les gens, les
voyages. Je suis vraiment heureuse d’avoir pu faire trois voyages
assez longs, cela fait beaucoup pour nous, car ce n’est pas
toujours évident de partir du bout du monde. Je l’apprécie encore
plus en sachant qu’en 2016 je n’aurai probablement pas la chance
de voyager autant. Il est vrai que j’ai pu totalement décrocher du
travail seulement pendant une de mes escapades, mais cela fait partie
de la vie d'un freelance et je l’assume. Attention, pour vous
encourager à lire ce long article, je vous dis déjà qu’une
petite surprise vous attend à la fin de l’article. :)
Oto
więc migawki z całego roku- piękne, ulotne chwile, które
chciałabym zachować w pamięci i miejsca, które zapiszą się
w niej na długo.
Voilà
donc ces plus beaux moments éphèmeres capturés sur les images et
les endroits qui vont sûrement rester dans ma tête pendant
longtemps.
BRETANIA/
LA BRETAGNE
Wielkanoc
z Karoliną (Ethno-passion), piknik na plaży prawie jak w lecie i
ogromna frajda z pokazywania jej moich ulubionych miejsc.
La
visite de Karolina (Ethno-passion) au moment de Pâques, un
pique-nique sur la plage comme en été et la joie de lui montrer
quelques-uns de mes coins préférés dans le Finistère.
Powrót
po przerwie na wyspę Ouessant i zastanie jej w niezwykle nastrojowej
mgle. Magia!
Une visite sur l’Ile d’Ouessant et la chance de l’admirer dans une brume magique. Quelle ambiance !
Wizyta
siostry z narzeczonym. Ponowna wycieczka na Ouessant, tym razem w
pełnym słońcu…
La
visite de ma sœur et de son fiancé. Encore un aller-retour à
Ouessant, sous un soleil brûlant cette fois...
…et
une grande joie de découvrir Océanopolis ensemble.
Wyprawa
ze znajomymi do lasu Brocéliande. Zachwyt nad naturą, ale i domami
jak z bajki.
L’escapade
en Brocéliande avec des amis. L’émerveillement face à la
nature, mais aussi face aux maisons féeriques.
Niezwykłe
wschody i zachody słońca na wyspie Molène, gdzie pracowałam.
Les
beaux levers et couchers de soleil sur l’Ȋle Molène où j’ai
travaillé.
Podziwianie wzburzonego ocean z pokładu statku i satysfakcja z pokonania lęku przed przeprawą w takich warunkach.
Les moments d’admiration de l’océan déchaîné et de la satisfaction après avoir surmonté mon apréhension de prendre le bateau dans de telles conditions.
Spotkanie
twarzą w twarz, z pokładu turystycznego statku typu Zodiak, ze ścianą wody u
stóp latarni morskiej otoczonej z każdej strony oceanem. Wow, to
było coś, fantastyczny zastrzyk adrenaliny! (pierwsza część
opowieści tutaj, kolejna wkrótce!)
Le fait de me retrouver dans un Zodiac en face d’un mur d’eau, à
côté du phare de Kéréon au large d’Ouessant (la première
partie de mon récit est à lire ici et la suivante arrive dans pas
longtemps).
Odkrycie
rajskiej i prawie bezludnej wyspy Quéménès – mieszka na niej
tylko jedna rodzina! Relacja niebawem.
La
découverte de’une île paradisiaque et quasi-déserte: Quéménès,
où n’habite qu’une famille. Le reportage bientôt
sur le blog.
Całodzienna
wycieczka na cudowną wyspę Sein, przy wspaniałej pogodzie.
L’excursion
à la journée sur l’Ȋle de Sein et la chance d'avoir du très beau temps.
Dwie
wyprawy na malowniczą wyspę Bréhat, w tym jedna dość
spontaniczna i w świetnym towarzystwie Makulskich! ;)
Deux
escapades sur l’Ȋle de Bréhat, dont une assez spontanée et en
bonne compagnie d’un duo (enfin, trio) de blogeurs
polonais Makulscy.
Fantastyczny
dzień z dwiema rodzinami, czytelnikami bloga, którzy na
potrzeby zdjęcia udają sardynki. Z jedną z rodzin spotkałam się
później ponownie w Krakowie, wspaniała sprawa!
Une
superbe journée avec deux familles polonaises: les lecteurs
de mon blog qui se sont transformés en sardines en
boîte pour la photo. En plus, j’ai pu revoir une de
familles à Cracovie quelques mois plus tard, quelle chance!
Piękny weekend z koleżankami ze stowarzyszenia Bretońskich Blogerek i
jedyna w swoim okazja szansa dla mnie na spanie w hotelu kilka
kilometrów od domu! ;)
Un beau week-end avec mes copines de l’association #Breizhblogeuses et
une occasion plutôt unique pour moi de dormir dans un hôtel à
seulement quelques kilomètres de chez moi !
Obserwowanie
wzburzonego oceanu na przylądku La Torche- uwielbiam patrzeć na
spienione fale, tracę przy tym poczucie czasu.
De
longs moments passés à observer la mer agitée à la Torche:
j’adore regarder les éléments déchaînés et pendant ces
instants, je ne vois pas le temps passer.
Zwyczajne-
niezwyczajne spacery po Bretanii, powroty w moje ulubione miejsca
(jak ta
uliczka w Quimper) i podziwianie zachwycającej przyrody dookoła.
Des
balades (extra)ordinaires en Bretagne et la possibilité de me
ressourcer face à la belle nature et de retourner aux endroits que
j’aime, tels que cette
ruelle de Quimper au charme fou.
POZA
BRETANIĄ/ HORS BRETAGNE
Odwiedziny
u naszego przyjaciela studiującego w Danii i zobaczenie od środka
jego szkoły… w zamku.
Une
visite rendue à notre ami, étudiant d’une école au Danemark
basée dans un château.
Poznanie
Izy z bloga Love For
France i wizyta w polecanym przez nią, przecudownym
alzackim miasteczku Riquewihr.
La
rencontre d’Iza du blog Love
for France en Alsace et la balade à Riquewihr, un
magnifique village qu’elle nous a conseillé.
Pierwsze
wspólne zwiedzanie pieknego Colmar i pokazanie Olivierowi ulubionych
miejsc z mojej poprzedniej wizyty (w tym restauracjo-kawiarni Au
croissant doré).
La
première visite de Colmar ensemble et la possibilité de montrer à
Olivier les endroits que j’ai apprécié le plus lors de mon
dernier passage dans la ville (dont le chouette café-resto
Au croissant doré qu’un ami m’a fait découvrir).
Spontaniczny
przystanek na trasie w malowniczym Vézelay w Burgundii, które
oboje od dawna chcieliśmy zobaczyć oraz długa rozmowa ze
sprzedawcą i pasjonatem wina.
Une
escale spontanée à Vézelay que nous voulions voir tous les deux
depuis belle lurette et une longue discussion avec un marchand de vin
passionné.
Pogaduszki
z przesympatyczną Magdą (Mademoiselle Kier) przy pysznym obiedzie a
następnie spacer po mało znanych zakątkach Paryża (20. dzielnica)
i tajemniczych pasażach, w świetnym towarzystwie Céline (z
bloga Le Joyeux Bazar).
Un chouette moment autour d'un déjéuner avec Magda du blog MademoiselleKier puis une jolie balade dans les ruelles et passages un peu cachés
du XXème arrondissement de Paris, en bonne compagnie de Céline du
blog Le Joyeux Bazar.
Zachwycająca
Girona na dobry początek letniego urlopu, na który wyruszyłam
solo, ale podczas którego spędzałam większość czasu w babskim
gronie.
La
splendide Gérone pour bien commencer les vacances en solo, ou, plus
exactement, passé avec des copines pendant la plupart de mon
périple.
Wspaniałe
spotkanie z Kasią (z bloga Przystanek Hiszpania) w stolicy
Katalonii: poszukiwanie wytchnienia od upału i długie rozmowy przy
szklance orzeźwiającego napoju.
De
bons moments avec Kasia (blogueuse polonaise) à Barcelone: les
recherches d’un coin à l'ombre et de longues discussions autour
d’une boisson bien fraîche.
Świetny
czas na Teneryfie: pejzaże, które nieustannie zapierały mi dech w
piersiach, takie jak: góry i chmury…
De
superbes vacances à Ténérife avec des paysages à couper le
souffle: les montagnes et les nuages…
.... góry
i ocean, z którego trzeba było mnie wyciągać niemalże siłą.
… les
montagnes et l’océan, duquel on devait me faire sortir presque par
force!
Trekking
w wąwozie Masca – coś absolutnie niezwykłego, co bardzo bym
chciała powtórzyć.
Une
rando dans les gorges de Masca qui m’a procuré de fortes
sensations et que j’aimerais beaucoup refaire.
Niesamowita
droga nad urwiskiem na innej kanaryjskiej wyspie, La Gomerze.
Une
route sinueuse près du précipice à La Gomera, une autre petite île
des Canaries.
Powrót
do Francji przez Włochy i bardzo przyjemne zwiedzanie Bolonii z
najlepszym przewodnikiem: Renatą (z bloga Kalejdoskop Renaty) i jej
przyjaciółką.
Le
retour en France par l’Italie et une promenade très sympathique à
Bologne avec Renata (blogueuse polonaise) et une de ses amies.
Odkrywanie
Krakowa na nowo po długich latach z przerwy, w wyśmienitym
towarzystwie Karoliny – tej samej, która gościła u mnie na
wiosnę.
La
redécouverte de Cracovie après de longues années avec Karolina,
l’amie que j’ai acceuillie en Bretagne au printemps.
Pobyt
w Warszawie u niezwykle gościnnej Agnieszki (z bloga Całe życie wpodróży), która przygarnęła mnie do siebie razem z siostrą.
Un
super séjour à Varsovie chez Agnieszka (blogueuse polonaise) qui
nous a généreusement accueille chez elle, ma sœur et moi.
To
tyle, jeśli chodzi o wspomnienia, czas na zapowiedzianą atrakcję
dla Was- miałam ochotę przygotować dla Was coś miłego na dobry
początek roku. Mam dla Was konkurs, w którym nagrodzę trzy
osoby drobną przesyłką- niespodzianką z Bretanii. Żeby
wziąć udział w zabawie, napiszcie mi proszę w komentarzu,
jaki post z wszystkich opublikowanych w zeszłym roku najbardziej Wam
się podobał i dlaczego. Chętnie poznam Wasze zdanie a trzy
najciekawsze moim zdaniem odpowiedzi nagrodzę przygotowaną przeze
mnie niespodzianką! Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi i
bardzo bym się ucieszyła, gdyby głos zabrały też osoby, które
regularnie wpadają na bloga, ale nie zostawiają komentarza. Byłoby
mi bardzo miło poznając Wasze zdanie!
.....................................................
.....................................................
EDIT:
Wyniki konkursu.
Bardzo
dziękuję za wszystkie odpowiedzi, które czytałam z wielkim
uśmiechem na twarzy. Wskazanie, jaki typ artykułów najbardziej Was
interesuje to dla mnie cenna informacja.
Nagrody-
niespodzianki z Bretanii powędrują do:
Uli
(Français-mon-amour)
Uli
(Biellubie)
Alesy
Zwycięzcom
serdecznie gratuluję i proszę o przesłanie adresu pocztowego na
maila: bretonissime@gmail.com, a innych uczestników również
proszę o kontakt mailowy, bo każdy, kto wziął udział
w konkursie, otrzyma ode mnie pocztówkę z Bretanii. :)
.......................................................
C’est
tout par rapport à mes bons souvenirs et là, place à la petite
surprise pour vous annoncé au début de l’article. L’envie m’a
pris d’organiser un petit concours où je vais récompenser
trois personnes parmi celles qui me laisseront un commentaire disant
quel article publié sur Bretonissime en 2015 vous avez aimé le plus
et pourquoi. J’enverrai aux trois lecteurs dont la réponse je
trouverai la plus intéressante une petite surprise bretonne. Je
serais ravie de lire les commentaires également de la part des
lecteurs qui me rendent régulièrement visite sur le site, mais qui
ne laissent jamais de petit mot : c’est une bonne occasion de
le faire ! Je suis curieuse de vos réponses !
Le
jeu dure jusqu’au 20 janvier à minuit.
N’oubliez
pas de renseigner votre adresse mail !
......................................................
......................................................
PS.
Zdjęcie główne z tego wpisu zostało zrobione na Teneryfie.
PS.
La photo tout en haut de l’article a été prise à Ténérife.
Niestety nie mogę wybrać jednego wpisu- to niemożliwe, żeby spośród Twoich artykułów wyróżnić tylko jeden jedyny. Pójdę zatem za głosem serca i przywołam 2 wpisy o miejscach, które sama miałam okazję odwiedzić: kwieciste Locronan (http://www.bretonissime.com/2015/08/kwiaty-i-granit-w-locronan-des-fleurs.html) oraz Ploumanac'h z pocztówki (http://www.bretonissime.com/2015/03/pocztowki-z-ploumanach-cartes-postales.html). Był też wpis o jednej z kawiarenek w Quimper- wprawdzie w samej kawiarni nie byłam, ale miasteczko mnie niesamowicie urzekło. Za każdym razem, gdy czytałam te wpisy u Ciebie, przypominały mi się dni spędzone tam podczas wymiany i łezka kręciła mi się w oku. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się tam wrócić!! Może już niedługo, ale o tym na razie ciiii, żeby nie zapeszyć ;)
ReplyDeleteDziękuję! I gratuluję pozostałym zwycięzcom i uczestnikom!
DeleteWitam Kasiu!
ReplyDeleteJestem jedną z tych osób, które zawsze czytają, podziwiają, przepadają na dłuuugie kwadranse na Twoim blogu, ale nigdy nie komentują. A to z prostej przyczyny - za każdym razem byłby to komentarz w stylu: pięknie, cudownie, wspaniale! :)
Nigdy nie byłam we Francji. Podróż do tego pięknego kraju jest jednym z moich marzeń. I choć może wydać się to dziwne - ja wcale nie chcę jechać do Paryża(!?). Ja chciałabym odwiedzić Francję, którą Ty pokazujesz. Te miejsca i urocze zakątki, których raczej nie znajdę w przewodnikach turystycznych.
Raczej nie spełnię wymogu Twojego konkursu i nie wskażę konkretnego postu czy postów. Dla mnie każdy Twój nowy wpis jest kolejną wspaniałą podróżą w nieznane mi rejony, z której czerpię wiedzę i doznania estetyczne z prezentowanych fotografii.
Twój blog Kasiu jest jednym z bardziej wartościowych blogów, wśród tych do których zaglądam. I choć mam wieczny deficyt czasu - na Twoje wpisy zawsze go znajdę.
To fantastyczne, że możesz mieszkać i pracować w tak pięknym kraju. I wspaniale, że dzielisz się tym z innymi, w tym ze mną :) Dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku - Ula
Dziękuję Kasiu!
DeleteMoże zabrzmi to nieco dziwnie ale na stałe zagościsz w mojej pamięci :) i to nie tylko z powodów, o których napisałam powyżej, ale również dlatego, że to właśnie w Twoim konkursie po raz pierwszy "COŚ" wygrałam :) I chociaż nie wiem jeszcze CO ;) to cieszę się jak dziecko z samego faktu wygranej!
Pozwól, że chociaż wirtualnie mocno Cię uściskam! :)
Jej, jak miło! Cieszę się bardzo i czekam na adres do wysyłki. :)
DeleteDziękuję za wzmiankę o mnie :) Odnośnie konkursu to ciężko wybrać jeden post. Podobały mi się te praktyczne, jak ten o szukaniu pracy i życia we Francji, jak i te reportażowe (Wszystkie odcienie błękitu, Wielki błękit: wyspy Archipelagu Molène). Skoro jednak mam wybrać to niech będzie post Wszystkie odcienie błękitu na wyspie Sein, za piękne zdjęcia i kolory.
ReplyDeleteWszystkie wpisy są bardzo ciekawe, przybliżają piękne miejcsa, które zapełniają moją listę " miejsc do odwiedzenia". Dla mnie ciężko wybrać jeden wpis ale jeżeli to jest wymóg:) to jest to:"Kiermasz świąteczny w Breście". W cudownym okresie Świąt Bożego Narodzenia taki temat pozwala poznać i " zobaczyć" oczami wyobraźni czas świąteczny z innych zakątków. Wszystkie tematy z bloga poszerzają moją wiedzę i rozwijają kulturowo:) wielkim plusem bloga jest dla mnie, jako osoby uczącej się jezyka dodatkowy wpis po francusku. Pozradawiam Maja Ch.
ReplyDeleteWybrać jeden wpis? Trudne. Ale jeśli tak brzmi pytanie to trzeba się zdecydować. Wybieram wpis pierwszy. Dlaczego? Dlatego, że to od tego wpisu zaczęłam czytać bloga i to on wciągnął mnie tak bardzo, że z niecierpliwością czekam na każdy kolejny. To od niego zaczęłam poznawać tę część Europy, której nie widziałam i nie znałam. A teraz wiem niekiedy więcej niż o regionach, w których byłam, bo wiem "od podszewki". Zatem wybieram pierwszy! No i zawsze "wybieram" fotografie-są znakomite !
ReplyDeleteMoim ulubionym postem jest ten o Teneryfie, nie za zdjęcia (bo te są cudne w każdym poście) ale za tą inność od Bretanii, którą mamy tu na co dzień.
ReplyDeleteMiałam wrażenia, że było tam cały czas ciepło, przyjemnie i wakacyjnie, zupełnie inaczej niż tu gdzie pogoda w Bretanii zmienia się 4-5 razy w ciągu dnia ;) Chciałabym tam wyjechać, ale tylko na wakacje, mieszkać chcę tu "na końcu świata", gdzie obiad w niedzielę je się 5 godzin, trzeba spać na dziwnej poduszce-wałku, a solone masło dodawane jest do wszystkiego. Vive la Bretagne! ❤️
Wybór rzeczywiście nie jest łatwy. Jednak jeden z postów był dla mnie wyjątkowym odkryciem – wrześniowa relacja z Twojego pobytu w Polsce. Dzięki Twoim zdjęciom „odkryłam” nasze polskie miasta... Byłam zachwycona i zdumiona jednocześnie. Architektura, detale, kafejki, ludzie...
ReplyDeleteNie umiem tego oddać słowami. Jest takie powiedzenie: „Dla kochających Boga wszystko zamienia się w złoto”. Lubię je. I powiem to tak – wszystko czego dotykasz i na co patrzysz z miłością, zachwytem nabiera zupełnie nowej jakości. I za tę miłość w Twoich zdjęciach bardzo dziękuję.
Kasiu ciężko wybrać jeden post, bo wszystkie są wspaniałe. Jak wiesz Twoje posty pomogły mi bardzo w zaplanowaniu wakacyjnej podróży do Bretanii. Uważam, ze wpisy z praktycznymi wskazówkami są świetne. Niemniej jednak moim ulubionym jest post Magiczna wyspa Ouessant. Pamiętam, ze kiedy go przeczytałam i zobaczyłam zdjęcia, podjęłam ostateczną decyzję odnośnie wakacyjnego kierunku podróży. Los bywa jednak przewrotny i Ouessant jest jedynym miejscem z tych zaplanowanych, do którego nie dotarliśmy...Ale może tak miało być, by wciąż był powód by wrócić na koniec świata:) Pozdrawiam Cię serdecznie. Jola.
ReplyDeleteMój ulubiony post to ten z 16 grudnia z prawdziwym obliczem oceanu . Chciałabym to zobaczyć kiedyś. Teraz będzie cześciej szansa niż do tej pory ale o tym na priv ;) Pozdrawiam Cię serdecznie Kasiu
ReplyDeleteFascynujący jest wpis o wyspie Ouessant... może kiedyś tam trafimy, ale nie w najbliższe wakacje :-)
ReplyDeleteKasiu wszystkie Twoje wpisy sa cudowne izabieraja nas w podroz po Bretanii. Mi najbardziej podobal sie wpis z lutego "Niezwykłe Meneham"Piekna plaza ,niesamowity kolor morza,i male sliczne domki ukryte w glazach. Ta wioska wyglada jak wioska hobitow cos cudownego ,warto wybrac sie tam na wycieczke by choc na chwile przenies sie w kraine basni.
ReplyDeleteDroga Kasiu,ja rowniez postanowilem wyrazic prawdziwa radosc i zachwyt pieknymi zdjeciami i komentarzami z malowniczej,uroczej Bretanii i wielu innych miejsc na mapie Francji,ktore nam udostepniasz!Prosze Cie tylko o niewlaczanie mnie do konkursu,-poniewaz odkrylem Twoj blog zupelnie niedawno,i byloby nie fair w stosunku do innych,stalych i wiernych czytelnikow!Ogromne dzieki za wszystkie cudowne obrazy i wpisy!Jest ich tak duzo i sa tak sympatyczne,ze mozna je ogladac i podziwiac godzinami!Przepiekne pejzarze,natura na wyciagniecie reki,malownicze uliczki miasteczek,unikalna architektura.Moje serce zawsze jednak bije mocniej na widok otwartego oceanu i chociaz mieszkam kilkadziesiat kilometrow od zatoki w Galway,jade tam czesto,czasem dalej az na wybrzeze Connemary,aby upajac sie widokiem bezkresnej wody i spienionych fal,-poczuc zapach morza i oddychac chocby przez pol godzinki morskim powietrzem.Kasiu,zachwycilo mnie zdjecie oceanu z przyladka La Torche: jest niewiarygodnie piekne,i jest w nim wszystko co kocham najbardziej:wolnosc,podroze,nieskonczonosc,-przypominam sobie samotnych zeglarzy o ktorych czytalem bedac mlodym czlowiekiem(byl nim rowniez bretonczyk Eric Tabarly,-przypominam sobie przepiekne ksiazki"Czarodzieja z Nantes!Cudowna jest zatoka z latarnia morska z malowniczej wyspy Brehat,cudowna jest wyspa Sein,bezludna wyspa Quemenes(z jedna rodzina),ktora przypomniala mi moja wizyta na malej,niezamieszkalej Comino na Malcie,niezwykle widoki wyspy Molene oraz zapierajace dech w piersiach widoki oceanu wyspy Ouessant!Kazdy widok wybrzeza morskiego wywoluje we mnie spontaniczne,cieple uczucia.Twoje zdjecia rozgrzaly moje serce na nowo.Prowadzisz piekny blog i zyjesz w cudownym zakatku Francji!Zycze Ci duzo radosci dalszych,ciekawych opowiesci!Cezary z Irlandii
ReplyDeleteCześć Kasiu :)
ReplyDeleteTyle tutaj pięknych krajobrazów, że chciałoby się to je wytypować jako te z najlepszym wpisem. Urzekają mnie wspaniałe morskie, skaliste krajobrazy, roślinność czy kwiaty. Ja jednak wybieram te najbardziej praktyczne - uwielbiam cykl Francja pod lupą- Mówić po francusku z akcentem: czy to problem? , na kolejnym miejscu typuję wpis : Francja pod lupą: Życie codzienne (1) . Pierwsze miejsce trafia do : Jak znaleźć pracę we Francji . Takie posty dodają mi skrzydeł. Będąc tu, w Polsce przenoszę się myślami do Francji i próbuję wyobrazić swoje powtórne początki... Jest to niezwykle ważny moment, gdzie kształtujemy swoje położenie i swoją przyszłość. Bardzo chciałabym mówić dobrze po francusku ; póki co nadal wiele rozumiem, a mówię mniej. Wiem też, że jeśli nie wyjadę proces ten wydłuży się albo po prostu przygaśnie gdzieś na dobre ( szkoda byłoby zmarnować solidne podstawy francuskiego po 8 miesiącach pobytu w Prowansji i Langwedocji ;) ... Bardzo dziękuję za tego typu wpisy i czekam na więcej !
Hej Kasia...surferzy! O tak! Przeglądam wpisy i odpływam w klimaty mojej Kaliforni! Zupełnie podobne krajobrazy do wybrzeża Pacyfiku!!!
ReplyDelete